Arkadia MUD MMORPG

Periodicus numer 27

Wywiad z elfka drakwaldzka, Pochwala ras, DGN

o—————————————————————————–o
| Data wydania: dwudziesty dziewiaty dzien pory Yule |
| |
| |
| /)_(\ |
| ______( 0 0 )______ |
| /_/_/_/\` ’ `/\_\_\_\ |
| )’_'( |
| ____.””_””.____ |
| P E R I O D I C U S |
| |
. .
. .
Witajcie kochani!

Oto w Waszych rekach nowiutki, cieplutki i calkowicie
darmowy – tak, tak, darmowy!- Periodicus. Z racji tego, ze
dawno nie dawalismy Wam zastrzyku swiezych informacji, w
ramach rekompensaty za ten numer nie musicie nic placic.
A wewnatrz? Same soczyste teksty – wywiadzik, felietony i
calkowita nowosc – ogloszenia! Specjalnie dla Was
przygotowalismy cala strone w Periodicusie abyscie mogli
przysylac nam Wasze ogloszenia, a my za darmo bedziemy
je drukowac!

Zyczymy milej lektury!

Redakcja Periodicusa

W tym numerze:
* Wywiad z „Elfka Drakwaldzka”…………………….strona 1
* Pochwala ras – elfy…………………………….strona 2
* Dni Gnomiej Nauki………………………………strona 3
* Ogloszenia drobne………………………………strona 4
* F jak felieton…………………………………strona 5
. .
. .
| |
| |
o—————————————————————————–o

> przeczytaj strone 1
Zatytulowano: Wywiad z „Elfka Drakwaldzka”

Choc sprawa juz dawno przycichla, choc lzy zostaly juz otarte, nadal
do konca nie wiadomo, co tak naprawde wydarzylo sie pewnego dnia w
lesie Drakwald. Swiadkowie zewnetrzni twierdza, ze przeszla nad lasem
magiczna chmura wielkiej mocy, wzbudzajac groze wielu istnien. Czy
elfy dosiegla zasluzona kara? Co trzeba zrobic, by tak rozgniewac
niebiosa? Kto ma racje? Niestety nie nam oceniac. Jednak udalo nam sie
dotrzec do jednej z bylych mieszkanek Drakwaldu, ktora zechciala
rzecz nam kilka slow na temat drakwaldzkich wydarzen. Poniewaz
nasza informatorka boi sie o swoje zycie, w wywiadzie nie bedziemy
uzywac jej imienia.

Faiga Fausto: Zaczynajac od poczatku… skad sie wlasciwie wzial ten
caly konflikt drakwaldzki?

Elfka drakwaldzka: Mysle ze jest kilka powodow. Jak zawsze… ale
glowny wynika ze struktury samego stowarzyszenia. W Lesie
zamieszkiwaly dwa szczepy. Dwie odrebne wladze, dwie odrebne grupy
elfow. A jeden teren, jeden Dom. Zadna z tych wladzy nie jest
nadrzedna. Nie ma tez jednej, czuwajacej nad calym Lasem. Stad latwo o
nieporozumienia – gdy jeden Stanowiacy – bo tak nazywaja sie przywodcy
szczepow – cos nakaze, drugi zabroni. Polityka Lasu powinna byc
jednolita. A tymczasem obaj Stanowiacy byli sobie coraz bardziej
odlegli w stanowionych prawach. No i w pewnym momencie – zaczely sie
coraz powazniejsze klotnie… Jedni czuli sie ponizani, inni poczuwali
sie do absolutnej wladzy. Nie mozna tak dlugo zyc.

F.F.: A jak panienke traktowano?

E.D.: Mnie? Ja zawsze staralam sie byc po srodku. Mialam przyjaciol
zarowno wsrod jednych jak i drugich. Probowalam posredniczyc, godzic,
zalagadzac spory… Ale dlugo tak nie mozna.

F.F.: A czy potrafi panienka wskazac ktora strona byla agresorem?

E.D.: Dwa szczepy – Menlakh czyli Deby, pod przywodztwem starego juz
mieszkanca – Xiona, i drugi Kuylmin – Modrzewie, rzadzone przez
mlodego elfa – Vinzta. Menlakh z natury sa bardziej… hmm…
agresywni. Konflikty rozwiazuja mieczem, miast slowem. Kuylmin jako
przeciwienstwo – opanowani, cenia sobie sile slowa. Lepiej nie
wchodzic w droge Menlakh. Stad tez mysle, ze latwo bylo im sie
posunac do podniesienia miecza na braci. Bo i tak bylo – kiedy
odeszlam, wiem ze zaczely sie rozboje.

F.F.: Szczerze mowiac trudno uwierzyc mi w to, co slysze. Zawsze
uwazalam elfy drawaldzkie za niezwykle kulturalna i spokojna
spolecznosc.

E.D.: Xion i jego poplecznicy pobili przy pierwszej okazji Iluke.
Pozniej oberwal Viliander. Vinzt. Sprawa jest dosc zawila…
Iluke byla kiedys w szczepie Xiona. Viliander tak samo. Jak i Kilvar.
Viliander i Kilvar zostali wyrzuceni, wrocili zeby sie policzyc z
niesprawiedliwa wedlug nich wladza. Iluke sama odeszla z Debow by
przejsc na jedynie sluszna sobie strone – pod opieke Vinzta.
Rozjuszylo to Xiona, ktory nie zgadzal sie na jej pokojowe przejscie
do Kuylmin, ktory to szczep byl blizszy jej sercu.

F.F.: Czy sadzi panienka, ze spolecznosci drakwaldzkiej nie da sie juz
odbudowac?

E.D.: Nie z tych osob. Nie z wszystkich naraz. Ktos musial odejsc.
Odpuscic. Byl zamysl, by polaczyc oba szczepy i wybrac jedna wspolna
wladze. Nie wyszlo. Kazdy ciagnal w swoja strone. Chcielismy wolnych
wyborow. Okazalo sie, ze Iluke, ktora wiekszosc mieszkancow widzialo w
tej roli, nie dostala zgody na kandydowanie od swojego przelozonego
Xiona.

F.F.: Czyli o demokracji nie bylo mowy?

E.D.: Byl wybor – albo kandydat Xiona bedzie ta 'demokratycznie’
obrana wladza, albo nikt. Poza tym – demokracja jest w Loren. W
Drakwaldzie jej nigdy nie bylo.

F.F.: Nigdy?

E.D.: Nigdy.

F.F.: To co Was tak dlugo tam trzymalo?

E.D.: W szczepie jeden przywodca – Stanowiacy. On ma zastepce –
Straznika. Pozniej sa Starsi szczepu i reszta elfow. Do tej pory
wladza Stanowiacego byla uznawana, i tyle. Popieralo sie go.
Stanowiacy mial ostateczny glos, jego slowo bylo prawem. Reszta sie po
prostu podporzadkowywala. Ale ufalismy, ze rzadzi nami madrze i
dobrze. Problem byl jedynie w uznawaniu wladzy w Debach przez elfy z
Modrzewi. Od jakiegos czasu elfy z Debow nie byly zadowolone z wladzy.
Iluke chciala przejsc do Modrzewi, ale dostala zakaz. Kilvara
wyrzucono. Viliandera wyrzucono. Jesli sie komus nie podobala wladza w
Debach, sprzeciwil sie – znajdowalo sie powod do usuniecia go z Lasu.

F.F.: Czy jest panienka zadowolona ze sposobu, w jaki sprawa zostala
zakonczona?

E.D.: Odeszlam z Lasu jakis czas temu. Nie moglam juz patrzec na to
jak bracia sie kloca, jak traktuja… Stracilam nadzieje, ze uda sie
ich pogodzic. A decyzja magow… wydaje mi sie, ze nie bylo innego
wyjscia. Kazda strona miala mimo wszystko swoje racje. Wiec komu
oddac wladze w Lesie? Jednym czy drugim?

F.F.: To pytanie pozostawimy do przemyslenia naszym czytelnikom,
dziekuje bardzo za rozmowe.

A Wy jak sadzicie? Co sie dzialo za murami drzew? Czekamy na Wasze
listy, repliki na przedstawione w wywiadzie tezy, slowem – na bujny
odzew!

W imieniu redakcji,
Faiga Fausto

> przeczytaj strone 2

Zatytulowano: Pochwala ras – elfy

.: P O C H W A L A R A S :.
.: czesc III – ELFY :.

Artykul dedykuje dawno
minionym, magicznym czasom

Po ostatniej czesci Pochwaly Ras, ktora traktowala o polelfach, przy-
szedl czas, by rozebrac te wdzieczne stworzenia na czynniki tworzace i
zajac sie ich przodkami. Przedmiotem niniejszej rozprawy beda Elfy.

Przyznam, iz dlugo przyszlo mi sie zastanawiac, co tez warto byloby tu
opisac i podkreslic, jakimi to przymiotami cechuja sie Elfy, ktore dla
innych ras sa szczegolnie widoczne i istotne. Bynajmniej nie dlatego, ze
trudno takie cechy znalezc – wrecz przeciwnie. Ja, jako (niegdys) zapa-
lona milosniczka Elfow, bylabym w stanie dlugo o nich opowiadac. Pragne
zaznaczyc, iz artykul ten traktuje o Elfach. Elfy pocztowe to calkiem
odmienna rasa i w calej swej okazalosci zasluguje na oddzielny artykul.

Elf to zbior przeciwienstw. Intrygujaca mieszanka cech, ktore zaskaku-
jaco dobrze ukladaja sie w spojna calosc. Dziki i niezlomny wojownik,
ktory nigdy nie wybacza swoim wrogom. Wrazliwy poeta, ktory ukochanej
szeptem snuje najpiekniejsze metafory o pozadaniu. Swiadom swej dlugo-
wiecznosci, niezdolny by trwale i gleboko kochac, ponad wszystko ceni
swoj honor. A na dodatek, co na pierwszy rzut oka zobaczyc moze kazdy,
istota obdarzona zmyslowym pieknem i otoczona aura tajemnicy, ktore
przyciagaja i nieustannie przyczyniaja sie do lamania kolejnych serc.

Slowa bardzo piekne i niewatpliwie trafne, ale nie ujmuja wszystkich
aspektow w elfim zyciu. Duma – to wyraz czesto powtarzajacy sie w od-
niesieniu do Elfow. I choc godna nasladowania, nieraz zle rozumiana
prowadzi do problemow. Bo jak to jest, gdy spotkaja sie dwa Elfy, a z
ktorych zaden uparcie nie zamierza pierwszy zdradzac swojego imienia?
Te dwa Elfy, prosze drogich Czytelnikow, latami dlugimi – a ze bardzo
dlugo zyja, to moze to naprawde trwac przez wieki – spotykaja sie re-
gularnie na sciezkach w swoim Lesie, wspolnie pieka szyszki w ognisku
i wyrzynaja kolonie goblinow, wciaz nie znajac swoich imion. Zwracaja
sie do siebie poprzez „przyjacielu” lub „bracie”, a chcac wyslac list
prosza poslancow o wreczenie go „temu o wlosach plonacych zywym zlotem
i oczach zielonych niczym wiosenne listowie”. Kto wie, moze zaistnialy
stan rzeczy nie wynika z ich dumy, a wstydu – imiona nadane nam przez
rodzicow to czesto wynik podazania za moda, ktora nawet posrod Elfow
sie zmienia. A potem przychodzi z tym zyc i podpisywac sie z wieksza
iloscia literek L, I oraz H, niz smok ma lusek na ciele. A moze Elfy
sie nie przedstawiaja, bo po prostu nie potrafia swych imion wymowic?

Slaba glowa i slabe elfie wino to juz zagadnienia legendarne. Warto
jednak wspomniec o ich ekonomicznej stronie – podczas gdy krasnolud
musi wydac stos ukochanego zlota i wlac do gardla rzeke wodki, Elfowi
wystarcza ulamek tych ilosci. Dzieki czemu znacznie szybciej i taniej
moze wprowadzic sie w stan blogosci i upojenia. A ze wino slabe – jak
by nie bylo, jaka glowa taki alkohol. Zreszta i tak nikt go nie pija.

Podziwiam Elfy za ich sile, upor i przywiazanie do swoich idei. Ota-
czaja sie pieknem i potrafia je dostrzegac. Lasy, ktore zamieszkuja,
to miejsca, w ktorych zawsze ogarnia mnie spokoj i poczucie bliskosci
z czyms poteznym i wszechmocnym, silami natury – choc czesto zazdrosz-
cze, bo moja wiez nigdy nie bedzie tak mocna, jak ich. Choc nielatwo
zdobyc ich przyjazn i zaufanie, zdecydowanie warto sie o nie starac.
Poprzez swa madrosc, delikatne piekno i wrazliwosc nadaja swiatu Dusze.
(A gdyby nie Elfy, nie byloby polelfow. To by dopiero byla strata!)

Na koniec pozwole sobie zacytowac moja ulubiona piesn – „Szyszki”:

Na czas podrozy lub dlugiej rozlaki –
szyszkowe suchary z szyszkowej maki.
Zas gdy zabawa w rytm elfiej muzyki –
szyszkowe na patyk wbite szaszlyki,
szyszkowe tez trunki: szyszkowe wino,
by opor przelamac elfiej dziewczyny,
w kufle sie leje szyszkowe piwo,
po ktorym to chodzi sie z lekka krzywo,
gdy w toast kielichy wznosza ramiona –
chlupie siwucha – tak, z szyszek pedzona.
Na pomoc nam woda spod kwasnych szyszek,
gdy kac w grzmot zamienia najglebsza cisze.
Gdy elfom w glowie nastroje milosne –
w te pedy szyszki nazbierac pod sosne.
Wniosek sam z tego wysnuwa sie taki:
z szyszek da robic sie afrodyzjaki!
(Sa ponoc skuteczne, lecz – powiem brzydko –
trzeba je mocno przywiazywac nitka)
Ba, to przeciez nawet elfickie dzieci
nie wsrod kapusty, a w szyszkach znajdziecie!
Z szyszek buciki i z szyszek ubrania,
ktos nawet mial z szyszek dom zbudowany…
I inne sa z szyszek kompletne bzdury,
eh, szyszka fajnym jest darem natury.

SzN

> przeczytaj strone 3

Zatytulowano: Dni Gnomiej Nauki

============================================================
|| Carbon 290510 ||
|| ||
|| ___ ___ _ _ ||
|| | \ / __| | \| | ||
|| | |) | | (_ | | .` | ||
|| |___/ \___| |_|\_| ||
|| |”””””|_|”””””|_|”””””| ||
|| „`-0-0-'”`-0-0-'”`-0-0-’ ||
|| ||
|| Panie! ||
|| Panowie! ||
|| I wszystkie inne Stworzenia! ||
|| ||
|| ||
|| Po raz kolejny Stowarzyszenie Gnomich Wynalazcow ||
|| ma zaszczyt zaprosic Was na Dni Gnomiej Nauki, ||
|| jedyne w swoim rodzaju wydarzenie, ktore pozwoli ||
|| wam na moment zatopic sie w atmosferze gnomiego ||
|| geniuszu! ||
|| ||
|| ||
|| Jak zwykle przygotowalismy dla Was wiele atrakcji! ||
|| Tym razem bedzie jeszcze ciekawiej, jeszcze ||
|| wiecej i wyjatkowo rozrywkowo! ||
|| ||
|| Zaglebisz sie w arkana gnomich wynalazkow, ||
|| damy Ci mozliwosc poczucia jak to jest byc ||
|| prawdziwym naukowcem – awionikiem, alchemikiem, ||
|| automatykiem czy tez inzynierem gornictwa! ||
|| Dodatkowo gnomia inteligencje wspierac beda ||
|| znane na calym swiecie polelfy z Bialego Kla, ||
|| oraz debiutujacy w tym roku w roli wspoprowadzacego ||
|| Cech Kupcow! ||
|| ||
|| Totez nie wahaj sie ani chwili dluzej! Przygotuj ||
|| swoj najlepszy stroj, zarezerwuj sobie dzien ||
|| wolnego, gdyz z koncem Czerwienca nie moze Ciebie ||
|| zabraknac na lakach pod Novigradem, gdzie tym ||
|| razem zostana zorganizowane Dni Gnomiej Nauki! ||
|| ||
|| ||
|| O konkretnej dacie, godzinie i rozpisce wydarzen ||
|| tego dnia bedziemy informowali na biezaco! ||
|| ||
|| Wszelkie pytania prosze kierowac do organizatorki. ||
|| ||
|| Zapraszamy serdecznie! ||
|| ||
|| W imieniu Stowarzyszenia Gnomich Wynalazcow ||
|| ____ ||
|| inz. Faiga Fausto / _ \\ ||
|| / '| _\\ ||
|| | ====| || ||
|| | | || ||
|| \ // ||
|| \SGW// ||
|| ||
============================================================

> przeczytaj strone 4
Zatytulowano: Ogloszenia drobne

W imieniu calej redakcji chcialem serdecznie powitac Panstwa
w najnowszym dziale Periodicusa. Przeznaczylismy cala strone
naszego pisma dla Panstwa ogloszen. Znaczy to tyle, iz jesli
ktos chcialby przekazac jakies informacje calej rzeszy
czytelnikow Periodicusa, wystarczy wyslac do mnie list z
krotka notka zawierajaca minimum tekstu, a maksimum tresci.

Ponizej zamieszczamy pierwsze ogloszenia zebrane przeze mnie
i nie tylko, na ulicach wiekszych miast swiata.

red. inz. Zxar Fausto

************************************************************

*****************************************************
*’Nos-Sobie-Utne’ Dubbler* Redaktor Naczelna *
* Zaprasza! * Faiga Fausto *
* Najlepsze Kielbaski W * poszukuje: *
* Nuln! Jedyne 10sr/szt * *
* *** * barwnych egzotycznych *
* Twoj zoladek moze * kolczykow *
* to zniesc! * szt 5 *
*************************** *
* Wrzaca Ogrzyca pozna * Cena do uzgodnienia *
* Barczystego Ogra ***************************
* * *
* Glodnych kandydatow * UWAGA! *
* zapraszam do jamy w * *
* okolicach Salignac. * Redakcja Periodicusa *
*************************** oglasza nabor *
* * na Redaktorow *
* TO MIEJSCE NA TWOJE * *
* OGLOSZENIE!!! * Myslisz, ze masz *
* * talent do pisania? *
*************************** Chcesz zdobyc slawe? *
* Salon Jubilerski w * *
* Wyzimie Promaxusa * Wystarczy, ze pokazesz *
* Maximusa zaprasza! * co potrafisz wysylajac *
* * probke swoich mozliwosci*
* Najlepsze ceny, * *
* najlepsze towary. * red.nacz. Faiga Fausto *
* * czeka na zgloszenia! *
* Czynne pon-sob 6-19. ***************************
*************************** ZIEMNIAKI TANIO! *
* Zajazd Czerwony * DOMOWEJ ROBOTY *
* Pantofelek * PROSTO OD CHLOPA *
* poszukuje milych, * *
* ladnych i zgrabnych(!) * JAJA TEZ MAMY I OGORKI *
* samic kazdej rasy. * I KUMPOT Z’SLIWEK. *
* Wymagania: * Pytac o Grubom Bronie *
* – um. tanca brzuchem * spod Tretogoru *
* – jezyk bretonski ***************************
* – mile widziane * GOLEBIE GOWNO *
* polykanie nozy. * NA KILOGRAMY *
* Informacje na miejscu * Johann Gambolputty(…) *
* na haslo: kotlecik. * z Ulm *
*****************************************************

> przeczytaj strone 5

Zatytulowano: F jak felieton

F jak Felieton

Periodicus przysnal odrobine, ale nadrabiamy i biegamy wszedzie z
jezykami na brodzie szukajac co ciekawszych informacji dla naszych
czytelnikow. To dla Was jestesmy i dla Was siegamy po piora. Bez
Was nie byloby i nas. Dziekujemy. Dziekujemy rowniez za to, ze
zgadzacie sie wydac te pare zlociszy, ktore przeciez moznaby
przeznaczyc na chleb czy wino (no, moze takie gorszej jakosci, ale
niewazne co, wazne zeby sponiewieralo). Najprzyjemniejszym momentem
jest dla mnie zawsze bezposredni kontakt z Wami, te chwile rozmow, o
gazecie i niekoniecznie o niej.

Dzisiaj chcialabym Wam powiedziec pare slow o naszym pismie. Byc moze
ten oto egzemplarz, ktory wlasnie czytacie, jest Waszym pierwszym.
Byc moze kiedy ostatnio czytaliscie Periodicusa, byl on dostarczany
poczta, a nie drukowany w naszej nowej redakcji. Dzisiaj jestem i bede
sentymentalna, posluchajcie zatem opowiesci cioci Faigi o najlepszej i
najbardziej poczytnej gazecie na swiecie.

Osiem lat temu, w glowie pomyslowego mlodego naukowca, inzyniera Zurlicha
narodzil sie niespotykany pomysl – stworzenia pierwszej w swiecie gazety.
Druku oczywiscie wymyslac nie musial, uczynil to gnom Glutenberg.
Wystarczylo poskladac matryce, poprzekrecac to i owo i oczywiscie miec
zamysl, o czym taka gazete napisac. Ale na swiecie dzieje sie przeciez
tyle ciekawych rzeczy. Dlaczego nie mieliby dowiedziec sie o nich
wszyscy? Gnomi spryt, inteligencja i umiejetnosc wtykania dlugich,
gnomich nosow zanosily kolejnych naczelnych w coraz to dziwniejsze
miejsca, by rozmawiali z coraz to dziwniejszymi osobami i opisywali
coraz to dziwniejsze zdarzenia. Zawsze byli neutralni, podobnie jak
cale SGW, starali sie poznac racje wszystkich stron, posluchac
„zlych” i „dobrych”. Od przepisow na ciasto, po wywiad z jednym z
mutantow Chaosu, Periodicus zawsze byl wyjatkowy. Przewinely sie
przez niego tak wielkie imiona jak Luctus, Rigel, Ulik i Hiir. Kazdy
z tych gnomow zajmowal wysokie stanowisko w gnomim Stowarzyszeniu,
byl naukowcem z wyzszej polki i zapewnial czytelnikom to co najlepsze.

To dzieki redaktorowi Hiirowi, mojemu mentorowi, kierownikowi i mistrzowi,
moge do Was pisac z wygodnego fotela w pieknej redakcji, by potem zejsc
pietro nizej i ustawiwszy parametry maszyny drukujacej, wydrukowac.
We wspolpracy z red. Rigel i ze mna, zaprojektowal i pomagal budowac,
przykrecac, odkrecac, mocowac. Skompletowalismy archiwum, w ktorym
znajduja sie historyczne numery, ktore mozna obejrzec pod naszym
nadzorem, dysponujemy rowniez kopiami, ktore mozemy przeslac poczta.
Podobnie wspolnie podjelismy decyzje o odlaczeniu Periodicusa od SGW i
zatrudnieniu najlepszych wsciubinosow kazdej rasy. I tak nasze olowki i
notesiki oraz debowe biurka otrzymalo kilka osob, ktore sa z nami do
dzisiaj. Jestesmy rowniez otwarci na nowe osoby, ktore chca i potrafia
pisac, lubia dobre wino i pamietaja, ze olowkow nie wklada sie do oka.

Chcialabym podziekowac mojemu mezowi, Zxarowi i Seren, ktora wprawdzie
moim mezem nie jest, ale podobnie jak i na niego, zawsze moge liczyc
na jakis jej swiezy i soczysty artykul.

A Wam, czytelnikom, chcialam podziekowac za te 8 lat i zyczyc nam
kolejnych 8, 10 a moze i 100.

W ramach podziekowania – maly prezent, choc juz pewnie zdazyliscie o
tym uslyszec – ten oto numer otrzymujecie za darmo.

Do przeczytania!

Wasza naczelna
F.F.