Arkadia MUD MMORPG

Periodicus numer 34

Zima roku 13, swietowanie i odgrzewane artykuly

o—————————————————————————–o
| Data wydania: trzydziesty dzien pory Yule |
| |
| |
| /)_(\ |
| ______( 0 0 )______ |
| /_/_/_/\` ’ `/\_\_\_\ |
| )’_'( |
| ____.””_””.____ |
| P E R I O D I C U S |
| |
. .
. .

Szanowni Czytelnicy!

Zastanawiacie sie zapewne co takiego sie stalo, iz na widok no-
wego wydania Periodicusa poczuliscie fale melancholii i radosci
jednoczesnie? Nie martwcie sie, to calkowicie normalne! Redakcja
zwolnila tempo pracy, by pozwolic Wam dostatecznie nacieszyc sie
poprzednim numerem i zatesknic za Waszym ulubionym magazynem, co
pozwoli Wam tym bardziej radowac sie z kolejnego wydania!

A ten numer obfituje w ciekawe artykuly – na poczatek nowinki i
ciekawostki ze swiata, a zaraz za nimi nasz korespondent wojenny
dzieli sie najswiezszymi informacjami z frontu. Dla rozluznienia
serwujemy opowiesci filozoficzne i naukowe, kolejna czesc porad
dla zarobkujacych, nieco prozy i poezji, zebrane z calego swiata
ogloszenia drobne i oczywiscie kolejna odslone kolumny rozrywko-
wej – znajdz odpowiedz na nasze zagadki i jeszcze dzisiaj wygraj
jedyna w swoim rodzaju wycieczke po Redakcji Periodicusa!

Milej lektury i szerokich traktow!

Seren z Novigradu,
Redaktor Naczelna Periodicusa

W tym numerze:
* Nowinki i ciekawostki…………………………..strona 1
* Wiesci z frontu………………………………..strona 2
* Odwiedz dzielnice kupiecka………………………strona 3
* Filozofia bytu I……………………………….strona 4
* O wydzialach i podzialach w nauce………………..strona 5
* Zyc za cos trzeba – Ziola……………………….strona 6
* Va’a………………………………………….strona 7
* Ogloszenia drobne………………………………strona 8
* Kacik Poezji „Pod Grusza”……………………….strona 9
* Kolumna rozrywkowa – zagadki…………………….strona 10
. .
. .
| |
| |
o—————————————————————————–o
Mozesz przeczytac konkretna strone.
>
Zatytulowano: Od Redakcji

/)_(\
______( 0 0 )______
/_/_/_/\` ’ `/\_\_\_\
)’_'(
____.””_””.____
P E R I O D I C U S

Najwspanialsi z Czytelnikow!

Skladamy na Wasze rece szoste i jednoczesnie ostatnie w tym roku
wydanie Periodicusa. Rok ten byl dla naszej Redakcji szczegolny.
Po dlugiej nieobecnosci najlepszy magazyn w swiecie powrocil na
rynek i do Waszych rak, przynoszac wiesci i ciekawostki, dbajac
o zapewnienie Wam zajmujacej lektury, dzieki ktorej czas spedzo-
ny w dalekiej podrozy nie bedzie sie nadmiernie dluzyl, a moze
nawet minie raz dwa! W mijajacym roku poszerzylismy nasza siec
dystrybucyjna poprzez nawiazanie wspolpracy z kupieckim Cechem w
Novigradzie – to dzieki ich pomocy i zaangazowaniu Wasz ulubiony
periodyk bedzie juz zawsze dostepny od reki, niemalze za rogiem!

W niniejszym numerze pochylamy sie nad obecnym, szczegolnym (na
swoj sposob) czasem i oddajemy hold dlugiej historii Periodicusa,
ktora planujemy kontynuowac w zblizajacym sie, nowym gnomim roku.

Tym samym dziekujemy Wam, drodzy Czytelnicy, za mile i niezmienne
zainteresowanie naszym magazynem i obiecujemy – to nie koniec!

Redaktorzy Periodicusa –
Eve, Moira, Nazira,
Seren, Vyera i Ulik

>
Zatytulowano: Kilka slow o zimie i swietowaniu

* *
* * *
* KILKA SLOW O ZIMIE I O SWIETOWANIU *
* *
* *
Czas dlugich wieczorow spedzonych przy kominku w gronie
rodziny lub przyjaciol. Czas najbardziej niesamowitych
opowiesci sluchanych z zapartym tchem. Czas zapachow – grzanca
z cynamonem, imbirowych piernikow, miodu, gozdzikow, wina i
zywicy. Czas paradoksow, chlodu na zewnatrz i ciepla wewnatrz, *
ciezkich futer i kozuchow i dziwnej lekkosci w sercach. Czas
* wspominania i oczekiwania, nie do konca wiadomo na co, gdyz
obecna chwila przeciez tez jest niezmiernie piekna.
Przynajmniej tak zapamietalam zime z dziecinstwa. *
Dzisiaj wiem, ze rzeczywistosc czesto wyglada inaczej. Dla
wielu zima to pora mroku, mrozu i glodu. Pora cierpienia i *
niepokoju o jutro. Ci, ktorzy co dnia walcza o zycie, nie
otrzymuja zimowej przerwy. Choroby i wojny, w kazdej godzinie
pochlaniajace dziesiatki istnien, nie ustaja z powodu zimy. Nie
podziwiaja groznych i niepokojacych bezlistnych puszcz,
* wiecznie zielonych borow, osniezonych wierzcholkow gor czy
oszronionych szyb, przez ktore niesmialo przenika swiatlo *
swiec. Nie przestaja zabijac, zadumawszy sie nad sensem zycia.

* Gnomy, pomimo swojej ponadprzecietnej inteligencji (a moze
wlasnie ze wzgledu na nia, ktoz to wie), bywaja takze
ponadprzecietnie leniwe. Czytelnik ma tutaj pelne prawo sie nie *
zgodzic – przedstawiam jedynie moj punkt widzenia i moje, nieco
* juz nadgryzione zebem czasu, wspomnienia z dziecinstwa. Kazda
okazja, by skonczyc prace wczesniej, by sie napic w milym
gronie, by jakkolwiek i cokolwiek swietowac, byla dobra i nie
pozostawala niewykorzystana. Nie znaczy to bynajmniej, ze nie
pracowalismy wcale. Trik polegal na tym, aby pracowac dwa czy *
* trzy razy szybciej i efektywniej, zostawiajac sobie w ten
sposob znacznie wiecej czasu na zabawe. *

Wysmienita (moja ulubiona) okazja do swietowania byla zima. *
Oficjalnie za swieto uznawano tylko jeden dzien – jej poczatek.
Ale tylez atrakcji nie dawalo sie upchnac w jeden dzien! Ba,
nie daloby sie upchnac i w dziesiec owych. W zwiazku z tym
* zabawa faktycznie trwala nieco ponad miesiac. Przy miejskiej *
arterii rozdawano darmowe smakolyki. Dla dzieci byly fikusnie
udekorowane pierniki z dwukolorowym lukrem, balwany z ciasta
drozdzowego z rodzynkami i pomaranczowa skorka oraz miodowe *
lizaki w ksztalcie platkow sniegu. Dorosli otrzymywali grzane
* piwo z cynamonem i miodem, grzane wino z gozdzikami i
pomarancza czy tez grog z imbirem i cytryna. Wszystko to w
zgrabnych glinianych pojemniczkach, ktore nalezalo odniesc z
powrotem na drugi dzien. Niektorzy zapominalscy pojawiali sie z *
setka takowych, gdy swiateczny czas dobiegal juz konca albo
nawet gdy rozpoczynal sie w roku nastepnym.
Bedac dzieckiem, nie moglam oczywiscie w pelni docenic
walorow spedzania zimy w moim rodzinnym miasteczku. Po pierwsze *
alkohole nie smakowaly mi jeszcze tak jak dzis, choc nieraz z
ciekawosci probowalam po lyczku tego czy owego. Po drugie czesc
* przyjemnosci odbieralo wczesne chodzenie spac, podczas gdy
wszyscy dorosli mogli jeszcze siedziec i sie bawic! Po trzecie *
nie zdawalam sobie sprawy z tego jak skomplikowanym
logistycznie i planistycznie przedsiewzieciem jest organizacja
takiego swieta. Zdawalo mi sie raczej, ze wszystko posrod nocy *
* dzieje sie samo w jakis nieznany, pewnie magiczny sposob. Same
pieka sie ciasta, same rozwieszaja ozdoby, same wymyslaja sie
konkursy i same, nie wiadomo skad, przydreptuja nagrody za ich *
wygranie.

A konkursy dla najmlodszych przeprowadzano niesamowite! Aby
wziac udzial, trzeba bylo na przyklad z przygotowanych przez
* organizatorow czesci skonstruowac maszynke do robienia
sztucznego sniegu czy tez instrument muzyczny i zagrac na nim *
wlasna piosenke o zimie. Coz to byla za zabawa! Miasto
natomiast, aby wprowadzic nieco zycia do codziennej szarosci,
dekorowano zielonymi galazkami drzew iglastych, kolorowymi
lampionami, lukrowanymi piernikami i… wlasciwie wszystkim, co *
* tylko moglo komus przyjsc do glowy.
Uplywajacy czas ponoc wygladza wspomnienia, z pewnoscia nie
wszystko bylo wtedy idealne. Mezowie klocili sie ze swoimi
zonami, dzieci nie sluchaly rodzicow i nie chcialy jesc warzyw.
Tak bylo wtedy i pewnie zawsze tak juz bedzie, gdyz cos kiedys *
sprawilo, ze kazdy z nas ma swoje wady. Starajmy sie jednak
* mimo ich istnienia spedzac razem przyjemne chwile i pamietac je
potem jako jeszcze przyjemniejsze. *
* * *
* * Vyera Graff von Habenix *
* * *

>
>
Zatytulowano: Odgrzewane kotlety – sonda

\__ __/
/_/ /\ \_\
O D G R Z E W A N E __ \ \/ / __
\_\_\/\/_/_/
K O T L E T Y __/\___\_\/_/___/\__
\/ __/_/\_\__ \/
/_/ /\/\ \_\
s o n d a __/ /\ \__
\_\ \/ /_/
/ \

Drodzy Czytelnicy!

W odpowiedzi na Wasze liczne prosby oraz listy w sprawie
archiwalnych numerow najlepszego periodyka w swiecie oto
rozpoczynamy nowa serie o urokliwiej nazwie: ODGRZEWANE
KOTLETY. Z punktu widzenia Redaktorskiego nie ma robotki
prostszej, tedy tym chetniej witamy te idee w Periodicu-
sowych progach – proponujemy Wam co smaczniejsze kaski,
ktore ukazaly sie na przestrzeni lat w Periodicusie. Na
wstepie prosimy wiec o wziecie udzialu w sondzie, dzieki
ktorej wylonimy artykuly, ktore beda sie pojawialy w na-
szym magazynie juz od nastepnego wydania!

Na pierwszy ogien proponujemy archiwalne wywiady, ktore
opublikowano w najstarszych wydaniach Periodicusa:

[ ] Wywiad z Satin, Zaufana NSR

[ ] Wywiad z Marmitte

[ ] Wywiad z VI Mistrzem SGW – Fjellem

[ ] Wywiad z Mistrzynia SGW – Jedda

[ ] Wywiad z IV Mistrzem CKN – Aderem

Prosimy o nadsylanie Waszych glosow (jeden Czytelnik to
jeden glos!) do Redaktor Naczelnej Seren. Tak wyloniony
wiekszoscia glosow artykul ukaze sie w kolejnym wydaniu!

>
>
Zatytulowano: Filozofia zimowego bytu

_/\_ __/\__
) (_ _) .’ (
`) ’.( ) .’ (`
`-._\()/__(~`
()() F I L O Z O F I A Z I M O W E G O B Y T U
/ |`\ -=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-
) : (
`)_/`

Czy wszyscy jestesmy ulepieni wedle jednego wzoru – tak zwanej formy? Bo
skoro wszelkie humanoidalne rasy maja po cztery konczyny ulozone w podob-
nej strukturze, skoro wszyscy posiadamy twarze i mniej lub bardziej bujne
czy tez pozadane owlosienie, skoro patrzymy oczami, sluchamy uszami i nos
jest uniwersalnym narzedziem do poznawania zapachow – czy wszyscy, nieza-
leznie od rasy, wywodzimy sie od jednego zalazka humanoidalnego bytu? Oto
pytanie, ktore z dawien dawna zadali sobie filozofowie. Nie moglo sie to
oczywiscie obyc bez pewnych oporow ze strony tychze, ktorzy uwazali sie za
Lepszych i Bardziej Rozwinietych Kulturowo i Umyslowo Od Plebsu, ale pyta-
nie raz postawione dreczy analityczny umysl poki nie znajdzie odpowiedzi.

~ * ~

Zima to czas szczegolny, gdy staramy sie utrzymac w domu cieplo, aby ten
skrzypiacy i zlosliwy mroz pozostawic po tamtej stronie drzwi, pozdejmowac
szaliki i czapki, zrzucic skory i kozuchy, usiasc przy kominku z nowiutkim
wydaniem Periodicusa. Otuleni cieplem bijacym od ogniska, zaglebiamy sie w
lekturze i pozwalamy myslom bladzic wokolo tematow, ktore tym razem zapre-
zentujowala nam Redakcja najlepszego magazynu w tym swiecie (fakt, ze jest
to jedyny magazyn w tym swiecie, potwierdza tylko powyzsze wyroznienie).

Zatem, czy polelf i ogr wywodza sie z tej samej formy? Czy stworzenia sa
wedle tego samego wzoru ulepione, jeno przy wykorzystaniu innej materii?

Rozgladajac sie wokol podazamy sciezka, ktora doprowadzi nas byc moze do
odpowiedzi na powyzsze pytanie. Wzrok niektorych padnie na kominek, udeko-
rowany pachnacymi galazkami iglakow (uwaga – jesli ktos z Was dojrzy iskry
pelgajace po tych galazkach, Periodicus nie nadaje sie do gaszenia ognia).
Inni posrod szanownych Czytelnikow zatrzymaja wzrok na dziwnie obwieszonym
drzewku, takze iglastym, ktorego zywot ukrocono pewno za pomoca siekierki.
Ogrze rodziny zbiora sie przy najezonej ostrzami promienistej konstrukcji,
na ktora nadziano resztki z wczorajszego obiadu (mrozony elf), pozniej zas
udekorowano srebrnym i zlotym wlosiem. Elfy przemkna tanecznym krokiem po
swym Lesie, wygladajacym magicznie z przeswitujacymi miedzy drzewami, tu i
owdzie powieszonymi cialami wrogow – dyndajacymi w bezglosny rytm spiacych
drzew, skrzacych sie osiadajacym na stygnacej skorze szronem.. Polelfy zas
zbiora sie wsrod swych przyjaciol, przynoszac ze soba podarki dla najbliz-
szych (z uczciwym zamiarem wypicia wszystkiego wraz z obdarowanym). Miod i
piwo beda sie takze lac zlocistym strumieniem w krasnoludzkich twierdzach,
dudniacych z dala choralnym spiewem gromkich glosow. Coz ujrzymy u gnomow?
Cuda, ktorych innostworzym rozumem ogarnac sie nie da! – miniaturkowe gno-
miometro jezdzace wokolo stolu, samograj wydajacy z siebie rzewne dzwieki,
gnomki z fajerwerkami wybuchajacymi z rozowych kucykow… Nosy pobudza do
refleksji wszystkie halflingi – smakowite zapachy docierajace z ich kuchni
to najpewniej aromat korzennych ciasteczek, ktore zawsze pieczone sa z du-
zym zapasem, a i tak zawsze zaczyna ich brakowac juz na drugi dzien..

~ * ~

Wszystkie te widoki maja jedna wspolna ceche i wbrew temu, co sadzi wie-
lu filozofow (skad w ogole maja taki pomysl?), nie sa to wcale mandarynki.
Niezaleznie od rasy czy tez podstawowej formy (jaka by owa nie byla), zima
cieszy. Czy to snieg i nacieranie komus twarzy, czy to parujace na szubie-
nicy flaki wroga, czy zbyt duze ilosci alkoholu – zima to powod do swieto-
wania i beztroskiego objadania sie dla wszystkich ras i form.

~ * ~

Dajmy zatem spokoj filozofom i ich mandarynkom, odlozmy na bok pytania o
forme i gline, materie i wzor, dusze i ogrza mowe, i po prostu cieszmy sie
zimowym bytem. A jak kto zimy nie lubi i wolalby ja przespac, tedy niechaj
odpowie, iz forme swa podzielil z niedzwiedziami – zimowy sen jest zdrowy!

SzN

>
Zatytulowano: Tajemnice klejnotow – szmaragd

Zatytulowano: Tajemnice klejnotow – szmaragd

&=&=&=&=&=&=&=&=&=&=&=&
& Tajemnice klejnotow &
&=&=&=&=&=&=&=&=&=&=&=&

Szmaragd – blask zieleni

&=&=&=&=&=&=&=&=&=&=&=&

Smaragdus – zielony, jak w starozytnych jezykach nazywano ten
niezwykly kamien, ktory cieszy oczy nie tylko krasnoludow, ale
wszystkich ras swiata. Jest odmiana berylu, z grupy krzemianow, ale
patrzac na jego unikalny blysk zielono-niebieskiego wewnetrznego
swiatla to ostatnie co przychodzi na mysl.

Szmaragdy sa bardzo cenne i poszukiwane przez kolekcjonerow i
jubilerow. Jezeli chodzi o jego twardosc to jedynie diament, szafir
i rubin przewyzszaja go pod tym wzgledem. Najcenniejsze sa te,ktore
maja kolor ciemnozielony i nie posiadaja spekan i zmetnien.

Stosowane szlify to szlif schodkowy – zwany szmaragdowym, a takze
brylantowy, gwiezdzisty i mieszany.

Niektore wierzenia prymitywniejszych ludow wspominaja o nim jako o
talizmanie, ktory symbolizuje wszystko co rodzi sie z zycia i na
nowo odradza. Sklania do walki, do przeciwstawienia sie wszystkim
przeciwnowscia losu. Posiada moc dobrego humoru, a osoby noszace
go wprawionego w bizuterie sa bezpieczne, zadowolone i ponoc nie
siegnie ich zdrada kochankow. Odstrasza zle moce i nieprzyjazne
zjawy.

Emocje rownowazy, harmonie stwarza. Koi zszargane nerwy i usuwa
negatywne uczucia gniewu, zlosci i nienawisci.

Lecznicze zdolnosci nie sa do konca zbadane, chociaz wierzac kilku
szamankom i zielarkom sprawia on, ze sen przychodzi latwiej, a
pamiec wraca.

Kamien warto myc pod strumieniem cieplej wody i wystawiac aby sie
wysuszyl na promienei sloneczne.

Klejnot ow mozna spotkac w kopalniach wszelakich, ale nie mozna
sadzic, ze latwo go tam znalesc. Kiedy z ciemnym skal wylania sie
biala linia nalezy za nia podazyc. Gdy zacznie sie rozszerzac moze
byc sygnalem, ze niebawem czeka na nas ukoronowanie wysilkow.

Ciekawostka:
Szmaragdy warto przechowywac z rubinami, bo wtedy uzupelniaja swoja
moc.

Mozna spotkac sie z kamieniem o nastepujacym wygladzie:

Zlotawozielony szmaragd

Kamien ten to wlasciwie slupkowy krysztal o intensywnej barwie,
zawierajacy miejscami drobne inkluzje. Lupliwosc jego jest
niewyrazna a polysk szklisty. Taki wyglad moze miec tylko szmaragd.

&=&=&=&=&=&=&=&=&=&=&=&
Krotka charakterystyka
&=&=&=&=&=&=&=&=&=&=&=&

&&________________&___________________________&&
|| Kamien | szlachetny ||
&&________________&___________________________&&
|| Twardosc | 7,5-8,0 ||
&&________________&___________________________&&
|| Lupliwosc | niewyrazna ||
&&________________&___________________________&&
|| Kruchosc | kruchy ||
&&________________&___________________________&&
|| Barwy | zielona, niebieskozielona ||
&&________________&___________________________&&
|| Polysk | szklisty ||
&&________________&___________________________&&
>
>
Zatytulowano: Odgrzewane golabki na zime

*
*
## # # # # ,~ *
# ### # ## ### # # w kapuscie (’v)__
# # # # # # # # # ## # z sosem (/ („/
# # ### ## ### ### # # ## pomidorowym \__>’ *
* ## ^^
*
* *
Rozdzial I – czyli kto i gdzie? *

* Choc kazdy z nas w czem innnem gustuje – tak na przyklad ogry
(to rzecz oczywista) za miensa kawalek gotowe som zabic, ylfy w
lesie zbierajom z drzew szyszki, a ludzie to juz zrom wszystko, *
co siem do zezarcia nadaje – to jednak za miszczow gotowania u-
wazane som mieszkajomce daleko za morzem halflingi, co piekom i
* rozdajom pyszne ciasteczka i majom wlochate nogi. Tako i kuzyni
ich, niziolki we wiosce pode Mahakamem osiadle w sztuce kulina- *
rnej przodujom. U nich to wlasnie, w gospodzie ichniej „Pod ki-
*
lofem i oskardem” Brent pysznosci rozniste podaje, a najlepszom
z roznosci tych jest porcja golombkow w kapuscie… *
*
* *
Rozdzial II – czyli co to som golombki? *
*
Golombek to takie cus jak kurczak, ino piorka ma biale i tro-
chu od niego jescio mniejsze. I takie golombki to majom nozki i
do tych nozek mozna przywiomzac wiadomosc, bo golombek jest mo-
* ndry i zaniesie. I som jescio takie golombki z mienska i kapus-
tki i one som pyszne, ni to co te chude, biale kuraki. *
Golombki, jak zem pisala w czemsci pirszej, najlepsiejsze zjesc
mozem u Brenta – jednak wiedzomc, jak golombka upichcic, mozemy
sami takowe robic. A jak? Nu trza miec pierwej wszystkie sklad- *
niki. Jeno same nie wystarczom, trza jesio umic jesio je do ku-
py zlozyc, i to tak, coby wyglomdalo jak golombki (te Brenta, a
ni te kurczakowe). *
* *
*
Rozdzial III – czyli co bemdzie nam potrzebne? *
* *
* *
Te rzeczy, z ktorych siem golombka robi. Na poczomtek trza do *
golombka miec miensko. Ile tego mienska to zalezy od tego, jaki
duzy bemdzie golombek i ile tych golombkow bemdzie. Miensko, co
to z niego bemdziem pichcic, musi byc koniecznie swieze coby ze
srodka golombka ni smierdzialo. Poza tem musi byc miensko dobre *
* do zmielenia – bo z kosciom to golombek siem ni uda. Tedy czeba
upolowac zwierzomtko – najlepij swinke albo krowke bo majom une
najlepsiejsze miensko do golombkow. Samo upolowanie to jesio ni
najtrudniejsze – potem trza powycinac to miensko, coby nie bylo
kosci, bo z kosciom niedobre. Jak jusio wytniem, to jescio trza
to miensko zmielic koniecznie (jak ni wie siem jak zmielic, mo-
* zna je troszku przezuc i pogryzc i wypluc, chocia tym, co nasze *
golombki bemdom jedli, nie trza o tym wspominac).
Poza mienskiem czeba jescio trochu przypraw. Przyprawy siem ku-
puje na targu w Gelibolu, albo u ylfa w Oxenfurcie albo jesio w
Novigradzie mozna, kaj najblizej, roznicy ni ma. Kupujemy sobie
trochu soli i pieprzu, coby miensko lepsze bylo, i cebulke albo
* pietruche coby jesio pachnialo i smakowalo lepij. *
Mus nam jesio kapustke miec – trza kupic na targu w Gelibolu, a
jak kto oszczemdny, to wyrwac niziolom z ogrodka, golombkom za-
jedno przeca.
Na koniec zajmujem siem jescio zrobieniem sosiku – jesio jednom
cebulke trza, pomidorow kilka, sol, pieprz, a jak kto lubi, pa-
* pryke do smaku. *
* *
* * *
Rozdzial IV – czyli robim golombki! *
* *
Jak zbierzem jusio co trza, najtrudniejsza czemsc przed nami:
* trza rondla zdobyc i drewno i mozem robic golombki. *
Pirsza sprawa to mielimy miensko – o tym pisane w czemsci trze-
ciej. Po zmieleniu mienska czeba je przyprawic solom i pieprzem
i dodac zielsko, ino malo, dla smaku jeno. Kolejnom rzeczom som
kapusciane liscie: urywamy po jednym (czystymi rencami, coby ni
brzudzic golombkowej kapusty). Na lisciach ukladamy trochu mie-
nska i zawijamy, ino porzomdnie, coby miensko ni wylazilo. Bie-
* rzemy rondla i ladujemy golombki w rzomdku, tak, coby lezaly se *
na dnie kolo siebie, to nitrudne. Potem bieremy troszku wody ze
strumyczka, na ten przyklad i podlewamy troszeczke wodom. Czeba
tera podpalic drewno cosmy przyniesli i zaczomc gotowac, konie-
cznie pod pokrywkom. I jak golombki siem gotujom (bemdzie czuc,
po zapachu na pewno, jeno pamietac trza ze ma ni smierdziec jak
spalone mienso, ino jak golombek (ale ni ten bialy, z piorami!)
* Kiedy golomby siem gotujom czas robic sosik. Do robienia sosiku *
czeba rozgniesc pomidory (ino ni butem bo siem pobrudzi – mozna
walnomc mloteczkiem, na ten przyklad). Potem bieremy cebulke co
to jom pokroic trza i pomieszac z pomidorami. Dalej obrze dodac
troszku monki coby bardziej gemste bylo, i jesio porzomdnie wy-
mieszac na koniec i mozem polewac golombki (przez ten czas siem
* na pewno zdomzom ugotowac. *
Teraz golombki pewno som chocia podobne do tych co to je niziol
Brent podaje – czeba je na talerzu ulozyc albo z rondelka sobie
wyjesc, jak siem samemu sobie zrobilo. I chocia z golombkami to *
roboty duzo, som pyszniaste i jesli czasu ni szkoda, to lepszej
potrawy znalezc nie sposob. *
* ___
* `-._\ / `~”–.,_ *
ze smakiem opisala: ——>| Thenna Bruys `~”–.,_
* _.-’/ ’.____,,,,—-„~„`’

>
Zatytulowano: Ogloszenia drobne

___
_[___]_ _
( ” ) [_] O G L O S Z E N I A
’–(`~:~`)–|’
/ `-:-’ \ | D R O B N E
__.–\ : /–.
.’` ’—–’ ’-.._

PILNE: Poszukiwany chetny i doswiadczony mezczyzna
na stanowisko ogrodnika w novigradzkim zwierzyncu.
– rozmawiac z Derwanem lub Loerem

Sanie sprzedam, nieuzywane (tej zimy).
Pojemne, plozy lekko osmalone.
– listy slac do Niklausa

Snieg tanio oddam w duzych
ilosciach, roznych formach,
na zyczenie takze balwany!
– Dirmar Elier, Wyzima
Znicze i mirra, kadzidla TANIO!
– Mirtan Arlof, Novigrad

Szukam kobity na czas zimowy. Mile widziane zdolnosci
kulinarne oraz zamilowanie do porzadku. Nie pogardze
doswiadczeniem w warzeniu masci leczniczych. Oferuje
wikt i opierunek, a jeslis by sie miala sprawdzic w
tej roli, to i ozenku na czas dluzszy nie wykluczam!
– wojt Muchobij, Anchor

(\ Wyrazy najglebszego zalu i wspolczucia
.’. oraz najszczersze kondolencje dla wdowy
| | po druhu z novigradzkiego zwierzynca –
| |
|_| – Derwan i Loer

Zimno? Tartak wspomoze drewnem!
Doskonale na opal, prawie darmo!
– rozmawiac z Cyrvilem, Novigrad

Przyjme pod dach na pyszna, rodzinna kolacje
niespodziewanego goscia, wedrowca z dalekich
stron. Najchetniej majetnego i hojnego kupca.
– Gotard ze Skellige

Nic tak nie rozgrzewa w zimie, jak goraca
herbata od Pani Notlip, studenckie spiewki
na Wydziale Truwerstwa i Poezji czy bardzo
przyjazne towarzystwo Pod Paczkiem Rozy –
wszystko to znajdziesz w Oxenfurcie! Juz
dzis zarezerwuj pokoj na zime w najlepszej
karczmie w uniwersyteckim miescie Ishtar.

„Pod wesolym studentem” zaprasza !
– karczmarz Zedar, Oxenfurt

>
Zatytulowano: Kacik poezji „Pod Grusza”

_ ._ _ , _ ._
(_ ’ ( ` )_ .__)
_\/\/_ ( ( ( ) `) ) _)
_\_\/_/_ (__ (_ (_ . _) _) ,__)
/_/\_\ _ `~~`\ ’ . /`~~` _
/\/\ <_),/ \ / \,(_>
.’. / \ .’.
___________________/ \__/_____\__/ \___________________
| ( ) ( ) |
| KACIK `-’-’ `-’-’ POEZJI |
| __ __ __ __ __ _____ |
| |__)/ \| \ / _ |__)| |(_ _/ /\ |
| | \__/|__/ \__)| \ \__/__)/__/–\ |
| |
|___________________________________________________________|

A TYMCZASEM LEZE POD GRUSZA _\/\/_
NA DOWOLNIE WYBRANYM BOKU _\_\/_/_
I MAM TO, CO NA SWIECIE NAJSWIETSZE /_/\_\
SWIETY SPOKOJ /\/\

~*~

ZIMOWE DNI

~*~

_\/\/_ A kiedy zima, wiatr i ziab,
_\_\/_/_ W gospodzie pragne znalezc kat,
/_/\_\ Tam moglbym sobie darmo zyc,
/\/\ Tam gdzie z pewnoscia musza byc!
Baranki i swinki, stadko kur,
Szyneczki wedlinki i kielbas sznur,
Gdzie w beczkach slychac gorzalki szmer
I we woreczkach wisi ser…

Gosposia dworna i jej maz,
Uslugiwali by mi wciaz.
Ona najmilsze z moich chcen,
Spelnialaby i w noc i w dzien…
A on nie zazdroszczac wcale nam,
Zostawialby nas wciaz sam na sam…

I czegoz by jeszcze braklo tam, _\/\/_
Gdy mialbym wikt i cieply piec, _\_\/_/_
Po diabla sie po traktach wlec! /_/\_\
/\/\

Wiec kiedy zima, wiatr i ziab,
W gospodzie pragne znalezc kat,
Tam moglbym sobie darmo zyc,
Tam gdzie z pewnoscia musza byc!
Baranki i swinki, stadko kur,
Szyneczki wedlinki i kielbas sznur,
Gdzie w beczkach slychac gorzalki szmer
I we woreczkach wisi ser…

~*~

Utwor zaczerpniety ze spiewnika
Wydzialu Truwerstwa i Poezji
Akademii Oxenfurckiej

>
Zatytulowano: Ankieta

Szanowni Czytelnicy!

Aby wyjsc naprzeciw Waszym oczekiwaniom i sprawic, by Periodicus byl
w nowym gnomim roku jeszcze lepszy (o ile to mozliwe?!), prosimy Was
o wypelnienie i odeslanie listem do Redaktor Naczelnej Seren ponizej
zamieszczonej ankiety na temat naszego periodyku.

Ankiete nalezy wypelnic nastepujaco:

– kolka (O) przy swoim wyborze zakreslic (X),
– w miejsce kropek wpisac, gdzie wskazane, ocene z przedzialu od
zera (dno calkowite) do dziesieciu (rewelacja absolutna!),
– w pozostale kropki zgodnie z refleksja.

Redakcja Periodicusa

———————————————————————-
| |
| |
| /)_(\ |
| ______( 0 0 )______ |
| /_/_/_/\` ’ `/\_\_\_\ |
| )’_'( |
| _____.””_””.____ |
| P E R I O D I C U S |
| A N K I E T A |
| |
| 1. Jestem: |
| |
| O kobieta O mezczyzna |
| |
| 2. Jestem: |
| |
| O gnomem O krasnoludem O niziolkiem O halflingiem |
| O elfem O polelfem O czlowiekiem O ogrem |
| O mutantem O bobolakiem O kims innym |
| |
| 3. Moim zdaniem Periodicus: |
| |
| O powinien pozostac darmowy |
| O powinien byc sprzedawany |
| O nie mam zdania |
| |
| 4. Uwazam, ze czestotliwosc wydawania czasopisma jest: |
| |
| O zbyt mala |
| O w sam raz |
| O zbyt duza \’/ |
| O nie mam zdania -= * =- |
| {.} |
| 5. Rozmiary Periodicusa sa: {.-’} |
| {`_.-’} |
| O zbyt male {-` _.-’} |
| O w sam raz `”:=:”` |
| O zbyt duze `—` |
| O nie mam zdania |
| |
| 6. Szate graficzna oceniam na … (0-10) |
| |
| 7. Forme ogolna oceniam na … (0-10) |
| |
| 8. Tresc oceniam na … (0-10) |
| |
| 9. Ogolnie Periodicus zasluguje na … (0-10) |
| |
| 10. Moim ulubionym dzialem/artykulem jest …………………. |
| …………………………………………………. . |
| |
| 11. Najmniej podobal mi sie dzial/artykul …………………. |
| …………………………………………………. . |
| |
| 12. Uwazam, ze w Periodicusie brakuje …………………….. |
| …………………………………………………. . |
| |
| 13. Zas stanowczo zbednym jest …………………………… |
| …………………………………………………. . |
| |
| 14. Kolejny wywiad powinien zostac przeprowadzony z ………… |
| …………………………………………………. . |
| |
| |
| Dziekujemy za wypelnienie ankiety! |
| |
|——————————————————————–|

>
Zatytulowano: Kolorowa karteczka

________________________________________________________________
/ / \
\______________________________________________________________\@|
| |
| .:*~*:._.:*~*:._.:*~*:._.:*~*:._.:*~*:._.:*~*:._.:*~*:. |
| |
| Wszystkiego co najlepsze, najcieplejsze i najbardziej |
| takie jakiego byscie sobie zyczyli! Zdrowia i radosci |
| na co dzien, spokoju i odpoczynku na nadchodzace dni, |
| duzo milosci i spelnionych zyczen w Nowym Gnomim Roku |
| wszystkim Czytelnikom – Wedrowcom i Niesmiertelnym – |
| |
| – zyczy Redakcja Periodicusa |
| |
| .:*~*:._.:*~*:._.:*~*:._.:*~*:._.:*~*:._.:*~*:._.:*~*:. |
| |
|______________________________________________________________ |
/ /@|
\______________________________________________________________\_/