Wyw. Elvrit, ankieta, listy, nowinki, poezja
o-----------------------------------------------------------------------------o | Data wydania: trzydziesty dzien pory Yule | | | | | | /)_(\ | | ______( 0 0 )______ | | /_/_/_/\` ' `/\_\_\_\ | | )'_'( | | ____.""_"".____ | | P E R I O D I C U S | | | . . . . Serdecznie witamy w kolejnym wydaniu Periodicusa! Tym razem, zdaje sie, nieco bardziej oczekiwanym, bo wydanym po dluzszym czasie. Jak widac jest ziarno prawdy w powiedzeniu, ktore mowi o tym, ze gdy na cos musimy dluzej poczekac, to rzecz smakuje lepiej. Jesli ktos z czytelnikow pamieta jak to przyslowie dokladnie brzmialo, to osobe taka oczywiscie prosze o kontakt, beda nagrody jak to u nas zwykle. Dziekujemy osobom motywujacym nas do pisania. To naprawde mile! W tym numerze nasze Redaktorskie grono (do ktorego zapraszamy w dalszym ciagu wszystkich chetnych) przygotowalo odpowiedzi na Wasze listy, nowinki ze swiata, zdumiewajace(?) wyniki pewnej ankiety, kacik poezji wraz z konkursem, wywiad (na zamowienie!), pierwszy fragment nowego opowiadania i moja nieokreslona forme na tematy rozne, ktora z braku lepszego slowa nazwijmy felietonem. Przypominamy takze o nieprzerwanym (niezmaconym) oczekiwaniu na Wasze listy - o wszystkim i o niczym, o konkursach, o artykulach, o checi czy niecheci zostania Redaktorem. Milej lektury! Aktualna Redaktorka Naczelna Inz. Vyera Graff von Habenix W tym numerze: * Nowinki i Ciekawostki................................strona 1 * Listy do Redakcji....................................strona 2 * Partner Idealny - wedlug Was cz. 1...................strona 3 * Partner Idealny - wedlug Was cz. 2...................strona 4 * Kacik poezji "Pod Grusza"............................strona 5 * Wywiad z Elvritem Sejdath............................strona 6 * O Blekitnych Wilkach.................................strona 7 * Z zaginionego pamietnika.............................strona 8 . . . . | | | | o-----------------------------------------------------------------------------o Mozesz przeczytac konkretna strone. > Zatytulowano: Nowinki i Ciekawostki +-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-+ | N O W I N K I I C I E K A W O S T K I | +-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-+ | | +-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-+ | GNOMIE MIASTO | +-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-+ | Z przykroscia informujemy, ze z powodow zupelnie niezwiazanych | | z dzialalnoscia Stowarzyszenia Gnomich Wynalazcow niemal cala | | gnomia czesc Twierdzy Carbon znalazla sie pod zwalami ziemi. | | Na szczescie dzieki wynalazkowi stworzonemu przez wydzial | | Gorniczo-Maszynowy S.G.W. zwany "Wykrywaczem-wstrzasow-przed-ich | | -faktycznym-wystapieniem" wiekszosc mieszkancow wraz z dobytkiem | | udalo sie ewakuowac na wyzszy poziom Twierdzy, gdzie niektorzy | | postanowili na nowo otworzyc prowadzone przez siebie sklepy i | | punkty uslugowe. | +-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-+ | STRZALA W SERCE | +-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-+ | Nieopodal twierdzy Bodrog dzieki wysilkom drwali powstala lesna | | wycinka prowadzaca do pobliskiego boru, z ktorego to mozna | | dostac sie do samego Brokilonu. Jednak wchodzac na jego teren, | | narazamy sie na przebicie serca przez zamieszkujace go driady. | | Nie jest to milosna metafora. | +-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-+ | WYSPIARZE | +-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-+ | W portach Starego Swiata zdarza sie napotkac statek Wysokich | | Elfow, u ktorych to mozna zdeklarowac sie jako jeden z nich. | | Dodatkowo sprzedaja oni dosc interesujace zwierze pocztowe. | | | +-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-+ | UWAGA! | +-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-+ | W lasach nieopodal wioski bobolakow zauwazono choboldy. Podrozni | | proszeni sa o zachowanie ostroznosci. | +-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-+ | KLAPA | +-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-+ | Z Twierdzy Bodrog, po jej ponownym udostepnieniu dla podroznych, | | zniknela klapa skryta w jednym z zaulkow. Odkrywcy calego swiata | | zaczeli spac spokojnie. | +-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-+ | Ulik Indagatrix | +-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-+ > Zatytulowano: Listy do Redakcji o-----------------------------------------------------------------------------o | | | _______,.zec..____________________ | | | .@" " 4. | | | | d" % | | | | @ ## 3 | | | | J ## b .. ... | | | | L ; 4 ..... | | | | 3 , P | LISTY | | | b ' J | DO REDAKCJI | | | %. @ | -------------------- | . | ^%. r"\ | . . | .....^"*==*" \ .. ...... | prowadzi . | ... .....\ \.. .... .. | Inz. Red. Tuna Loon-Naai | ..... ... ..\ \ .... ... | | .... .... ...\ \.. ..... | | .. .... ..... \ \... ... | | .... ... .. ...\ \... .. | | ... ..... ... ..\ \..... | | .... ... .... .\ | ... | | .. .. .... ... ...\___/ .... | | .... ... .... .. ..... .. .. | | .. ... .. .... .. ... ...... | | ... .. .... | | | | ...., | | ... | | | |__________________________________| Oto kolejna odslona "Listow do Redakcji". Nie brak w niej... tym razem pustek, swiadczacych chyba o tym, ze miniony okres spedziliscie na leniuchowaniu. Tam, gdzie tych pustek brakuje, doszukalam sie kilku zyczen z terminem waznosci na caly nowo rozpoczety okres temporalny - (oczywiscie, takze zyczenia indywidualne kierowane do "tej redaktorki od bielizny, no jak to jej bylo na imie...?" zostaly doreczone). Dziekujemy wam za wszystkie. Lektura tychze jest tak mila, ze nie mamy nic przeciwko otrzymywaniu ich w kolejnych miesiacach. Tak wiec nie krepujcie sie (no moze te co bardziej indywidualne mniej)! Pomiedzy zyczeniami - kilka perelek bedacych tak zwana sola tego dzialu: ______________ |\\ //| "Prawie miesiac temu (skarzy sie Czytelniczka) ktos | \\ // | postawil iglaste drzewa w miastach oraz zapakowane | \\____// | prezenty pod nimi! A ostatnio kiedy bylam w tych | // \\ | samych miejscach, zniknely! Nie zdazylam zabrac dla |//________\\| siebie kolejnych cukierkow! Prosze o interwencje!" _____________ /| | Droga Czytelniczko, poniewaz nie wypada zwalac winy /_| | na slodyczodawcow, wiec przytocze jedynie, zgodnie | | ze statystykami, ze obdarowani moga liczyc na zwrot | | slodyczy za... gnomi rok! Nie przepadna! A dluzacy \ \ sie czas oczekiwania mozna poswiecic przy okazji na \____________\ poszukiwanie ziolowego remedium na dolegliwosci zoladkowe i im podobne skutki spozywania rocznych lakoci. Prosze szukac ich rowniez pod drzewami - wiekszoscia drzew - powodzenia! ______________ |\\ //| Zaintrygowany rozszerzaniem sie wlasnego pojecia o | \\ // | swiecie mlody czytelnik przyslal nam zapytanie o to | \\____// | co to jest Ulthuan, z uwzglednieniem informacji: | // \\ | czy to jest cos niebezpiecznego, czy mozna zjesc na |//________\\| surowo lub czy (cytuje) "szlo by dac znac co by sie zdalo o tym wiedziec". _____________ /| | Oczywiscie, ze mozna wiedziec co to takiego. Akurat /_| | trwa szeroko zakrojona kampania informacyjna na ten | | temat. Stosownych informacji udziela usluzna zaloga | | statku krazacego z wiesciami po wybrzezach naszego \ \ swiata. Odsylam zatem do zrodlowych informacji. \____________\ ______________ |\\ //| Czytelnik - Zielarz skarzy nam sie na postepujace w | \\ // | jego opinii oburzajace zjawisko konkurencji, co jak | \\____// | tlumaczy: "sprawia, ze juz nawet notke glupio jest | // \\ | powiesic, bo przeciez jedna z wielu. A dziurawce i |//________\\| deliony rosna jednakiem dla wszystkich, prawdaz?" _____________ /| | Prawdaz! Moze jednak prosze reklamowac inne ziola - /_| | albo inwestowac w Reklame na lamach Periodicusa - | | najbardziej poczytnego czasopisma na swiecie. Moze | | i nie przeczysci to tablic tradycyjnych, ale tez i \ \ nie bedzie Panu glupio. \____________\ (PS. Nie, nie chce na plodnosc, dziekuje. O! Prosze oferowac innym!) ______________ |\\ //| W sprawach slodyczy zbieranych z ziemi pisze i inna | \\ // | Czytelniczka: "Chcialam podziekowac za cukierki pod | \\____// | choinka! To wspaniale remedium na rzucenie chlopaka | // \\ | po tym jak [pominieto przydlugawy fragment listu]. |//________\\| Ale nowy rok to nowe zmiany! Ja zaczelam od tego, by schudnac i znalezc meza! Jednakze niestety od tamtej pory cierpie niewymowne katusze - mam dusznosci i klopoty z oddychaniem - czy to po slodyczach?" _____________ /| | Przede wszystkim prosze nie panikowac! Skuteczna i /_| | na ogol jedyna forma pierwszej pomocy jest znaczace | | poluzowanie gorsetu. Postaraj sie przy tym takze o | | wiekszy rozmiar. Socjalnymi perturbacjami badz tez \ \ zanizona samoocena wywolana takimi zmianami rowniez \____________\ nie przejmuj sie - w dalszym ciagu nie brak chetnie wybieranych zon twego pokroju, chocby w srodowiskach norsmenskich i skelliganskich. Na wszelki wypadek nie rezygnuj z poszukiwania remedium na dolegliwosci wywolane przekroczeniem terminu waznosci slodyczy. Szukaj pod drzewami - wiekszoscia drzew. Masz na to rok . ale uwazaj - licz sie z konkurencja! Powodzenia! . . . | | | | | I na koniec apel: Obawiasz sie slodyczy z niepewnego zrodla? Czy | | masz pewnosc, ze ci nie zaszkodza? Czy - pieknie zapakowane - nie | | wzbudzaja podejrzen? Kto wpada na pomysl, by je podrzucac wraz z | | choinkami? Chcesz postawic na szali wlasne zdrowie? | | | | Redakcja Periodicusa podejmuje zbiorke spoleczna - przynies swoje | | slodycze nam i zyj szczesliwszy (oczywiscie i my rowniez bedziemy | | bedziemy cieszyc sie z Twojej roztropnosci)! | | ,_, ,_, | | (o,o) (o,o) | |./)_) (_(\.| | " " " " | o-----------------------------------------------------------------------------o > Zatytulowano: Partner Idealny - wedlug Was cz. 1 o-----------------------------------------------------------------------------o | ,.d88b.. CZESC I 8888888 | | d8P~''~Y8b ,d888 | | .8P Y8. P A R T N E R ,d8P~88 | | |8| |8| ,.d88b.,88P' 88 | | .8b d8. I D E A L N Y d8P~''~Y8b~ | | Y8b.__,d8P .8P Y8. | | `~Y88P"^ (wedlug Was) |8| |8| | | 88 .8b d8. | | |88888888| Y8b.__,d8P | . 88 '~Y88P"^ . . 88 . Drodzy Czytelnicy! Niektorzy z Was mieli jakis juz (dosyc spory) czas temu, to szczegolne nieszczescie, ze dopadlam ich ja - redaktor Piszczalka. Zadawalam Wam pytanie o cechy idealnego partnera plci meskiej dla partnerki plci zenskiej. Poczatkowo, miala to byc jedynie ankieta ktorej wyniki zos- tana opublikowane na lamach Periodicusa, ale po tym jak sie okazalo, ze to czego niewiasta pragnie, a to co mezczyzna mysli, ze jest upra- gnione, nie zawsze jest tym samym... postanowilysmy z redaktor Tuna wyniki tej ankiety oddac pod fachowa, rzeczowa analize jakiej dokona nie kto inny ale wlasnie inzynier Loon-Naai. Jej blyskotliwe uwagi z pewnoscia pozwola Wam, drodzy Czytelnicy, spojrzec na kwestie relacji damsko-meskich i wzajemnych oczekiwan z zupelnie nowej perspektywy... Zaznaczam, ze ankieta byla, jest i pozostanie anonimowa, a wszystkim ankietowanym jeszcze raz dziekuje za poswiecony czas i odpowiedzi. Tuno, oddaje Ci glos! (To jest pioro.) ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Dziekuje, Isia. O powyzsze Isia zapytala przypadkowych mieszkancow oraz podroznikow - wybiorczo wybranych plci, pogladow i grupy wiekowej. Zeby nie przeciagac, na tak zwany pierwszy ogien poglady mezczyzn, ktorzy rowniez odpowiadali na pytanie o partnera idealnego, a zatem - byc moze - o wlasny ideal. A moze tez i wprost o sobie? Bez watpienia panie znajda w ponizszym co nieco do przemyslen: (1) Nasz ankietowany: czlowiek, mezczyzna, wiek: zaawansowany. Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * dojrzaly, * doswiadczony, Na poczatek dwa slowa, ktore podnosza fale demograficzna i sprawiaja, ze panowie - tylko patrzec - poczuja sie starsi oraz dostojniejsi - a wiec nestorzy zachowaja wigor, a ci mlodsi uciesza sie swiadomoscia o oczekujacej ich prosperze. A co na to panie? (2) Nasz ankietowany: czlowiek, mezczyzna, wiek: 25. Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * cierpliwosc elfa, * energia ogra, * pomyslowosc gnoma, Niemal kazdy z naszych czytelnikow odnajdzie dzieki takiej wypowiedzi swoje najwieksze zalety! A coz z niewymienionymi rasami? Oto jedna z wypowiedzi, ktora trzyma w niepewnosci i domaga sie dalszego ciagu! (3) Nasz ankietowany: czlowiek, mezczyzna, wiek: 30 - 40. Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * piekny, * odwazny, * skromny, Piekny i jednoczesnie skromny - dopisujemy to do kanonu atrakcyjnosci dojrzalych i doswiadczonych, jednakze panowie - ten zestaw obowiazuje nie tylko "trzydziestolatkow plus"! (4) Nasz ankietowany: czlowiek, mezczyzna, wiek: 27. Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * lojalny, * wyrozumialy, * czuly, Wyrozumialy dla kobiecych nielojalnosci i lojalny, zebysmy mogly same pozostac wyrozumiale? Isiu, masz nosa do ankietowanych! (5) Nasz ankietowany: czlowiek, mezczyzna, wiek: 22. Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * pewny siebie, * silny, * opiekunczy, Odpowiedz mlodosci - tylko czy poprzeczka nie zawieszona jest zbyt wysoko? (6) Nasz ankietowany: czlowiek, mezczyzna, wiek: po 20. Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * umiesniony, * facet ma byc facet, nie baba, * ma miec brode, Krasnoludy idealem meskosci? A swoja droga - to swiatelko w ciemnosci celibatu dla tych, ktorym latwiej jest o brode niz o miesnie, a zatem dla wiekszosci was wszystkich! Broda wszak rosnie ponoc sama, prawda? (7) Nasz ankietowany: czlowiek, mezczyzna, wiek: 20 - 30. Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * opiekunczy, * cierpliwy, * dobry w lozku, A w sumie czemu nie? Czy wasza wybranka, jesli jest dobra w lozku nie powinna byc rowniez opiekuncza i - przede wszystkim - cierpliwa dla was i waszej "walki"? (8) Nasz ankietowany: polelf, mezczyzna, wiek: 33. Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * bogaty, * inteligentny, * przystojny, Przy takim zestawie cech dopisuje jeszcze od siebie: nie zonaty. Gdy ktos spelnia wszystkie powyzsze kryteria to jeszcze: skromny... I na koniec sam Ankietowany zaznaczyl dodatkowo, ze nie toleruje zwiazkow partnerskich osob tej samej plci i odmawia im praw do przygarniania dzieci, o czym redaktorska powinnosc spelniajac, odnotowujemy. (9) Nasz ankietowany: polelf, mezczyzna, wiek: 45. Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * silny, * odwazny, * honorowy, Oto przyklad rosnacych wraz z wiekiem wymagan polelfow. Nie wiem czy czasem nie znam wyznania autora powyzszej wypowiedzi... pamietajcie, kandydatki na damy serc szlachetnych: tylko nie zonaci i skromni! (10) Nasz ankietowany: gnom, mezczyzna, wiek: 30+ Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * odpowiedzialny, * odwazny, * ma miec poczucie humoru, No a tytul naukowy? (11) Nasz ankietowany: elf, mezczyzna, wiek: 50+ Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * wrazliwy, * czuly na swiat, piekno i innych, * tajemniczy, * madry, * znajomy swiata i jego praw, A wiec partnerko, on odsloni przed Toba swiat, wszystko co Was otacza ale to Ty bedziesz go odkrywac sama. Typowe? Na szczescie wydaje sie, ze popyt na czarujacych posrednikow pomiedzy nami, a reszta piekna w swiecie nigdy nie wygasa. (12) Nasz ankietowany: elf, mezczyzna, wiek: 70. Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * muskularny, * poteznie zbudowany, * z wielkim mlotem, * ma miec ogien w oczach, Sama nie wiem, pasuja zarowno pracownicy Mahakamskich hut, lecz jak widac uczuciem mozna darzyc i niejednego golema. Uwazamy, ze idealny partner to rowniez taki, ktory na pierwszy rzut oka (oraz rzecz jasna reki dzierzacej bron) sprawia zabojcze wrazenie. Swoja droga, wielki mlot recepta na milosc? To juz brody rosna szybciej... (13) Nasz ankietowany: elf, mezczyzna, wiek: 400+ Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * cierpliwy, * wyrozumialy, * szczery, Na wyzynach wiekowych kroluja nadal te same cnoty, czy trzeba lepszej rekomendacji, drodzy panowie? (14) Nasz ankietowany: elf, mezczyzna, wiek: 500+ Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * roztropny, * silny, * zdecydowany, Osobiscie zaczynam wierzyc w szukanie madrosci u najstarszych medrcow - Redaktor de Soreil wyreczyla Was w namiastce tego wyzwania! (15) Nasz ankietowany: elf, mezczyzna, wiek: nieznany. Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * z pewnoscia wierny, * posiadajacy wlasne zdanie, ale rozumiejacy zdanie partnerki, * troskliwy, Aby na pewno nie chodzilo o "posiadajacy zdanie partnerki, rozumiejac przy okazji swoje wlasne"? Panowie! Ja przypominam, ze chodzilo nam o cechy partnera idealnego! (16) Nasz ankietowany: ogr, mezczyzna, wiek: fiecnie muody Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * seby smacny byl, * seby po nim kupofate bylo doble, * seby bylo duse-duse-duse! Hm, no tak - "Przez zoladek do serca", powiada przyslowie... (17) Nasz ankietowany: halfling, mezczyzna, wiek: 19. Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * wysoki, * szczuply, * bez zadnych tatuazy, * do 30 lat, ...a przynajmniej wysoki jak na halflinga i szczuply jak na halflinga i z wlasnym terminem waznosci. Wyobrazam sobie, ze stanowi on idealny material do odkarmienia, eksperymentowania nan wlasnych przepisow, o wzroscie powalajacym na wszystkie prace domowe, a na skorze, ktora by nie byla zajeta przez tatuaz, mozna pisac sobie notatki... praktyczne! . ,_, ,_, . . (o,o) (o,o) . |./)_) koniec czesci I (_(\.| | " " " " | o-----------------------------------------------------------------------------o > Zatytulowano: Partner Idealny - wedlug Was cz. 2 o-----------------------------------------------------------------------------o | ,.d88b.. CZESC II 8888888 | | d8P~''~Y8b ,d888 | | .8P Y8. P A R T N E R ,d8P~88 | | |8| |8| ,.d88b.,88P' 88 | | .8b d8. I D E A L N Y d8P~''~Y8b~ | | Y8b.__,d8P .8P Y8. | | `~Y88P"^ (wedlug Was) |8| |8| | | 88 .8b d8. | | |88888888| Y8b.__,d8P | . 88 '~Y88P"^ . . 88 . Czy lubicie, rozwiazujac jakas zagadke, zerkac predzej czy pozniej do arkusza z odpowiedziami prawidlowymi? Bardzo prosze, panowie - wezcie piora, robcie notatki, uczcie sie, a takze wyciagajcie wnioski - ktoz z Was odpowiedzial tak samo jak Wasze potencjalne partnerki? Oto przed Wami odpowiedzi dziewczat na to samo pytanie: (1) Nasza ankietowana: czlowiek, kobieta, wiek: 18. Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * pewny siebie, * ciekawy swiata, zeby mial duzo do powiedzenia, * powinien wiedziec czego chce i umiec to sobie wziac, To oznacza pierwszy punkt sukcesu dla obiezyswiatow, bibliotekarzy, a i moze jeszcze Korsarzy skelliganskich. Pozostalych zapraszam dalej. (2) Nasza ankietowana: czlowiek, kobieta, wiek: nieznany. Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * bogaty, * przystojny, * nie odmieniec, * nie z Komanda Scoia'tael, Proste, oczywiste pragnienia i kolejne punkty dla pieknych i bogatych mezczyzn. (3) Nasza ankietowana: polelf, kobieta, wiek: 18 "plus podatek Foltesta" Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * ma miec wlasne zdanie, * ma dawac poczucie bezpieczenstwa, * ma miec poczucie humoru, Osoby, ktore z wlasnej woli i dla zartu zaopiekuja sie swoja dama, po czym, zaobraczkowana, porzuca w domu rodzinnym u mamy, mimo wszystko moga tu nie byc uwzglednieni... (4) Nasza ankietowana: czlowiek, kobieta, wiek: 19. Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * stanowczy, * opiekunczy, * inteligentny, Nadmiernie kalkulujacych uprzedzilabym ze suma tych powyzszych trzech zalet nie rowna sie "zaborczy"... za to kazda z osobna jest warta aby ja zapamietac. (5) Nasza ankietowana: czlowiek, kobieta, wiek: nieznany. Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * cierpliwy, bo to najwazniejsze, Oto promyk nadziei dla kazdego z was i miecz obosieczny dla niewiast. Ktore pierwsze cierpliwosc straci? (6) Nasza ankietowana: polelf, kobieta, wiek: 23. Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * przystojny, ladnie pachnacy, * ma byc zdolny pod katem zycia w alkowie, * inteligentny, madry, Moze i fakt, ze podobne wymagania ma sie wobec wlasnego psa, jednakze milosc oddanego pupila i jego pani to zawsze scenariusz warty milosci i szczesliwosci - az po grob! (7) Nasza ankietowana: elf, kobieta, wiek: 107. Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * sila niedzwiedzia, * rozum sowy, * serce, ktore nie bedzie biegalo od jednej do drugiej niewiasty, ...wiernosc psa, gracja kota, przebieglosc lisa, zas ona w zamian nie okaze sie dla Was modliszka. No i nie zostaniecie jeleniami... (8) Nasza ankietowana: elf, kobieta, wiek: mloda. Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * bogatszy niz ja, * wyzszy niz ja, * madrzejszy niz ja, Oto metoda kija i marchewki, ktora szczegolnie dobrze sprawdza sie w Waszym zwiazku, gdy Twoja partnerka nawet, jezeli juz nie rosnie, to moze jeszcze pojsc na uniwersytet i wieczorami zarabiac na siebie bez Twojej pomocy. W tych lakonicznych kryteriach kryje sie wysoki poziom trudnosci! Kto podejmie wyzwanie? (9) Nasza ankietowana: elf, kobieta, wiek: 340. Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * pewny siebie, * zdecydowany, * wygadany, To ostatnia okazja do upatrzenia wlasnej szansy - nie jestes pieknym i bogatym ksieciem? Nie ludz sie, to nie znaczy, ze jestes skazany na sukces w milosci, ale i nie jestes pewnym materialem na mnicha. Zatem wszelkiej masci minstrele, aktorzy, uwodziciele i krasomowcy - wasza gwiazda nie wygasla! * * * I na koniec, Panowie, kilka glosow, ktore dyskwalifikuja wszystkich - zostawiam Was z nimi i nie przejmujcie sie - nikt nie jest idealny! Nasza ankietowana: gnom, kobieta, wiek: nieznany. Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * nie egzystuja tacy, Nasza ankietowana: niziolek, kobieta, wiek: nieznany. Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * nie ma idealnych samcow, Nasza ankietowana: elf, kobieta, wiek: 20 wedlug ludzkiej rachuby Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * opiekunczy, * czuly, * nieglupi, * zaradny, * wysoki, * czysty, * dobrze zbudowany, * odpowiednio majetny, * z poczuciem humoru, * taki, ktory wie czego chce od zycia, ale jesli trzeba potrafiacy zmienic swoje zdanie. Nasza ankietowana: elf, kobieta, wiek: 170. Cechy idealnego partnera (plci meskiej): --------------------------------------- * wrazliwy, ale bez przesady, bo ma miec jaja, * szczery przede wszystkim, bo jak klamac bedzie i ufac mu nie bedzie mozna, to zwiazek to zaden, * wierny tez byc musi, bo to nieladnie miec inna na boku, * idealu nie ma, bo kobiecie sie nigdy nie dogodzi, * * * A zatem, drogie Panie, maly kawalek tajemnicy, jaka sa mysli mezczyzn o sobie samych staje sie choc troszeczke odkryty. Oto najczesciej sie powtarzajace preferencje Panow o nich samych. Popierajcie, wyrugujcie - na pewno jednak uwzglednijcie: Glosy panow sa bardzo rownomiernie rozlozone, ale to dobrze - oznacza to, ze amatorka kazdego z przymiotow znajdzie cos dla siebie. Troszke czesciej podkreslono cierpliwosc, odwage, sile - oto w czym mezczyzni upatruja sukcesu swoich zwiazkow: * cierpliwy (3 razy) * odwazny (3 razy) * silny (3 razy) * czuly (2 razy) * opiekunczy (2 razy) * pewny siebie (2 razy) * umiesniony (2 razy) * wyrozumialy (2 razy) Panowie, Periodicus spieszy Wam z pomoca w pozyskaniu wdziekow waszej jedynej, tej upatrzonej... o ile tylko zgadza sie ona z najczesciej podawanymi odpowiedziami. Oto one, najczesciej wskazywane cechy przez dziewczeta: Niewiasty w bardzo duzym procencie cenia u Was inteligencje, a podium najwazniejszych Waszych zalet uzupelniaja natomiast zdecydowanie oraz - a jakze - sytuacja materialna! Spojrzmy na szczegoly: * inteligentny / madry (5 razy) * bogaty (3 razy) * ma wiedziec czego chce / zdecydowany (3 razy) * czysty / ladnie pachnacy (2 razy) * opiekunczy (2 razy) * pewny siebie (2 razy) * przystojny (2 razy) * wierny (2 razy) * z poczuciem humoru (2 razy) Czy jestescie usatysfakcjonowane tym, czego oczekuja od siebie samych otaczajacy was mezczyzni? Lub czy jestescie zawiedzeni brakiem swego opisu wsrod preferencji plci pieknej? Chyba niepotrzebnie, bogactwo i roznorodnosc uczuc i gustow jest nieprzebrane. Ja osobiscie zycze Wam szczesliwych, przechodzacych w lata, dlugich chwil u boku tej jednej, wybranej osoby (pamietajcie o nie przygarnianiu dzieci, gdy cos jest nie tak z odmiennoscia Waszych plci!). Dziekuje za wspanialy material do wdziecznych badan nad nieustajaco zachwycajacym zjawiskiem Milosci - przede wszystkim naszym ankietowanym, ktorzy pojawili sie w miejscu i czasie wybranym przez Isil. No wlasnie, Isil! Isiu, dodaj takze cos od siebie! Oddaje Ci glos, a raczej pioro. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Dziekuje! Chociaz stawiam sobie teraz pytanie "Coz jeszcze moglabym rzec?" Chyba tylko to, ze dolaczam sie do zyczen redaktor Tuny - niech sprzyja Wam szczescie w odnajdywaniu i zdobywaniu milosci, czy to poprzez pielegnowanie brody, ogluszanie mlotem, wspolne spedzanie czasu, zaloty i adorowanie...w jakikolwiek sposob! Drodzy Czytelnicy, pamietajcie... "Kazda potwora znajdzie swojego amatora" zatem niechaj kazda i kazdy z Was nie ustaje w poszukiwaniach PARTNERA IDEALNEGO, a raczej takiego, takiej, ktora Was uszczesliwi. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ o-------------------------------------------------------------------o | | | Masz inne doswiadczenia? Twoja ukochana / Twoj ukochany jest inny | | wyjatkowy i nie dajacy sie wpisac w szablony? Co polaczylo Was? | | Czy jest skryty klucz do serca, ktory otworzyl Wasze wzajemnie? | | | | Napisz, opowiedz nam historie o Waszej milosci. Przelej na papier | | najpiekniejsze ze wspomnien: o pierwszym spotkaniu, zauroczeniu, | | niepewnosci, nadziei i wreszcie radosci i poczatkach Waszej drogi | | ktora od tamtej pory kroczycie wspolnie. Nie zapomnijcie rowniez | | o nadmienieniu, co jest idealna cecha Waszej drugiej polowki! | | | | W gnomim lutniku, z okazji gnomiego swieta zakochanych Periodicus | | bedzie nalezec do autorow najpiekniejszych historii, napisanych | | przez ich zycie. | | | | Wasze opowiesci nie stanowia kontynuacji biezacego artykulu i nie | | beda opatrzone jakimikolwiek ocenami i komentarzami tresci. | | | | Czekaja na nie Redaktorki: Isil oraz Tuna. | | | o-------------------------------------------------------------------o . ,_, Opracowanie: ,_, . . (o,o) Isil de Soreil jako "Serce" - praca terenowa, ankietowanie (o,o) . |./)_) Tuna Loon - Naai jako "Rozum" - analiza i komentarze (_(\.| | " " " " | o-----------------------------------------------------------------------------o > Zatytulowano: Kacik poezji "Pod Grusza" o-----------------------------------------------------------------------------o | | | _ ._ _ , _ ._ | | (_ ' ( ` )_ .__) | | ( ( ( ) `) ) _) | | (__ (_ (_ . _) _) ,__) | | _ `~~`\ ' . /`~~` _ | . . . .'. / \ .'. . ___________________/ \__/_____\__/ \___________________ | ( ) ( ) | | KACIK `-'-' `-'-' POEZJI | | __ __ __ __ __ _____ | | |__)/ \| \ / _ |__)| |(_ _/ /\ | | | \__/|__/ \__)| \ \__/__)/__/--\ | | | |___________________________________________________________| A TYMCZASEM LEZE POD GRUSZA NA DOWOLNIE WYBRANYM BOKU I MAM TO, CO NA SWIECIE NAJSWIETSZE SWIETY SPOKOJ Zapraszamy do kacika poezji "Pod Grusza" prowadzonego przez Poetke z Zajazdu "Bialy Kiel" oraz wykladowczynie Wydzialu Truwerstwa i Poezji na Uniwersytecie Oxenfurckim - Nazire Drwydd'anilwch. Czyzlis tylko autorem jednego utworu, czy moze stworzyles dzielo, ktorym chcesz sie podzielic ze swiatem - zapraszamy! Ten kacik jest wlasnie dla Ciebie! --- XXX --- "***" Autor: N. *** Quan caemm nate Me voerla aen te E quan te caemmath Vaorlo ess vol aep bethu Quan caemmath a me E a'baethet me, predette aep hane Adde'en aen gleidd'aedde lontahot E te naemhet muire minne a me Leman... Aeen savoeret que evell esse'el valhaed Ether ess lokke aen areit Dice'el aep ether yn minne ess qua premos Caen'en trobar ether en lokke aen areit Ether ess lokke aen areit Quan revn'eyn feinnot vedrai'a te E predette me aen en caer Quan essea aep allain lokke Haera qua dicette Ghairmet me aen te Aen yn Vaorlanna Esse'en drean beignen Vount'en versten elaine bethu Lemand, hva rathot teartha Neen ess'tearth Leman... Aeen savoeret que evell esse'el valhaed Ether ess lokke aen areit Dice'el aep ether yn minne ess qua premos Caen'en trobar ether en lokke aen areit Ether ess lokke aen areit Neen ess'tearth Essea caelm aen te *** Zapraszamy wszystkich, ktorzy chca, by takze ich wiersz znalazl sie w kaciku do kontaktu listownego z Nazira. !!! UWAGA KONKURS !!! Drogi czytelniku. Jesli Starsza Mowa nieobca Ci jest, a i w uzywaniu jej sprawdzic sie masz chec zapraszamy do zadania! Sprobuj powyzszy wiersz przelozyc na wspolna mowe, a efekty Twojej pracy przeslij do Naziry. Z nadeslanych . ,_, tlumaczen wybierzemy to najblizsze oryginalu, a jego ,_, . . (o,o) autor otrzyma dwie monety w mithrylu bite oraz rzadka (o,o) . |./)_) mozliwosc blizszego zapoznania sie z Redakcja. (_(\.| | " " " " | o-----------------------------------------------------------------------------o > Zatytulowano: Wywiad z Elvritem Sejdath o-----------------------------------------------------------------------------o | _ _ , _ _ _ _ _, __, , _ | | | | \ | | | | /_\ | \ \ | | | |/\| \| |/\| | | | |_/ \| | | ~ ~ ) ~ ~ ~ ~ ~ ~ ) | | ~' ~' | | / _, _ _ __, \ _,_ _, _, _ ___ __, _, _, _, _ _ _, _, _ __, | | | |\ | | |_ | |_/ / \ |\ | | |_) / \ | / \ | | /_\ |\ | |_ | | | | \| | |_ | | \ \_/ | \| | | \ \_/ |_, \ / |/\| | | | \| |_ | | \ ~ ~ ~ ~~~ / ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~~~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~~~ | . . . . Mili Czytelnicy! Ponizszy wywiad to pierwszy "wywiad na zyczenie" - czyli taki, gdzie to jeden z Was (Pozdrawiam serdecznie!) wybral moja ofiare, to jest, rzecz jasna, osobe, z ktora moglabym zamienic kilka slow, pieczolowi- cie je notujac, by nastepnie mogly ukazac sie Waszym oczom. Jeszcze raz pozwole sobie zaznaczyc, ze jesli tylko trawi Was ciekawosc, by poznac kogos blizej lub jestescie zdania, ze to wlasnie z TA OSOBA wywiad trzeba przeprowadzic koniecznie - czekam na wasze listy! Elvrit Sejdath z Twierdzy Craag Ros, Pulkownik Zacieznych Regimentow Ochotniczego Hufca Mahakamu. Krasnolud nieco podstarzaly, lecz jego imponujaca, siegajaca pasa broda, trzeba Wam wiedziec, wciaz jest kru- czoczarna, a w zmeczonych wojowaniem oczach czai sie blysk, ktory kaze podejrzewac, ze w "Starym" (bo tak nazywaja go jego podkomendni) wciaz buzuje goraca, krasnoludzka krew. Na miejsce spotkania obralismy wy- jatkowo malownicza karczme w twierdzy Craag Ros. "Pod Krawym Toporem" to miejsce tetniace zyciem. Naprawde. Krasnoludy rzucajace kuflami piwa, gromkie okrzyki i odglosy, krzyki i wrzaski, jakis robal bie- gnacy w poprzek stolu... Na nastroj i menu (przepyszna zubrowka!) nie moge narzekac. Rozsiadam sie wygodnie na jednej z law i... czekam. Popadam w zadume, z ktorej wyrywa mnie dotyk sekatej dloni na ramieniu i cicho wymamrotane slowa pozdrowienia, polecajace mnie pamieci oraz opiece Przodkow. Jest! Przyszedl! Wymieniamy kilka uprzejmosci, Pul- kownik zajmuje miejsce, a ja zadaje pierwsze (jak na miejsce, w ktorym sie znajdujemy przystalo) pytanie: ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ Isil: Moze Pulkownik sie czegos napije? Elvrit: Jam syty. Isil: W jakich wlasciwie alkoholach Pan gustuje? Elvrit: W co mocniejszych. Gorzolka, spirytus... Isil: Slabsze Panu nie smakuja? Elvrit: Rzeknijma, ze jestech odporny na dzialonie slabszych juz. Isil: Lata praktyki, jak rozumiem. Elvrit: I wojaczki z dala od domu. Isil: Craag Ros to wlasnie Pana rodzinne strony? Czy moze przybyl Pan tutaj z daleka? Elvrit: Nu. Urodzilech siem i wychowolem we Mahakamie. Niewielam po- drozowal przed zaciomgnieciem sie. Isil: To moze... Zechce mi Pan opowiedziec o swoim dziecinstwie i ro- dzinie? Pytanie moze nieco sztampowe, ale wie Pan... zawsze mnie ciekawi ta kwestia. Dzieciece lata przeciez maja wplyw na doro- sle zycie. Elvrit: A co tu wiela opowiadoc. Isil: No wie pan, na przyklad ciekawi mnie Panskie nazwisko... Bo o ile znam krasnoludy ktore pochodza z tych okolic, to niewie- le z nich owym nazwiskiem sie posluguje. Elvrit: Nuu... Pochodzem ze starego rodu. Matka moja z rodu Shalla siem wywodzila, imie mom po ojcu. Brat moj Tararni we Carbon pomieszkuje. Nu co tu duzo godec. Wiekszosc czasa we Mahaka- mie przepedzilech. Isil: I od tych dzieciecych lat wiedzial Pan, ze chce wstapic w sze- regi Hufca? Czy moze inspirowal sie Pan czyms szczegolnym, czy- ims przykladem. Elvrit: Zaciomgnolem sie za Pulkownika Galnosa. Znolech go z wcze- sniejszych lot i mnie namowil. Nu, a wojaczka mje zawsze po- ciomgala, zwlaszcza Hufcowa. Isil: Jak wygladaly poczatki Pana kariery w szeregach tak znamie- nitej formacji, bylo nie bylo, wojskowej? Elvrit: Zaczynolech jak kazdy, od najnizszych stopni. Na Piechura nim zasluzylech, to i karcer siem ni roz odwiedzilo. Wiela wtedy powolanych bylo, bo i czasy miej bezpieczne byly. Wienc kompanow do bitki czy kufelka lacniej bylo znalezc. Isil: Czym Pan sobie zasluzyl na ten karcer, ze tak dopytam... Elvrit: Och, niczym szczegolnym znow. Czasym cos zle zrobilech, zle rozkaz wypelnilech czy zgubilem czemsc uposazenia. Moze to i zadatki na oficyra byly, ze wlasne zdanie wazniejsze bylo nizli rozkaz. Isil: I za takie przewinienia grozi kara karceru? Elvrit: Ano. Lancuch dowodzenia jest najwazniejszy. Bez tego wojsko nie dziola. Nu... Isil: Czyli musztra i karnosc przede wszytkim... Elvrit: (potwierdza) Wiec potem zostalech Piechurem, jak juz mnie trochu ociosali i zrobili ze mnie karnego wojaka. Nu i tak stopniowo siem wykazywolem tu i owdzie. To jakis wypad zwiadowczy, to szybka akcja zaopatrzeniowa. Chocia tak po prawdzie to z Piechura awansowalech na Dobosza. Isil: Prosze wspomniec o swoich zaslugach jestem ich ciekawa... Byc moze trafila sie jakas spektakularna akcja albo szczegolny zwiad? Elvrit: Jako jeden z niewielu przezylech masakre jakom zeslal nom i armii lyrijskiej smok kosciany opodal Tretogoru. Udalo mi sie wtedy takoz uposazenie uratowoc. Za to pewno przychylnie na mje patrzyli. Wyszlo, ze leb mom nie tylko, coby nim jisc i pic. Isil: Nigdy nie widzialam takiego smoka w poblizu Tretogoru... Elvrit: Siedzi chyba dalyj tamoj dziadostwo. W wiezy zywiolakow. Isil: Cos niepodobnego, niepodobnego... Nie slyszalam o tym! Elvrit: Nu, a pozniej przyszly spokojniejsze czasy. Pulkownik Galnos odszedl na emeryture, wladze przejol Pulkownik Imrod. Za ka- dencji Imroda wiekszosc kadry oficyrskiej w sumie przeszla na emeryture a moze i wczesnij trochu. We sumie to sam wte- dy okres miolech com z pryczy ni zlozil. Ale jak juz zloz- lem, to zrobili mje Kapitanem. Bo przyznoc trzeba, ze Huf podupadal, ze swojich obowionzkow siem nie wywiozywol. Jok zostalech Kapitanem to trochu chlopow rozruszalem, transpor- ta znow wyjecholy. No i to chyba Pulkownik Imrod docenil, wiec mianowol mje swoim nastepcom, gdy sam na emeryture od- chodzil. Isil: Mowil Pan, ze dawniejsze czasy byly mniej bezpieczne... Jakie, hem hem, niebezpieczenstwa ma Pan mysli? Elvrit: Co do niebezpieczenstw... Kiedys nie bylo dnia co by odmien- ce czy ogrowie tutej nie zajrzeli. Teros ich od dawno nie widoc. Za morzem musi przyparci. Isil: Jak liczebny jest obecnie Hufiec? Noo i jak liczebnosc w tych minionych czasach sie przedstawiala? Elvrit: Nu, niezbyt liczni jestesma. Paru Mlodzikow przyjolech. Jok jist potrzeba, to szesciu lub osmiu wojakow wystawim. Czyli niecale dwie roty. Drzewiej bywalo wiencyj, dwie roty dzien w dzien na manewrach byly. Isil: Czyli... Okolo trzydziestu zolnierzy? Dobrze licze? Elvrit: Nu... Rota to pjemciu wojakow. Isil: Nie... Pomylilam z regmimentem... Elvrit: Wiemc dwie roty to dziesiemciu. Isil: Obawiam sie, ze mnie struktury wojskowe sa nieco obce... Elvrit: Nje szkodzi, wazne cobych jo sie nie mylil. Isil: Wspominal Pan o Galnosie i Imrodzie... Moze zechce Pan wspo- mniec imiona innych zasluzonych zolnierzy Hufca? Elvrit: Na pewno trzeba wspomniec o swientej pamieci Mauroisie. Za- cny to byl wojak, chocia w stanie spoczynku juz jok ja do- piero pierszy mlot dostalech. Przez wiele lat przodowal wzo- rowa sluzba. W bitce malo sobie rownych miol, jesli w ogole. Isil: Czyli to taki hufcowy bohater. Elvrit: Wystarczy wspomniec, ze dosluzyl siem ponad czterech setek odznaczen. Podczas, gdy drugi po nim ma ledwo ponad sto. A jo sam to i setki sie nie dosluzylech jesio. Isil: Czyli to wrecz legendarny zolnierz! Powiedzial Pan "swietej pa- mieci" Jak... zginal? Elvrit: Choroba go zmogla. Czego wrog nie mogl... (Tu przy akompaniamencie cichego postekiwania moj rozmowca kleka na ziemi, sklania pokornie glowe i przesuwajac w dloni paciorki ob- rzedowego sznura zlotych paciorkow, szepcze z cicha slowa modli- twy: "Chwala wam po wsze czasy mezni i prawi Przodkowie broda- tego ludu! Strzezcie siostr mych i braci jak i mnie bym godnie i z podniesiona glowa u kresu swych dni mogl dolaczyc do was w wie- cznej biesiadzie, czekajac z duma przyjscia naszych potomkow." Po chwili refleksji i rozmyslan krasnolud powoli podnosi sie z kle- czek, a jego twarz nabiera daleko pogodnego wyrazu. Ja sama pozo- staje pod odgromnym wrazeniem tego prostego gestu, dlatego cicho prosze...) Isil: Wzruszyl mnie Pan, prosze mi dac chwile. Elvrit: (kiwa glowa) Nagrobek mu wystawiono. We twierdzy Carbon o- bejrzec mozno. Zasluzonym na pewno byl takze Pulkownik Haern ktoren dlugi czas na czele Hufu stol. Wiele spraw uporzadko- wol, zalecen, nakazow i rozkazow wydol. Sam czemsto jesio z jiego pergaminow korzystom. Tak, zacny wojak, chocia takze nie zdazylech go poznoc. Nu, to z takich znaczniejszych to tych dwoch bych wymienil. Isil: Wspominal Pan o odznaczeniach. Za jakie, przykladowo, zaslugi mozna je otrzymac? Elvrit: Coz, przyjelo siem, ze za wykonanie transporta odznaczenie przysluguje. Takoz, za udzial we chwalebnej wyprawie. Czasem okazjonalnie za jakies specjalne zaslugi mozno otrzymoc. Isil: Za jaki transport? I to znaczy, ze Pan jako Pulkownik moze od- znaczac swoich podwladnych? Elvrit: Jok Ci zapewne wiadomo, to Mahakam slynie ze swoich metali, rud, wyrobow. Czasem wysylaja zaopatrzenie do roznych kro- lestw. Do Hufu nalezy ochrona takiego transportu. Tak, tak. Odznaczenia wydzielac moze Pulkownik. Takoz Kapitan moze zolnierzy swojego regimentu wyroznic. Isil: Moge zapytac kogo i za co Pan odznaczyl? Elvrit: Za udziol we transportach glownie. Syckich, ktorzy uczestni- czyli. Isil: A za jakas szczegolna zasluge? Elvrit: Jokis czas temu wraz z Klanami z Carbonu zasadzilismy siem na Dziki Gon i zwyciesko jeich przepedzilim. Wtedy takoz syckich wojakow odznaczylech. Isil: Chcialabym tez dopytac o co znamienitsze potyczki w jakich bral udzial Hufiec pod Panska komenda. Elvrit: Nu... Dowodzilech ta wlasnie bitka z Dzikim Gonem. A tak to ni ma za bardzo o czem mowic. W bitwie o Montlac sama bra- liscie udziol. Roczyj w tych spokojnych czasach rzadko siem poza Mahakam wypuszczamy. Isil: I nawet obic sie nie dalam! Elvrit: Ano, nawet obic Cie nie dolech. Isil: A tak z tej bitewnej beczki jeszcze... Taka bitwa, czy poty- czka ktora Pan wspomina ze szczegolnym sentymentem bedzie ta gdzie sie Pan wykazal? Czy moze jakas inna? Noo i... choc to temat pewnie niemily do wspominek, moze zdarzyla sie i taka w ktorej Hufiec poniosl porazke, a nalezaloby o niej wspom- niec, rozumie Pan, ku przestrodze. Elvrit: Nu... Pod mojem dowodztwem to wiekszych potyczek niewiela bylo. Jok mowiem czasy spokojne, wienc glownie cwiczebna rebanka dzien w dzien. Niestety, ani chwalebne zwyciemstwo, nji sromotna porazka mji na mysl nie przychodzi. Isil: Mialam na mysli nie tylko te, ale i te w czasach, kiedy masze- rowal Pan w Hufcu bedac nizszym ranga. Elvrit: No to o porazce w wiezy zywiolakow juzem wspominol. A zwy- ciemstwo mji na mysl zadne nie przychodzi. Isil: Niewiasty hufcowe! Elvrit: (usmiech) Co z niemi? Isil: Bo o nich jakos sie nie mowi... Jakie pelnia funkcje? Jak sprawuja sie na polu bitwy? Ile ich teraz jest w Hufcu? Elvrit: Roznie z tem bywa. Za moich czasow bywaly i niziolkowe kucharki i zwiadowczynie... Niedawno niestety nasze szere- gi siem przerzedzily pod tym katem. Zarowno Eureka jak i Itlin zakonczyly sluzbe. Obecnie moge wymienic jeno Izgit, ktora zona Kapitana Brandisa jist. Izgit niedawno awanso- wolech na stanowisko Korneta. Isil: Eee... Korneta? Elvrit: To dosc odpowiedzielna funkcja. Isil: Eee... Eee... Poslanca? Elvrit: Stanowi za poslanca na linii frontu. Isil: Odpowiedzialna i niebezpieczna! Elvrit: W pokojowych czasach takoz pelni role posla czy emisariusza. Wymaga duzej samodzielnosci i lba nie od parady. Isil: Wiadomo, gdzie Pulkownik nie moze, tam babe posle. A niewiasty w Panskim zyciu? Elvrit: Jo poslubilech sluzbe. Isil: I nigdy zolnierskie serce dla kobiety zadnej nie rozgorzalo? Elvrit: (rozklada rece bezradnie) Isil: Harrim wspominal o Eudorze ktora tu niedaleko sklep prowadzi. Jak Pan to skomentuje? Elvrit: Mlody jist, to i glupstwa plecie. Isil: To kto bedzie dbal o ciaglosc rodu Sejdath? Elvrit: Cala nadzieja we bracie moim, Tararnim. A i moze jesio kogos poznom. Chyba, ze mi jaki troll leb z karku stromci pierw. Isil: Moge zaznaczyc na lamach Periodicusa aby wszystkie wzdycha- jace do Pana krasnoludki wciaz chowaly iskre nadziei w sercu? Elvrit: Nuu... Nie chciolbych wyjsc na desperata jakowego. Isil: Alez skad! Podarujmy im jednak kaganek wiary we wlasne mozliwo- sci. Elvrit: Niech bemdzie. Isil: Prosze powiedziec... Kto moze, a kto nie moze wstapic w szeregi Hufca, i dlaczego? Elvrit: Zaciag jest prowadzon na terenie Mahakamu i tylko rdzennych mieszkancow dotyczy. To jest krasnoludow i gnomow stomd, oraz niziolkow z Fandall. A wynika to z samych powodow, dla ktorych zostal Huf stworzon. Starosta zaciomg powolol, by mlodzi w swiat nie lezli, za elfami do komand nie wstempowoli. Isil: Jesli chodzi o stosunki niejako, hmmm... polityczne Hufca, to jak one sie obecnie przedstawiaja? Elvrit: Wojne prowadzim od zowsze ze odmiencami i ogrami zza morza. Takoz od kiedy Komando sojusz z ogrami stworzylo, to i nom wojne wypowiedzieli. Ale to jest sytuacja niejasna. Do poty- czek nie dochodzi, jako ze sojusz ten rozlam w komandzie uczy- nil. Przyjazniom starom sie krasnoludow spod Carbona obdarzoc, chociaz dawne zatargi ciemszko przelamac. Isil: Zatargi? Elvrit: Jeszcze sprzed moich czasow, ale powoli chyba idzie ku le- pszemu. Sam nie wiem o co poszlo dokladnie. Nikt z tamtych czasow obecnie w Hufie nie sluzy. A zapomnialbych. Wielka przyjazniom darze takoz Radnego Cechu Adamsona. Od zawsze Huf z nim wspolpracuje przy spieniezaniu lupow. Ot solidna wspol- praca, podbudowana przyjazniom. Isil: A co Pan sadzi Panie Pulkowniku, jako dowodca zacieznej piechoty o wojnach ktore tocza sie na ziemiach po tej i po tamtej stronie morza? Elvrit: We Mahakamie spokoj. Tyle mojego zdania w tej kwestii. Isil: Moglam sie spodziewac takiej odpowiedzi. Wiem juz, ze gustuje Pan w gorzalce... A jesli idzie o jadlo? Elvrit: Glownie to jem racje polowe. Jokie mjenso suszone, czy chleb z omasta. Tutejsze ogorki lubiem. Roczyj nie mom specjalnych upodoban. Wisz jok jist. W boju wazne byle co zjisc, a i na to nie zawsze czas. Isil: Mowil Pan, ze Hufiec nie tak liczebny jak ongis... W czym upa- truje Pan przyczyny takiego stanu rzeczy? I jak zacheci mlodych Mieszkancow i mieszkanki Mahakamu do wstapienia w jego szeregi? Elvrit: Chyba to, ze czasy spokojne, to i kazdy woli som sobie panem byc, nizli we wojsku przelozonych sluchac. A zachecic to coz. Czynami swemi i dokonaniami. Mlodzi jok widzom rowny szyk i lsniacy mlot, to siem garno. Isil: A kiedy Pan albo inni czlonkowie Hufca, nie zajmuja sie wojaczka prawda, to jakich zazywaja rozrywek? Elvrit: Jo nie mam wytchnienia. A podwladnych o czas wolny nie rozpy- tujem. Nie wypada mji siem spoufaloc. Isil: To ja moze na koniec zapytam ino o pozdrowienia, bo moze zechce Pan kogos w ten sposob wyroznic. Elvrit: Oczywiscie syckich, ktorych wymienilem, ze przyjacioly, takoz moich Ochotnikow oraz moze moja przyjaciolke, Ekenire. Isil: Taka bliska przyjaciolke? Elvrit: Wiele wspolnie drzewiej wojowalisma. Isil: Przez wojaczke do serca? Elvrit: Roczej nji. To elfka. Zza morza we dodatku. Isil: O! Jeszcze moze zapytam o ulubione powiedzonko. Elvrit: Krasnolud je jok spirytus. Im storszy, tym mocniejszy. Isil: A co ze starym, dobrym "Nie da Ci Panna, nie da Ci wdowa... Tego co da Ci sluzba hufcowa!"? Elvrit: Pic i pieprzyc, nie zalowac - wojsko musi pofolgowac. Isil: W takim razie... Serdecznie dziekuje Panu za poswiecony czas i wszystkie odpowiedzi! Elvrit: Ni mo za co. ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ . ,_, ,_, . . (o,o) (o,o) . |./)_) red. Isil "Piszczalka" de Soreil (_(\.| | " " " " | o-----------------------------------------------------------------------------o > Zatytulowano: O Blekitnych Wilkach o-----------------------------------------------------------------------o | . | | |) | | | . O |)LEKITNYCH |^|ILKACH . . ' ' ' . Przechodzac jakis czas temu obok tablicy novigradzkiej, zwrocilam uwage na jedno z ogloszen. Wiele z nich znamy juz na pamiec - odruchowo klasyfikujemy do jednej z przegrodek - a to kupcy czy zielarze reklamuja swoje uslugi, a to konkurs, a to jakas rekrutacja, a to nowy Periodicus (najbardziej poczytne pismo po obu stronach morza!) Tym razem jedno bylo dla mnie niejasne. Blekitne Wilki, przeczytalam. Nie slyszalam o nich wczesniej. Z niczym nie kojarzylam. Czyzby powstala w okolicy jakas nowa grupa zrzeszajaca podroznikow? A moze raczej wojownikow? Pomyslalam, ze ciekawscy (w tym dobrym sensie!) czytelnicy Periodicusa chetnie dowiedza sie o nich czegos wiecej. O opowiesc poprosilam wiec dowodce Klanu Blekitnych Wilkow po tej stronie swiata. Historia okazala sie faktycznie dosc zaskakujaca. Pochodza z bardzo daleka, ich statek zabladzil gdzies na naszych zdradliwych wodach. Chcieli odkrywac nowe tereny i coz... udalo sie, ale nie beda juz miec okazji, by powiadomic o tym jakiekolwiek osoby zainteresowane losem wyprawy dawno uznanej za zaginiona. W swojej ojczyznie mieli kilka tysiecy czlonkow. Tutaj - zdecydowanie mniej, ale rosna w sile. Byc moze i Ty, czytelniku, miales okazje ich spotkac. Zastanow sie czy spostrzegles gdzies herb mithrylowej tarczy z lbem wyjacego Blekitnego Wilka. Mogl on byc przyozdobiony wiencem, jesli miales okazje natknac sie na kogos z dyplomatow. Skrzyzowanymi mieczami, jesli napotkales zawodowego wojownika. I tak dalej dla wszystkich przeroznych formacyj i podformacyj. Ale nie o herb sie przeciez rozchodzi, a o dzialalnosc. Bardzo upraszczajac, mozna porownac ich do Strazy Krain z przeciwnej strony oceanu. Zajmuja sie bowiem zaprowadzaniem porzadku. Cytujac dowodce Amarona: "Wskazujemy droge zagubionym, bronimy slabszych, ogolnie staramy sie uczynic ten swiat lepszym i bezpieczniejszym. W ten czy inny sposob." Brzmi odwaznie, troche utopijnie. Jak takie zalozenia sprawdzaja sie w rzeczywistosci? Ano ponoc wcale niezle, choc oczywiscie od razu tworza "naturalnych" (w pewnym sensie) wrogow. Blekitne Wilki zrzeszaja i ludzi, i nieludzi, choc tych pierwszych jakos wiecej. Twierdza, ze nie ma wsrod nich rasizmu, nie lubia tylko Scoia'tael, jako tych, ktorzy burza tak usilnie zaprowadzany porzadek. (Znow cytat: "Blekitne Wilki daza do zgody i pokoju pomiedzy rasami." Co tu duzo mowic?) Umieja adaptowac sie do nowych warunkow. Twierdza, ze to wazna dla przetrwania umiejetnosc, z czym zreszta trudno sie nie zgodzic. Pamietaj wiec Czytelniku, gdys w potrzebie! "Klan Blekitnych Wilkow chetnie sluzy pomoca kazdemu - czy to elf, czy czlowiek, czy ogr... Kazdemu, kto pomocy tej potrzebuje i nie jest niegodziwy." . ,_, ,_, . . (o,o) (o,o) . |./)_) Inzynier Redaktor Naczelna Vyera Graff von Habenix (_(\.| | " " " " | o-----------------------------------------------------------------------o > Zatytulowano: Z zaginionego pamietnika o-----------------------------------------------------------------------------o | | | __..._ _...__ | | _..-" `Y` "-._ | | \ Dawno | / | | \\ dawno | // | | \\\ temu..| /// | . \\\ _..---.|.---.._ /// . . \\`_..---.Y.---.._`// . '` `' Jeszcze raz przebiegam wzrokiem po starannie wykaligrafowanych, lekko pochylych literach. Jest w nich cos uspokajacego, w sposobie w jaki wija sie na szarawym pergaminie, w jaki przechodza jedna w druga. Uspokajajacego i niepokojacego jednoczesnie. A glownym powodem niepokoju jest tresc przyniesionej przed chwila, przez siedzacego teraz na moim ramieniu kruka, wiadomosci. 'Nie mozesz wiecznie uciekac. Pora na konfrontacje' W mojej duszy od dluzszej chwili wibruje ostrzegawczy ton, drazniacy ucho niby natretna mucha. Macham reka probujac odgonic od siebie wyimaginowanego owada. Odruchowo przesuwam palcem wzdluz liter. 'Pora na konfrontacje'. Do diabla! Co to ma oznaczac. Czego ode mnie chca. Przeciez nie jestem nikim waznym. Klne cicho pod nosem, na chwile zapominajac o naukach niani Lann. 'Dobrze wychowane panienki nie uzywaja takich slow, Sevelio. Dobrze wychowane panienki nie okazuja emocji. Dobrze wychowane panienki trzymaja sie prosto. Dobrze wychowane panienki...' rozbrzmiewa w moich uszach charakterystyczny, lekko schrypniety glos zrzedliwej, starszej pani. Krzywie sie i mimowolnie przewracam oczami. 'Dobrze wychowane panienki nie nosza na sobie znoszonych i brudnych ubran i nie przemykaja chylkiem pod scianami kamienic' - parskam z rozdraznieniem. Niania Lann... przez chwile zalewa mnie fala zalu, ale odganiam od siebie te mysli. Niania Lann, panienka Sevelia, na Wielka Melitele, czy kiedykolwiek bylam panienka Sevelia? Mam wrazenie ze to sen, bardzo realistyczny ale tylko sen. Ze od zawsze bylam pokorna, cicha Seve - 'Tak, prosze pana', 'Nie, prosze pana', 'Nie wiem, prosze pana'. Spuscic oczy, opuscic glowe, zgarbic sie... tak dobrze. Tak nikt nie odnajdzie we mnie sladu panienki Sevelii. Nikt? To dlaczego trzymam w dloni ten cholerny pergamin? Ze zloscia wale piescia w sciane kamienicy pod ktora stoje i natychmiast otrzezwia mnie dojmujacy bol reki. - Do jasnej cholery, kurwa, kurwa! A d'yaebl aep arse! - klne glosno nie silac sie nawet na odrobine dyskrecji i machajac desperacko dlonia, jakby mialo to cos pomoc. Niania Lann zemdlalaby chyba slyszac mnie teraz, ale na pewno bylaby dumna z mojego nienagannego akcentu, zawsze kladla ogromny nacisk na nauke Starszej Mowy. Chichocze nerwowo przez lzy wscieklosci na to wspomnienie, rozcierajac obolale palce. Rozgladam sie po ulicy, ale nikt nie zwraca na mnie uwagi. O tej porze dnia nie ma tu zreszta zbyt wielu przechodniow. Ciemne wieczory w tej dzielnicy lubia konczyc sie zle, z reguly cichym chrupnieciem pod zebrami lub dlawiaca petla na szyi. Zerkam jeszcze raz przez ramie i przemykam pod sciana wsuwajac sie w szczeline miedzy budynkami. Szybko pokonuje znajome zaulki, docierajac do dosc wysokiego murku. Jedna obluzowana cegla i juz jestem po drugiej stronie ladujac w grzaskim, smierdzacym blocie. Podchodze do ledwo trzymajacych sie na jednym zawiasie, okropnie skrzypiacych przy kazdym ruchu powietrza, drzwi... - Dobry wieczor, panienko Sevelio... - zamieram slyszac ten gleboki, meski glos za soba. O zesz ku.... - odwracam sie koszmarnie powoli, jakby czas nagle zyskal gestosc budyniu, a moje czlonki z trudem przedzieraly sie przez chlodne, wieczorne powietrze. Pierwsze co widze to buty, czarne, eleganckie buty z delikatnej skory. Widze wybite po bokach emblematy tileanskich kusnierzy, srebrne obicia czubkow. Musialy kosztowac majatek - moj umysl z zadziwiajaca beztroska analizuje wyglad butow, zamiast przejmowac sie sytuacja. Powoli podnosze wzrok, czarne spodnie, chyba z jedwabiu, bo niesamowicie miekko ukladaja sie na nogach. Proste w kroju ale eleganckie. Ma klase - komentuje moja podswiadomosc. Pasek ze srebrna klamra w ksztalcie polksiezyca. Zatrzymuje na nim wzrok zmuszajac sie do dzialania. - Pan musial mnie z kims pomylic, prosze pana - mowie cienkim, piskliwym glosem rozpaczliwie starajac sie ukryc panike pod maska niesmialosci i pokory. Wbijam wzrok w klamre od paska nie podnoszac glowy. Ciekawe czy to diamenty? - moja podswiadomosc bawi sie radosnie w jubilera oceniajac trzy niewielkie, bezbarwne kamienie skrzace sie u szczytu polksiezyca. Biorac pod uwage buty i spodnie raczej na pewo. Ktos kogo stac na takie wydatki na pewno nie nosilby podrabianych blyskotek. Odganiam nieproszone mysli. Skup sie - nakazuje sobie stanowczym glosem. Garbie sie jeszcze bardziej starajac sie wydac mniejsza, bardziej przestraszona. Przestepuje z nogi na noge splatajac przed soba dlonie w niesmialym, dziewczecym gescie i jeszcze bardziej opuszczam glowe, pozwalajac by wlosy przykryly mi plonace rumiencem policzki. - Czyzby...? - o Wielka Melitele. Dretwieje slyszac zimny, kpiacy glos. Mimowolnie przelykam sline starajac sie pokonac nagla suchosc w ustach. Znowu przestepuje z nogi na noge. Tym razem nie musze udawac. Tym razem jestem naprawde przerazona obrotem sprawy. Szybko analizuje sytuacje. Za moimi plecami rozciaga sie pusta przestrzen miedzy dwoma budynkami, zanim dopadne do miejsca gdzie bede mogla zgubic poscig... - zerkam lekko do gory minimalnie unoszac glowe, analizuje sylwetke mezczyzny. Moze ma drogie buty i eleganckie spodnie ale nie wyglada na kogos, kto zlapie zadyszke po tak krotkim odcinku. Nie, zbyt wielkie ryzyko. Moja jedyna nadzieja jest powrot ta sama droga, ktora tu przyszlam. Wiem, ze po przekroczeniu murku znajde sie w plataninie zaulkow Scalii, ktore znam jak wlasna kieszen. Wiem, ze kierujac sie w prawo, nurkujac w ciemne okienko piwniczki za rogiem, wydostane sie z drugiej strony kamienicy. Wiem, ze przeskakujac znajdujace sie tam kupy gruzu dostane sie do opuszczonej karczmy, ktora okoliczni zebracy przeksztalcili we wlasna noclegownie. Wbiegajac po schodach na pietro bede mogla przecisnac sie za rozpadajaca sie szafe, za ktora znajduje sie otwor prowadzacy na zagracone poddasze, a stamtad przez wybite okno na dach. Tam na pewno mnie nie dorwie... Tak, problem tylko w tym, ze stoi Ci na drodze - krzywie sie sluchajac drwiacego tonu rozbrzmiewajacego w mojej glowie. Mysl! - nakazuje sobie. - Tak, prosze pana. - znowu pochylam glowe spuszczajac wzrok. Cofam sie lekko zastanawiajac sie jak znalezc sie miedzy nim a murkiem. Byleby do niego dotrzec... - Nie sadze, panienko - dwa kroki i nagle znajduje sie tuz przede mna. Mocnym, niemal brutalnym ruchem unosi mi glowe i.... o Wielka Melitele. Wpatruja sie we mnie plonace, przewiercajace oczy o kolorze bursztynu, o kolorze plynnej zywicy. Usmiech na twarzy wrecz ocieka slodycza, a mi robi sie niedobrze z przerazenia. Bo usmiech ten nie dociera do oczu, to tylko grymas w pozbawionej emocji masce. Kolana mi miekna i tylko olbrzymim wysilkiem woli udaje mi sie nie upasc. Moje mysli galopuja w panice - wyrwac sie, uciec, jak? Zdaze dobiec do murku? A moze biec do wylotu uliczki wierzac, ze nie nadazy? Co robic?? - Spokojnie, panienko Sevelio - jego glos jest cichy, a na ustach caly czas gosci lekki usmiech, ktory odbija sie usciskiem w moim zoladku i mdlosciami. Jest przerazajacy. - Pan mnie pomylil... ja... - mowie slabym glosem wiedzac, ze to koniec gry. Ze to ostatnia desperacka proba odwrocenia losu, z gory skazana na kleske. Nie moge oderwac wzorku od plonacych oczu, nieswiadomie lowiac strzepki obrazu. Czarne, gladko zaczesane do tylu wlosy, ostre rysy, wystajace kosci policzkowe, dlugie uszy. O, elf - moja podswiadomosc konstatuje z uprzejmym zaskoczeniem. Blada cera, bardzo blada, jakby nigdy nie widziala slonca, zywo kontrastujaca z czernia koszuli. I ten usmiech... Znowu zalewa mnie fala mdlosci, czuje tetnienie krwi w uszach i nagle robi mi sie miekko i cieplo, swiat traci kontury, a ja mam wrazenie ze spadam. Znika czarna koszula, znika blada cera, znika usmiech... pozostaja tylko wbite we mnie oczy o kolorze plynnej zywicy. Oczy, w ktorych na krotka chwile zapala sie cos cieplego, by zaraz zgasnac. Razem z calym swiatem... CDN . ,_, ,_, . . (o,o) (o,o) . |./)_) Nazira Drwydd'anilwch (_(\.| | " " " " | o-----------------------------------------------------------------------------o