Arkadia MUD MMORPG

Periodicus numer 38

Wydanie specjalne, Konkurs Piesni

19
o-----------------------------------------------------------------------------o
|                         Data wydania: trzydziesty pierwszy dzien pory Yule  |
|                                                                             |
|                                                                             |
|                                    /)_(\                                    |
|                             ______( 0 0 )______                             |
|                            /_/_/_/\` ' `/\_\_\_\                            |
|                                    )'_'(                                    |
|                               ____.""_"".____                               |
|                             P E R I O D I C U S                             |
|                                                                             |
.                                                                             .
.                                                                             .
      Serdecznie witamy w kolejnym  wydaniu Periodicusa! Tym razem macie,
      drodzy Czytelnicy, do czynienia z wydaniem specjalnym czyli wydanym
      nie tylko  dla Was do poczytania,  ale takze dla  uczczenia pewnych
      artystow,  pewnego majacego nastapic wydarzenia i  w zasadzie takze
      samej Sztuki jako takiej.                                          
                                        
      Szanowni  Czytelnicy!  Witamy  w  numerze  specjalnym,  poswieconym
      Wydzialowi  Truwerstwa  i Poezji  Uniwersytetu  Oxenfurckiego  oraz
      organizowanemu przezen Otwartemu Konkursowi Piesni!                
                                        
      Przygotowalismy dla Was  informacje o wspomnianym konkursie, wiecej
      informacji  o  Wydziale  i  jego  dzialalnosci,  a  takze  o  calym
      Uniwersytecie. Ponadto w srodku znajdziecie wywiad z Rada Wydzialu,
      historyjke milosna z muzyka w tle, krociutki felieton o sztuce oraz
      prezent niespodzianke  dla Truwerow.  Nie zabraknie tez rozwiazania
      konkursu z numeru poprzedniego  wraz z kacikiem poezji.  Zapraszamy
      do lektury!                                                        
                                        
                                        
                                        
                                    Aktualna Redaktorka Naczelna
                                    Inz. Vyera Graff von Habenix
                                        
      PS. Wydzialowi zas dziekujemy za zaufanie  dla naszego pisma i chec
      podjecia  wspolpracy, ponadto osobom organizujacym konkurs za danie
      nam odpowiedniego pretekstu, sponsorom, gdyz bez nich nic z tego by
      nie wyszlo i wszystkim, dzieki ktorym powstal ten numer.           
                                        
                                        
     W tym numerze:
     * Zyczenia.............................................strona 1
     * Otwarty Konkurs Piesni...............................strona 2
     * Wywiad z Rada Wydzialu...............................strona 3
     * Melodia Nauki........................................strona 4
     * Ogloszenia studenckie................................strona 5
     * Muzyczna historia milosna............................strona 6
     * Kacik poezji "Pod Grusza"............................strona 7
     * Rozwiazanie Konkursu Poetyckiego.....................strona 8
     * Zaproszenie na Uniwersytet...........................strona 9
     * Odkrywamy Uniwersytet................................strona 10
.                                                                             .
.                                                                             .
|                                                                             |
|                                                                             |
o-----------------------------------------------------------------------------o


> przeczytaj strone 1
Zatytulowano: Zyczenia                      

o-----------------------------------------------------------------------------o
|                                                                             |
|                                                                             |
|                              ____,                                          |
|                             (- /                                            |
|                              _/__,  y c z e n i a                           |
|                             (                                               |
.                                                                             .
.                                                                             .
     Drodzy Truwerzy,

     Wasza sztuka jest jezykiem serca, wznoszacym sie ponad przynaleznosci
     rasowe, narodowe, ponad falsz polityki, podzialy i wlasne interesy.
     W kazdym zakatku swiata jednakowo brzmi i wszedzie zbiera nalezne jej
     zniwo uznania i zachwytu. Od zarania Waszych dziejow, i Wy jak i Wasi
     poprzednicy dostarczaliscie nam dzieki niej zabawy, radosci, emocji,
     wzruszen oraz powodow do refleksji i zadumy.

     Dziekujac Wam  zawartoscia niniejszego wydania, zyczymy  jednoczesnie
     aby Wasze checi, wena, pasja i wiara w sztuke nigdy Was nie opuscily,
     a do wlasnych zyczen  dolaczamy te, ktore  specjalnie dla Was zlozylo
     "kilka" osob, ktorym to nieobca okazala sie troska o (szeroko pojete)
     Wasze powodzenie:

     o-------------------------------------------------------------------o
     | Bandzie Truwerow, z ktora dziele dach nad glowa zycze wielu       |
     | inspiracji. Nie tylko do tworzenia piesni, ale do zachecania      |
     | mlodych, jeszcze-nie-truwerow do spiewania, rymowania,            |
     | improwizowania, tak by nastepne pokolenie potrafilo wzruszyc      |
     | obecnych, bylych i aspirujacych radnych.                          |
     |                                                                   |
     | Truwerom, ktorzy czasami zagladali na wieczorki chce podziekowac  |
     | za demonstracje swych talentow i liczne toasty i pamietne chwile. |
     |                                                                   |
     | Truwerom, ktorych nie spotkalam podczas wieczorkow zycze, by      |
     | swoim darem zachwycali publicznosc, gdziekolwiek by nie byli.     |
     |                                                                   |
     |                                - Aika Naai z Zajazdu 'Bialy Kiel' |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Mimo, ze poezja i piesni nie sa moja mocna strona, to ze wzgledu  |
     | na ich walory zabawowe, przykladowo w karczmie przy szklance      |
     | spirytusu, czy przy ognisku w trakcie wypraw cenie sobie bardzo   |
     | bardow.                                                           |
     |                                                                   |
     | Za ten wklad nie tylko w sztuke ale i oddech od spraw codziennych |
     | po calym dniu skladam im najlepsze zyczenia oraz aby nie zdarzalo |
     | im sie urazic sluchaczy, co czasami roznie sie konczylo.          |
     |                                                                   |
     | - Inz. Kier. Pyrdek Indagatrix z Wydzialu Awioniki Stosowanej SGW |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | W imieniu swoim oraz calego Klanu Blekitnych Wilkow, chcialbym    |
     | zyczyc wszystkim, ktorzy nieustannie poswiecaja sie tej jakze     |
     | trudnej i wymagajacej sztuce, aby mimo wszelakich przeciwnosci    |
     | losu nie tracili zapalu i oddawali sie temu, co naprawde kochaja. |
     |                                                                   |
     | Jestescie poteznym filarem kultury, sztuki oraz historii, ktory   |
     | nie powinien nigdy skruszec. Wszyscy maja swe wzloty i upadki,    |
     | momenty sily i slabosci, jednak niewazne jest to, ile razy        |
     | upadniesz, a to, ile razy zdolasz sie podniesc.                   |
     |                                                                   |
     |                                          - Sir Amaron var Casisto |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Czegoz mozna im zyczyc? Slawy? A czyz, czy jest taki co o         |
     | Truwerach nie slyszal? Moze bogactwa zatem? Moze, choc watpie, ze |
     | po publikacji w znamienitym Periodicusie dadza rade udzwignac     |
     | ciezar zarobionego zlota... Zycze zatem, czegos czego nigdy za    |
     | wiele w ich powolaniu, nieustajacego, wiekszego i pelniejszego z  |
     | kazdym dniem natchnienia! A meskiej czesci tego zacnego grona     |
     | dodatkowo rzeszy pieknych i oddanych fanek.                       |
     |                                                                   |
     |                                                          - Waltar |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Polamania instrumentow na szczescie.                              |
     |                                                                   |
     |                                             - Lucjan Isachsdatter |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Zycze im zdrowia i weny, zarowno do spiewania jak i do wstawania  |
     | i udowodnienia, ze jeszcze istnieja (bo sie o to zalozylam!).     |
     |                                                                   |
     |                                         - Alicia z Doliny Kwiatow |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Zadnych Truwerow osobiscie nie znajac, jedyne co moge, to zyczyc  |
     | pomyslnosci i weny. Niech im jadla i napitku starczy, coby sily i |
     | checi mieli, by historie zebrane podczas wedrowek opowiadac dalej |
     | mogli.                                                            |
     |                                                                   |
     |                                                           - Armin |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Niech splywa na Was laska Hoetha, aby Wasza tworczosc zawsze byla |
     | przepelniona Jego niezmierzona wiedza i madroscia.                |
     |                                                                   |
     |                                                        - Eltharis |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Mogie ja im zyczyc prosto: duzo wodki i natchnienia z niej        |
     | plynacego i zeby czesciej sie posrod ludzi pokazywali a           |
     | wystepowali.                                                      |
     |                                                                   |
     |                           - Konstantyn Konstantinowicz Gribojedow |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Zycze wszystkim Truwerom, zwlaszcza z Lasu Loren i okolic, aby    |
     | odwazniej dzielili sie swoja poezja i umiejetnosciami, miast bac  |
     | sie o uszkodzenie swych drogocennych instrumentow. Ilekroc prosze |
     | o wystep, zawsze slysze, ze pora jest niewlasciwa, az podejrzewac |
     | zaczalem, iz dolaczaja oni do stowarzyszenia dla znizek na        |
     | dylizanse lub w podobnym celu, anizeli dla sztuki.                |
     |                                                                   |
     |                                                      - Goldfinger |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Obyscie jak najczesciej mieli okazje dzwiekiem swej muzyki i      |
     | potega slow swych budzic do zycia piekno w glebinach duszy        |
     | spoczywajace, albowiem prawda jest pieknem, zas piekno prawda -   |
     | tyle tylko wiedziec wam trzeba na tym lez padole.                 |
     |                                                                   |
     |                                        - Amargein Spiewajacy Ptak |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Zycze Truwerom, aby zycie i swiat nigdy nie przestawaly ich       |
     | zachwycac i zaskakiwac, aby zawsze znajdywali w nich natchnienie  |
     | do tworzenia dziel. (Nigdy zaden Truwer mi nic nie spiewal!)      |
     |                                                                   |
     |                                                         - Letalia |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Gwenn zycze coby jej natchnienie nie opuszczalo. I aby sny jej    |
     | tak nie zajmowaly, bo spi ciegiem. A wszystkim popekania strun.   |
     |                                                                   |
     |                                                 - Kelebor Osadnik |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Zycze im, aby ich wyobraznia nigdy ich nie zawiodla, a horyzonty  |
     | stale sie poszerzaly.                                             |
     |                                                                   |
     |                                                         - Arviald |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Co by grali wincyj i tworzyli dobra sztuke, co ucho umila i czas! |
     |                                                                   |
     |                                                          - Yarren |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Przede wszystkim zeby wena ich nie opuscila i zeby rece im sie    |
     | nie polamaly, bo by nie mieli jak grac.                           |
     |                                                                   |
     |                                             - Adrasteja z Yspaden |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Zycze im wszystkiego co dobre mozna od zycia dostac.              |
     |                                                                   |
     |                                                           - Douma |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Zaliczenia sesji, a te na Uniwersytecie Oxenfurckim bywaja        |
     | podobno ciezkie.                                                  |
     |                                                                   |
     |                                                           - Shaye |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Zycze Truwerom, by mieli jak najwiecej pieknych tematow do ballad |
     | by byly pelne namietnosci i pasji, poruszaly i by chcialo sie do  |
     | nich wracac nie raz.                                              |
     |                                                                   |
     |                                                         - Annamea |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Wszystkiego najlepszego.                                          |
     |                                                                   |
     |                                          - Kiara i Shinru Navarra |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Z okazji Truwerskiego wydania Periodicusa - wszystkim Truwerom    |
     | zycze odwagi w gloszeniu prawd, ktore z czasem zamieniaja sie w   |
     | niesmiertelne opowiesci o czynach i bohaterach.                   |
     |                                                                   |
     |        - Tari, gnomia babka, ktora z niejednego pieca chleb jadla |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Dobrej publicznosci i niekonczacych sie trunkow.                  |
     |                                                                   |
     |                                                        - Narienne |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Duzo wina, wiele dup i natchnienia co do nut.                     |
     |                                                                   |
     |                             - Hali de Emilion, zwany Niezrownanym |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Zycze im, aby muzy byly dla nich zawsze laskawe i wziely ich pod  |
     | swe tworcze skrzydla. Oraz aby ich piesni wyciskaly lzy z         |
     | najodporniejszych nawet oczu.                                     |
     |                                                                   |
     |                                                  - Gianna Villani |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Oby im struny pekaly rzadziej niz glosy.                          |
     |                                                                   |
     |                                                         - Eldakar |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Sle jest jak siem ktos kstusi psy jedzeniu albo jak sie dostaje w |
     | leb ode floga. To moj sycy tancesykom seby siem ni zakstusili     |
     | przy jedzeniu pokonanych flogof!                                  |
     |                                                                   |
     |                                                      - Zaran, ogr |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Wielu Ciekawych Instrumentow. Niech Sie Do Nas Zglosza, To Im Cos |
     | Nowego Zrobimy!                                                   |
     |                                                                   |
     |                                    - Wieczny Stazysta Kornix, SGW |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Ja zadnego chyba nie znam wiec nie bardzo wiem, ale szczescie i   |
     | zdrowie kazdemu sie przyda.                                       |
     |                                                                   |
     |                                  - Borgin z Twierdzy Karak-Kadrin |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Zycze, aby kazdy z nich mial kiedys okazje poplynac na wspanialy  |
     | Ulthuan i podziwiac przepiekne miasto Lothern, stojace od         |
     | niedawna otworem dla obcych, z inicjatywy Krola Finubara.         |
     |                                                                   |
     |                                             - Elthvanar z Saphery |
     o-------------------------------------------------------------------o
     o-------------------------------------------------------------------o
     | Weny tworczej. Natchnienia. Motywacji. Uznania.                   |
     |                                                                   |
     |                                   - Mithari Iskierka z Lasu Loren |
     o-------------------------------------------------------------------o


                    zyczenia zbieraly (a za zebrane dziekuja):

                     Inz. Red. Nacz. Vyera Graff von Habenix
                             Inz. Red. Tuna Loon - Naai

.  ,_,                          z nieoceniona pomoca:                    ,_,  .
. (o,o)                       Narienne, Gianny Villani.                 (o,o) .
|./)_)                                                                   (_(\.|
|  " "                                                                   " "  |
o-----------------------------------------------------------------------------o


> przeczytaj strone 2

Zatytulowano: Otwarty Konkurs Piesni        


o-----------------------------------------------------------------------------o
|                                                                             |
|                                                                             |
|            __  _,                                                           |
|             |\ |                                                            |
|            _| \|_iechaj wiadomym wszelkiej cizbie bedzie, ze                |
|                                                                             |
.               _                ____,            ____                        .
.              ( )     )        (-|              (-|  \                       .
                \  \  /           |                |__/
                 \/ \/   ydzial  _|   ruwerstwa i _|   oezji
                                    na Uniwersytecie Oxenfurckim


                               ZAPRASZA NA:

                     __          __ _          __
                    /  \          |/          (|_)
                    \__/ twarty  _|\_ onkurs  _|  iesni


  w ktorym to w  szranki  stanac  moga  tako  zawodowcy,  ktorych imiona po
  dworach znane szeroko, jak i  amatorzy  co  cieplo  Pani  Weny  w  swoich
  sercach  dopiero  odkryli i  pod jej matczynym spojrzeniem ucza sie kroki
  pierwsze na trudnej sciezce sztuki stawiac.


         **********************************************************
         *                                                        *
         *  KONKURS ODBEDZIE SIE DNIA 21 MARCOWNIKA W BIALYM KLE  *
         *                                                        *
         *                POCZATEK O 17 SWIECY!!!                 *
         *                                                        *
         **********************************************************

                                    ~ * ~


  Walczyc na slowa beda owi w trzech kategoriach, ktore brzmia nastepujaco:

  o PIESN MILOSNA - dla tych, czyje serca plomien uczuc zajmuje

  o PIESN HUMORYSTYCZNA  - ktora  to  cizbe  rozbawi  wielce  i  do smiechu
                           doprowadzi

  o PIESN POCHWALNA - czyli taka, ktora opiewa Stowarzyszenie barda, takie,
                      z  ktorym  sympatyzuje  lub  tez  miejsce,  z ktorego
                      pochodzi.

                       _,                    _,
                    .-'_|      ,          .-'_|      ,
                   _| (_|     _|\        _| (_|     _|\
                  (_|        (_|        (_|        (_|


  NAGRODY, o jakie toczyc sie bedzie potyczka, to:

  -> Za najlepsza  piesn  w kazdej  z trzech  kategorii zwyciezcy otrzymaja
     po 100 monet w mithrylu bitych oraz nagrody rzeczowe

  -> Zostanie takoz przyznana nagroda specjalna imienia AYENNE STRAEDEWOED,
     wieloletniej szczodrej patronki sztuki

  -> Najlepszy  posrod  amatorow  przyjety  bedzie bez egzaminu  na Wydzial
     Truwestwa i Poezji Uniwersytetu Oxenfurckiego

  -> Oraz najwieksza  ze  wszystkich - slawa  i  rozglos, ktore  splyna  na
     najlepszych!

      +---------------------------------------------------------------+
      |                           SPONSORZY                           |
      |                                                               |
      |                       * Don Alderazzo *                       |
      |                    * Zajazd 'Bialy Kiel' *                    |
      |                      * Adamson Goldberg *                     |
      |                     * Cyzel von Habenix *                     |
      |                                                               |
      |      ... oraz wszyscy Ci, ktorych wsparcie jest dla nas       |
      |       nieoceniona pomoca, a nie zostali wyzej wymienieni      |
      |                                                               |
      |                PATRONAT MEDIALNY: Periodicus                  |
      |                                                               |
      +---------------------------------------------------------------+

                               /~(_)~\
                              |  :=:  ====II
                               \_(~)_/

  ZGLOSZENIA do konkursu  nadeslane  byc  musza  do  15 dnia 3 miesiaca, po
  ktorym to dniu zgloszenia nie beda juz uwzgledniane.

  W  zgloszeniu  podac nalezy  miano swe,  kategorie jedna, dwie albo trzy,
  w ktorych chec do startu sie przejawia, oraz tytuly  tyluz utworow, wedle
  wybranych kategorii.

  Pod  rozwage  wziac  nalezy,  ize  utwor  zbyt  dlugim  byc  nie moze, by
  sluchaczy  nie  zanudzic  i innym  dac szanse wystapic, a zatem wykonanie
  piesni nie moze przekroczyc czterech gnomich minut.

  Zgloszenia  takowe  uprasza  sie wysylac do Radnych Wydzialu Truwerstwa i
  Poezji w osobach:
   - Naziry Drwydd'anilwch
   - Asandry


               **                                                **
            |\  ***                                            ***   __
            | \   ***                                        ***    |~'
           ()  |    ***      SERDECZNIE ZAPRASZAMY!        ***      |
.  ,_,         |      **                                  **       ()    ,_,  .
. (o,o)       ()                                                        (o,o) .
|./)_)                                                                   (_(\.|
|  " "                                                                   " "  |
o-----------------------------------------------------------------------------o


> przeczytaj strone 3

Zatytulowano: Wywiad z Rada Wydzialu        


o---------------------------------------------------------------------------o
|                     _  _ , _ _  _ _  _, __, , _                           |
|                     |  | \ | |  | | /_\ | \ \ |                           |
|                     |/\|  \| |/\| | | | |_/  \|                           |
|                      ~  ~   ) ~  ~ ~ ~ ~ ~     )                          |
|                           ~'                 ~'                           |
|    / _, _ _ __, \ _,_  _, _, _ ___ __,  _, _,   _, _  _  _, _, _ __,      |
|    | |\ | | |_  | |_/ / \ |\ |  |  |_) / \ |   / \ |  | /_\ |\ | |_       |
|    | | \| | |_  | | \ \_/ | \|  |  | \ \_/ |_, \ / |/\| | | | \| |_       |
|    \ ~  ~ ~ ~~~ / ~ ~  ~  ~  ~  ~  ~ ~  ~  ~~~  ~  ~  ~ ~ ~ ~  ~ ~~~      |
.                                                                           .
.                                                                           .
                             Mili Czytelnicy!  
                                    
    W wyjatkowym  wydaniu Periodicusa,  poswieconemu melodyjnym dzwiekom,
    temu co nam w duszy gra,  bardom,  truwerom,  skaldom,  minstrelom...
    Slowem - muzyce i Pani Wenie, nie moglo zabraknac wywiadu z przedsta-
    wicielkami Rady Wydzialu Truwerstwa i Poezji w Oxenfurcie! Z Asandra,
    Nazira Drwydd'anilwch  oraz  nieco  milczacym,  acz uroczym  Bardem z 
    Oxenfurtu, Feleynem, spotykam  sie  wlasnie tam,  w miescie "ukrytych 
    rozkoszy cielesnych i duchowych".  Skrupulatnie ostrze swoj redaktor-
    ski olowek i oto moge zadac pierwsze pytanie...


     ~    ~    ~    ~    ~    ~    ~    ~    ~    ~    ~    ~    ~    ~

    Isil: Moje drogie... Pierwsze pytanie jakie  chcialabym  Wam zadac to 
          przede wszystkim... Obowiazki  jakie na Was ciaza i Wasza wizja 
          czy tez pojmowanie tego jak nalezy ich dopilnowywac.

    Nazira: Obowiazki  to glownie  dbanie o funkcjonowanie  Wydzialu jako 
            takiego. Do  moich  obowiazkow  nalezy czepianie sie, do obo-
            wiazkow Asandry bycie wyrozumiala.

    Asandra: Czyli  takie  obowiazki "codzienne". A  przynajmniej wymaga-
             jace regularnego  odwiedzania  naszej siedziby.

    Isil: Czyli tak wlasciwie... Jakie? Bo ja to  wiem, truwerzy wiedza a 
          czytelnicy Periodicusa moga sobie nie zdawac z tego sprawy.

    Asandra: Poza robieniem Nazirze kawy?

    Nazira: Pani Notlip robi lepsza...

    (smiech)

    Nazira: Codzienne  obowiazki to przede  wszystkim  sprawowanie pieczy 
            nad funkcjonowaniem  Wydzialu... przegladanie  podan, ich ak-
            ceptacja... rzadziej... badz odrzucanie... czesciej...

    Asandra: Jak i dokladnie to samo z  nowymi  piesniami, ktore skladaja 
             Truwerzy.

    Nazira: Dokladnie tak samo.

    Isil: ...robi.... lepsza...

    Nazira: Lacznie z rzadziej i czesciej... To o kawie pomin!

    Asandra: Pani Notlip nie placi nam skladek. Nie zasluguje na promocje 
             w prasie. A ostatnio taka lure zrobila Nazirze, ze mi sie od 
             niej oberwalo. To juz takie obowiazki "niecodzienne".

    Nazira: ...no i oczywiscie  dbanie o  rozwoj Wydzialu.  Oraz o rozwoj 
            Truwerow oczywiscie... chcemy by Ci,  ktorzy  opuszczaja mury
            naszego Uniwersytetu  mogli  poszczycic sie profesjonalizmem,
            umiejetnosciami,  chcemy  by  stanowili  nasz... znak firmowy 
            jesli mozna tak to okreslic.

    Feleyn: Tak. Pisac  piosenki i wiersze potrafi  niemal kazdy, ale nie 
            kazdy potrafi pisac z sensem.
                                                             
    Nazira: O to to... Pilnujemy by  to co  truwerzy uwazaja  za pisane z 
            sensem, ow sens mialo.
                                                             
    Isil: A jesli chodzi o to jak....  Ja tam mam darmowa szarlotke.... A 
          jesli chodzi o rozwoj wydzialu, to jakie sa plany na przyszlosc 
          w tej kwestii?

    Asandra: Rozwoj  Wydzialu  mozna  traktowac  w  kilku  aspektach, ale 
             w zadnym z nich nie jest to proste.

    Isil: Zatem moze poprosze,  aby kazda z Was wymienila po jednym takim
          aspekcie, kierunku w jakim  Wydzial ma sie rozwijac i krotko go 
          omowila.

    Asandra: Najbardziej  domyslny dotyczy swiatowego zycia kulturalnego, 
             ktore Truwerzy promuja w postaci niesmiertelnych juz turnie-
             jow bardow i w mniejszej  skali tworczosci teatralnej, ktora 
             jak wiadomo jest nierozerwalnie zwiazana z nasza.
                                                           
    Nazira: Bardzo zalezy nam na promocji Wydzialu i Truwerow jako takich, 
            moze nawet nie konkretnie, ale na promocji tworczosci naszych
            podopiecznych,  ktora,  nieskromnie dodam, uwazam za naprawde 
            dobra i godna tego,  by ja szerszej publicznosci przedstawic. 
            Stad  wlasnie  pomysl konkursu, na ktorym zapewne nie poprze-
            staniemy.

    Isil: Unisono! Czy oprocz konursu piesni planujecie wystawienie sztu-
          ki w ktorej zagraliby studenci wydzialu,  wzglednie inni uzdol-
          nieni?
                                                         
    Nazira: Poza tym realizujemy  kilka innych projektow,  ktore moze nie 
            sa juz w tak zaawansowanej fazie koncepcyjnej  jak najblizszy 
            Konkurs Piesni, jednakowoz zajmuja dosc istotne miejsce w na-
            szych dzialaniach.
                                                             
    Asandra: Tak jest.  Ow aspekt teatralny natomiast mocno podupadl i o-
             becnie mozna o nim mowic wylacznie  w formie projektow, pla-
             now, marzen wrecz. Ale my je snujemy zobaczymy z jakim skut-
             kiem. Uwazam, ze za wczesnie na  konkretne zapowiedzi.  Naj-
             blizsza  przyszlosc  to tylko konkurs, ale inne projekty nie 
             zostaly na ten czas porzucone.

    Nazira: Jak powiedziala As...  jest to w fazie  koncepcji i pomyslow. 
            Podobnie  jak chociazby  organizacja biblioteki Wydzialu. Ale 
            nie wybiegajmy  nadmiernie  w  przyszlosc... poki co skupiamy 
            sie na tym by Konkurs okazal sie sukcesem.

    Asandra: No, to kolejny  aspekt dzialalnosci Wydzialu i kolejna dzie-
             dzina naszych  obowiazkow. Mamy imponujacy  dorobek,  osiem-
             set utworow.  Najwyzszy  czas  sprobowac  je skategoryzowac, 
             wlasnie z pomoca biblioteki.

    Nazira: Co uwazam za heroiczna prace, ktorej podjela sie As.

    Feleyn: Hmm... Tak, poezja to wymagajaca pani. W jej sluzbie niejeden 
            juz zycie stracil.

    Isil: OSIEMSET! Drodzy czytelnicy, osiemset i liczba ta rosnie.

    Asandra: Z naciskiem na "sprobowac". Tym zajmuje sie w tej chwili ja, 
             nie mniej juz pewne postepy osiagnal nieobecny na tym wywia-
             dzie Boldegar.

    Nazira: Skategoryzowanie  tego  to wielkie przedsiewziecie... ale mam 
            nadzieje, ze za czas jakis bedzie mozna duzo latwiej wyszuki-
            wac konkretne utwory.

    Asandra: Mysle, ze we  dwoje mamy szanse cos zrobic, ale rzeczywiscie 
             nie wiadomo, czy dobrze mierzymy sily na zamiary.

    Isil: Konkurs! Jak ma wygladac zgloszenie  do  takiego  konkursu? Jak 
          chetni moga  wyrazic swoja wole  do  tego by stanac w szranki z 
          szkolonymi truwerami?
                                                          
    Nazira: Co do  zgloszen do  konkursu  wszelkie informacje widnieja na
            plakatach. Termin ich nadsylania  to pietnasty dzien trzecie-
            go miesiaca a kategorie  w ktorych  odbedzie  sie rywalizacja 
            to piesn milosna, humorystyczna i pochwalna.

    Isil: Zgloszenia sie wysyla razem z tekstem piesni?

    Nazira: Neen.

    Asandra: My dwie rowniez chcemy byc  mile zaskoczone utworami turnie-
             jowymi.

    Feleyn: Dosc istotna  sprawa jest  kodeks bardow - wazna rzecza jest, 
            aby nie  przesadzic z  przeklenstwami.  Zreszta kazda rasa ma 
            swoja poezje rozniaca sie nie tylko glebia,  ale i forma oraz 
            trescia.

    Nazira: Tytul ino. Jedyne  zastrzezenie... to  jak drzewiej bywalo... 
            dlugosc wystapienia,  ktora nie powinna przekroczych czterech
            minut wedle gnomiej miary.  Na piesn oczywiscie. Ograniczenie 
            takie  podyktowane  bedzie  glownie  tym, ze mamy nadzieje na 
            liczne zgromadzenie  sie chetnych,  a jak wiadomo czas plynie 
            nieublaganie, a i kazdy wystapic chce rownie mocno.

    Asandra: To prawdziwy triumf naszych staran... no, Naziry staran.

    Isil: Jakie  sa przewidywane nagrody?  Co pewnie  tez bedzie ujete na 
          plakatach, prawda ale tak ogolnie...

    Nazira: Juz teraz  musze powiedziec, ze nasze grono sponsorow dopisa-
            lo... nagrody beda zarowno pieniezne, jak i rzeczowe. Dla ka-
            zdego uczestnika przewidzialysmy rowniez drobne upominki. My-
            sle ze bedzie o co walczyc. Zostanie wreczona rowniez nagroda 
            specjalna  imienia  Ayenne  Straedewoed.  Ayenne wielokrotnie 
            wspierala nasz e inicjatywy,  czesto wspoluczestniczac  w ich 
            realizacji i nagroda ta  bedzie wspomnieniem jej pamieci, jej 
            poswiecenia  dla  sztuki, a takze  wyrazem ogromnego szacunku 
            jaki dla  jej  osoby  zywi  tajemniczy sponsor, ktory nagrode 
            ufundowal.


    Asandra: Pod tym wzgledem turniej bedzie przelomowy!

    Nazira: Dlatego wszystkim niezdecydowanym mowimy... nie ma na co cze-
            kac. Lza wyjac swoje pisane  do szuflady piesni, piosenki czy 
            przyspiewki i stanac w szranki.

    Asandra: Oczywiscie  rowniez  dzieki  przychylnosci  i wsparciu prze-
             swietnego grona redaktorow  Periodicusa, najbardziej poczyt-
             nego czasopisma na swiecie.

    Isil: Czy tak  jak juz czytalam w  archiwach Periodicusa, i tym razem 
          nagroda bedzie indeks Wydzialu Truwerstwa i Poezji?

    Nazira: Przewidujemy taka nagrode dla najlepszego amatora. Yea.
                                                        
    Isil: Pozostawiajac  tymczasem temat konkursu,  co kazda z Was powie-
          dzialaby tym podroznikom,ktorym w duszy cos gra a obawiaja sie, 
          wstydza czy nie wiedza jak podjac nauki na naszym Wydziale?

    Nazira: Wiara w siebie podstawa sukcesu. No i oczywiscie  niezrazanie 
            sie.

    Asandra: Tak,  to drugie szczegolnie wazne,  gdy  podanie ocenia Naz.
             Coz jeszcze...

    Nazira: Coz... na Wydzial  jak wiadomo  dostaje sie smietanka truwer-
            stwa... jeszcze mniej osob konczy tu nauke. Skladajac podanie 
            lza sie  przygotowac  na krytyke... ale zawsze staramy sie by 
            byla ona  konstruktywna.  By wskazywala  droge ku polepszeniu 
            swojego warsztatu.

    Asandra: Jak przystalo na Uniwersytet nie uczymy tu poezji od podstaw,
             od nowych Truwerow juz na "dzien dobry" oczekujemy poczatko-
             wego warsztatu,  w postaci utworow prezentujacych go razem z 
             podaniem.

    Nazira: Zawsze staramy sie dac druga szanse. Jesli cos  nas nie prze-
            konuje, wskazujemy  droge ku poprawie badz wysuwamy konkretne
            uwagi czy prosby.
 
    Asandra: Co do  samego podania,  to mysle ze wszyscy radni i rozmaici 
             zwierzchnicy  w  uczelniach  czy  gildiach  calego swiata sa 
             rozni, ale zasady pisania podania - jednolite i te same.

    Nazira: W kazdym  razie  nie wymagamy  niczego,  co byloby ponad sily 
            kogos, kto czuje sie szturchniety przez Wene.

    Asandra: Coz, zatem nic nowego  odkad ja przynajmniej pamietam na Wy-
             dziale:  podanie,  trzy piesni w  zalaczniku  i niecierpliwe 
             czekanie pelne ekscytacji. Podanie, wraz ze wszystkimi przy-
             miotami i zawartoscia  ktore powinno zawierac i trzy zgrabne 
             piesni o  dowolnej tematyce, to  naprawde  klucz  do kariery 
             artystycznej.

    Nazira: Nastepnie nie zrazenie sie odmowa,  kolejne podanie i kolejne 
            trzy piesni...

    Isil: Cos o tym wiem...

    (skrzetnie notuje wszystko w swoim notesie)

    Nazira: To drugie to zart!

    Asandra: Nastepnie ponownie nie zrazanie sie odm...  albo juz nic nie 
             mowie.

    Isil: To z tej innej beczki... Najcenniejsza rada jakiej udzielil Wam 
          inny Truwer?

    Feleyn: Szukac natchnienia mozna zarowno w rozpuscie,  jak i w gorza-
            lce. Sa tacy,  ktorym  wena  tworcza  przychodzi tez na lonie 
            przyrody.

    Asandra: "Nie garbic sie".  Oraz  "jeszcze  raz zobacze takie bledy w 
             utworze,  to  cie  wypatrosze,  nogi powyrywam z..."  Moze w 
             skrocie: "pisz ladne piesni".

    Nazira: Uslyszalam kiedys od pewnego radnego,  w czasie  rozwazan czy 
            przyjac  pewnego  truwera  czy  niekoniecznie... cytujac  "Sa 
            w spiewniku gorsze piesni'. Ale jakkolwiek czasami zdarza nam 
            sie przymknac oko na pewne niedoskonalosci nalezy pamietac ze 
            nie lza rownac w dol.

    Isil: Najgorsza, najpiekniejsza chwila w Waszej karierze truwerskiej?

    Asandra: Slub sie liczy?

    Isil: Jesli spiewem zaprowadzilas go do oltarza, to tak.

    Asandra: Wlasciwie to maz mnie zaciagnal,  ale spisalismy sie koncer-
             towo! Za to inne chwile, bardziej takie o jakie ci chodzi...

    Nazira: Najgorsza byla wtedy kiedy wpisalam piesn do spiewnika, ktora 
            zostala zaakceptowana a ja wstydzilam sie jej spiewac. Wpisa-
            lam ja mimo tego,  ze uwazalam ja  za kiepska  i wykonalam ja 
            raz  jeden  w  calej  mojej  karierze.  Swiadomosc stworzenia 
            czegos co nie odpowiada  nawet twoim standardom jest przygne-
            biajaca.  A swiadomosc, ze wpisujesz  to cos na  pokaz calemu 
            swiatu...

    Asandra: Obie z poczatku mojej kariery.  I tak,  to,  co teraz powiem 
             powinna przeczytac kazda osoba przed zblizajacym sie turnie-
             jem: Najpiekniejsza chwila w mojej karierze to triumf w tur-
             nieju bardow, oczywiscie.  Najgorsza to otrzymywanie instru-
             mentu.  W tamtym czasie  nie bylo mozliwosci wyboru, instru-
             ment byl przydzielany przez  Feleyna niejako losowo. Co zla-
             pal w  magazynie,  dostawalo  sie  nowemu.  A mi sie marzyla 
             lira.  Musialam  niszczyc  instrument  za instrumentem, az w 
             koncu ja dostalam. Plakac sie chce!

    Nazira: Najpiekniejszych chwil bylo duzo... jedna z nich to chociazby 
            wygrana na ostatnim konkursie piesni  moja piesnia humorysty-
            czna... na ktora o dziwo nikt  sie  nie  obrazil... ale chyba 
            czyms co wspominam najcieplej  to wykonanie bardzo specjalnej 
            piesni dla bardzo specjalnej osoby.  Piesni ktora powiedziala 
            wszystko, czego nie umialam powiedziec ja.

    Isil: To moze jeszcze na koniec, aby nie przedluzac... Wasza ulubiona 
          piesn, niekoniecznie wlasna prawda i dlaczego wlasnie ta.

    Nazira: Ciezko wybrac cos... kazda piesn  ktora sie spiewa, ktora sie 
            czyta,  ktora sie pisze... kazda wzbudza inne odczucia, poru-
            sza inne struny... Czasem wystarczy jeden wers by calosc zys-
            kala znaczenia... Podobnie  z piesniami  wlasnymi.... czasami 
            dla kogos piesn moze znaczyc niewiele, ale  dla  tego  kto ja 
            pisze znaczy wszystko.

    Asandra: A jest ich wszystkich... jest ich... mowilam ile ich jest?

    Isil: Ponad osiemset.

    Asandra: W kazdym razie: jestem wybredna  jesli  chodzi o piesni. Nie 
             rzucaja na kolana tytuly slawne, oklepane. Lubie cos,co jest 
             bardziej  wymowne  dla  mnie  osobiscie, niz spiewane niemal 
             stale. Wiec gdybym podala Ci konkretny tytul, bylby najpraw-
             dopodobniej  zaskoczeniem.  "Kwiaty w lesie".  Moze dzis juz 
             nie jest to  dla  mnie  najukochansza piesn,  ale jako mloda 
             spiewaczka bylam tez zdecydowanie bardzo mloda osoba, krotko 
             chodzilam po swiecie - wtedy przemawiala do mnie.

    Nazira: To skoro  podajemy tytuly... pamietam jak kiedys przegladajac 
            spiewnik trafilam  na  piesn 'Mgielni zeglarze'. Pamietam, ze 
            bardzo do  mnie przemowila... 

    Asandra: To sa prawdziwe znaleziska, perelki: leza dlugo w Spiewniku, 
             zapomniane,  czekaja na Ciebie i sa tylko dla Ciebie - swiat 
            ich nie pamieta,  a w Twojej duszy  przezywaja  niejako druga 
            mlodosc.

    Nazira: Dlatego trzeba  pamietac o jednym... o tym na co rowniez kla-
            dziemy nacisk. Piesni  nie  piszemy  dla siebie... piszemy je 
            wlasnie po to. Po to,  ze gdy ten swiat zapomni o naszym ist-
            nieniu, kiedy  nasze  imie  zniknie nawet z plyt nagrobkow, a 
            kurhany porosna kwiaty. Kiedy lasy zagarna dla siebie ukocha-
            ne przez nas miejsca,  a wiatry zapomna nasz zapach...  Wtedy 
            ktos, w czelusciach starej,  wysluzonej  ksiegi odnajdzie nas 
            znowu. I znowu zaczniemy zyc...

    Asandra: ...i pozostaniemy niesmiertelni.

    Nazira: Bo  pamiec  jest glupstwem... jak kazda idea. Osobe mozna pa-
            mietac tylko przez innych...

    (dalam sobie chwile na otarcie lez wzruszenia i na koniec pytam...)

    Isil: Pozdrowienia i podziekowania?
                                                             
    Nazira: O... to  chcialysmy  bardzo serdecznie podziekowac sponsorom, 
            ktorzy okazali sie niezwykle hojni, stanowia wielkie wsparcie 
            dla sztuki... i tutaj  przede  wszystkim  dla Dona Alderazzo, 
            ktory przez osobe Werbata Vasti przekazal  nam wielkie wspar-
            cie finansowe. Jednoczesnie  chcemy zachecic do odwiedzin ti-
            leanskich winnic i kasyna, w ktorym nie raz czy nie dwa udalo 
            mi sie wygrac pokazna sumke... Naprawde warto...

    (Tutaj Nazira bierze gleboki wdech)

    Nazira: Dla  Cyzela von Habenix i  Adamsona Goldberga z  Cechu Kupcow 
            Novigradzkich... dla tego pierwszego za  zorganizowanie wspa-
            nialych nagrod rzeczowych.  Polecamy Cyzela jako posrednika w 
            sprzedazy kamieni wszelakich oko ma jak nikt inny. Adamsonowi 
            zas za  wsparcie  finansowe  naszego przedsiewziecia. Nigdzie 
            nie kupicie takiej broni jak u niego...

    (Tutaj Nazira bierze kolejny gleboki wdech)

    Nazira: Takze  tajemniczemu  sponsorowi  nagrody  specjalnej  imienia 
            Ayenne.

    Asandra: Nadchodzacy turniej bedzie  okazja  do ostatniego juz wspom-
             nienia hojnosci Mistrzyni.

    Nazira: Dziekujemy rowniez mieszkancom Bialego Kla,  za udostepnienie 
            Zajazdu dla potrzeb  konkursu  oraz zarzadowi za wsparcie fi-
            nansowe.  Oczywiscie  w  Bialym Kle  najlepsze trunki i dania 
            tego swiata...  Nooo...  i podziekowania  rowniez dla Vyery i 
            calej redakcji  Periodicusa  dzieki  ktorej  mozliwe jest wy-
            danie tego numeru.  Podziekowania dla wszystkich ktorzy anga-
            zuja sie w nasza sprawe, pomagaja, wspieraja... Bardzo to do-
            ceniamy i mimo ze  nie  sa teraz wymienieni z imienia, to pa-
            mietamy o nich i  serdecznie  im  dziekujemy. I specjalne po- 
            dziekowania dla As ze ze mna wytrzymuje.

    Asandra: A ja juz  nie  mam  komu dziekowac  za wyjatkiem podziekowan 
             Nazirze, poniewaz z ramienia Rady to ona podjela sie organi-
             zacji tego turnieju i  wprowadzila w tradycje turniejowa na-
             prawde nowa jakosc. Zyczylabym sobie i calemu swiatu, by jej 
             wklad w byl jeszcze dlugo widziany i podziwiany na kolejnych 
             turniejach. To znaczy recze, ze i tak tak bedzie, ale zyczyc 
             moge! Pozdrawiam Elanera, z ktorym - mimo ze gdy spiewam, to 
             wychodzi do gospody, jestem dziesiec gnomich lat i wciaz nie 
             mam dosc... nie wiem jak on! (przyp. red.: Tu Asandra zwraca 
             sie do Naziry) Powiem  szczerze,  ze jak sie rozpedzilas, to 
             myslalam ze podziekujesz sobie i mi nic nie zostanie...

    Isil: To jeszcze ja podziekuje. Wam - moje drogie, za poswiecony czas. 
           Sie usmialam, wzruszylam... Dziekuje.

     ~    ~    ~    ~    ~    ~    ~    ~    ~    ~    ~    ~    ~    ~
  
.  ,_,                                                                 ,_,  .
. (o,o)                                                               (o,o) .
|./)_)                red. Isil "Piszczalka" de Soreil                 (_(\.|
|  " "                                                                 " "  |
o---------------------------------------------------------------------------o


> przeczytaj strone 4

Zatytulowano: Melodia Nauki                 

o---------------------------------------------------------------------------o
|                                                                           |
|                 _____,                  ____,                             |
|                (-| | |                 (-|  |                             |
|                 _| | |_, ELODIA         _|  |_, AUKI                      |
.                (                       (                                  .
.                                                                           .

    Czy zastanawiales sie kiedys,  drogi Czytelniku, nad podobienstwami  i
  roznicami pomiedzy nauka a  sztuka? Czy zgodzilbys sie  ze mna, ze  tych
  pierwszych jest  znacznie  wiecej  niz  drugich?  Na  pozor  wydaje  sie
  inaczej, lecz gdy sie nad rzecza lepiej zastanowic...

                               /~(_)~\
                              |  :=:  ====II
                               \_(~)_/

    Po pierwsze - WENA. Bez  niej nie zdzialasz nic  ani tu, ani tam.  Bez
  niej wydaje sie, ze Twoje proby pozbawione  sa sensu, ze nic z tego  nie
  bedzie, nie ma po co i dlaczego sie meczyc. Nie ma nic.
    
    Po drugie  -  KAPRYSNA. Przychodzi  nagle,  nie wiadomo  kiedy  i  nie
  wiadomo dlaczego.  Niektorzy  probuja ja  wywolac,  maja do  tego  swoje
  specjalne rytualy,  niemalze  magiczne  zaklecia.  Ale  ona  swoje.  Nie
  troszczy sie o swych wyznawcow. Tanczy wsrod ich lez, nieudanych prob  i
  nieraz tez, nie przecze, plugawych przeklenstw. A potem przychodzi,  gdy
  juz sie wydawalo, ze nigdy nie wroci,  ze w zasadzie nie istnieje i  byc
  moze nigdy nie istniala realnie, a byla tylko uluda. Przychodzi i  nagle
  wszystko jest  inaczej. Od  razu zostaje  jej wybaczone,  gdyz  przynosi
  wspaniale skarby.
    
    Po trzecie jednak - ciezka PRACA. Same podszepty Pani Weny to za malo.
  Cudowny koncept wynalazku, ktory wpadl do  glowy w trzy sekundy,  nalezy
  jeszcze przemyslec,  wygladzic, dopracowac.  I takoz  samo piesn,  wsrod
  natchnienia zapisywana  gdzies w  pospiechu na  byle jakim  skrawku  nim
  zupelnie wyleci z glowy.  Wydaje sie cudowna, lecz  by naprawde ja  taka
  uczynic,  trzeba zwykle  spedzic dlugie godziny, wywracajac  ja  na lewa
  strone i tyl do przodu.
    
    Po czwarte - PODZIW. Gdy jestes naprawde dobry w tym, co robisz, mniej
  doswiadczeni koledzy, a takze nieraz  osoby zupelnie obce, nie  potrafia
  wyjsc z podziwu  (i zdziwienia) dla  Twoich dziel. 'Jak  Ty to  robisz?'
  pytaja.  'Przeciez  to  niemozliwe!  Mnie  nigdy  nie  uda  sie  podobna
  sztuka!', a za jakis czas za sprawa Pani Weny i Ciezkiej Pracy niektorzy
  z nich staja  sie rownie  wspaniali. A  niektorzy z  niektorych w  koncu
  przerastaja swoich Mistrzow.
    
    Zatem czas  nadszedl  na  moje  zyczenia.  Dla  wszystkich  pasjonatow
  czegokolwiek i  wszystkich  tych,  ktorzy  kogokolwiek  podziwiaja  badz
  chcieliby komus  w  przyszlosci dorownac.  Wierzcie  w siebie,  ale  nie
  przesadnie.  Spogladajcie  na  Mistrzow,  ale  robcie  tez  swoje.   Nie
  przegapcie wizyty Pani Weny, ale nazbyt jej nie ufajcie. Powodzenia!

.  ,_,                                                                 ,_,  .
. (o,o)                                                               (o,o) .
|./)_)              Inz. Red. Vyera Graff von Habenix                  (_(\.|
|  " "                                                                 " "  |
o---------------------------------------------------------------------------o


> przeczytaj strone 5

Zatytulowano: Ogloszenia studenckie         


o---------------------------------------------------------------------------o
|       ___     ___  __      ___    __  ____  ____ __  __ __  ___           |
|      // \\   // \\ ||     // \\  (( \   // ||    ||\ || || // \\          |
|     ((   )) (( ___ ||    ((   ))  \\   //  ||==  ||\\|| || ||=||          |
|      \\_//   \\_|| ||__|  \\_//  \_)) //__ ||___ || \|| || || ||          |
|             __  ______ __ __ ____    ____ __  __   ___ __ __ __  ____     |
|            (( \ | || | || || || \\  ||    ||\ ||  //   || // || ||        |
|             \\    ||   || || ||  )) ||==  ||\\|| ((    ||< przeczytaj strone 6

Zatytulowano: Muzyczna historia milosna     

o---------------------------------------------------------------------------o
|                                                                           |
|        _                       ____                                       |
|       ( )                     |____|             M U Z Y C Z N A          |
|    ___|/________|\____________|____|_______                               |
|   |__/|/_)_|____|_______|\__(_)__(_)_______|       H I S T O R I A        |
|   |_(_|_/__|__(_)_______|\_________________|                              |
|   |___|____|__________(_)__________________|         M I L O S N A        |
|   |________|_________________________(_)___|                              |
|                                        |                                  |
|                                        |                                  |
.                                                                           .
.                                                                           .

                             Drodzy Czytelnicy!

  Po publikacji wynikow i analizy ankiety zamieszczonej  w ostanim numerze
  Periodicusa, na rece redaktor Tuny i moje nadszedl Niezwykly - przez du-
  ze "N" - list. Odpowiedzia  na  pytanie "Czy jest skryty klucz do serca, 
  ktory otworzyl  Wasze  wzajemnie?" okazal sie byc  klucz  wiolinowy, zas
  historie milosna opowiedziana  ponizej  znacza te weselsze i smutniejsze
  nutki... Jak to w zyciu,  tony i tej historii uderzaja raz w dur,  raz w 
  moll, a ja sama choc mialam zadnej nadeslanej historii nie oceniac, chce
  polecic ja Waszej szczegolnej uwadze. Jesli Was (tak jak mnie) nie poru-
  szy, wzruszy i nawet rozbawi,  to napewno zaciekawi. Osoba ktora podzie-
  lila sie z Wami swoimi dziejami pozostaje anonimowa... I to wlasnie z ta
  dodatkowa nutka tajemniczosci zapraszam  Was na ta "slowna" pieciolinie.

                                                                Piszczalka
  
         ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

    Moja historyjka rozpoczyna sie kilka ladnych lat temu czyli w  czasach
  mojej pierwszej mlodosci. Wygladalam  wtedy pewnie lepiej  niz teraz,  a
  przynajmniej zachowanie mezczyzn wobec mnie na przestrzeni lat  wyraznie
  o tym swiadczy. Byc moze zabrzmie banalnie, jak stereotypowa  staruszka,
  ktora nie  moze sie  pogodzic z  uplywajacym czasem  (choc taka  baardzo
  stara to jeszcze  nie jestem),  ale taka jest  prawda -  nie moglam  sie
  wtedy opedzic od  mezczyzn. Moglam przebierac,  wybierac, narzekac...  a
  ujal mnie On i Jego Muzyka.
    
    Pierwsze  nasze  spotkanie  odbylo  sie  w  Rinde,  minelismy  sie   w
  przelocie, byl  wtedy w  wojsku  Mahakamu -  nie  mogl zatrzymac  sie  i
  porozmawiac, chocby  nie wiem  jak bardzo  chcial. Krzyknal  za mna,  ze
  musimy sie jeszcze zobaczyc. Zgodzilam sie, bo dlaczego by nie, chociaz,
  jak wspominalam, wiele  mialam w  owym czasie  podobnych propozycji.  No
  wiec spotkalismy sie. On zapatrzony we mnie jak w obrazek, a ja  jeszcze
  zupelnie nieprzekonana.
    
    Lecz kiedy uslyszalam Muzyke  mojego Dobosza, cos  sie zmienilo.  Bylo
  juz po wszystkim. Za pozno na ucieczke. Moje serce nie nalezalo do  mnie
  i nigdy juz nalezec  nie bedzie. Wciaz, mimo  lat, ktore uplynely,  mimo
  miesiecy  rozlaki...  gdy  przypominam   sobie  jak  gral,  cala   drze.
  Zaczarowal mnie. Zupelnie. Byc  moze to dlatego, ze  mnie samej smok  na
  ucho nadepnal i osoby, ktore potrafia  zachowac rytm i wysokosc  dzwieku
  wywoluja we mnie bezbrzezny podziw. Ale  to chyba nie tylko to. W  koncu
  nie biore slubu z kazdym bardem, jakiego napotkam.
    
    Dzisiaj nie jest juz Doboszem tylko Skaldem, kontynuuje wedrowke przez
  zycie przy dzwiekach Muzyki.  Chyba ze nim takze  juz nie jest, ktoz  to
  moze wiedziec skoro nie  odpowiada na moje listy?  Nie wiem tez co  jest
  powodem, dla ktorego nasze kontakty znacznie sie ochlodzily, gdy  zostal
  jednym z korsarzy.  Moj lek  przed nimi, ich  niechec do  obcych czy  po
  prostu to,  ze  nie bylo  go  obok,  tylko poczal  wyruszac  na  dalekie
  wyprawy? Wiem  za  to, ze  wiele  bym dala,  aby  znow moc  uslyszec  te
  magiczna Muzyke,  ktora -  jakkolwiek trywialnie  by to  nie brzmialo  -
  skradla mi serce.

         ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

.  ,_,                                                                 ,_,  .
. (o,o)    W dalszym ciagu czekamy na Wasze (nie tylko muzyczne, i    (o,o) .
|./)_)     nie tylko milosne) historie. Piszcie! Dzieki temu Wasze     (_(\.|
|  " "         wspomnienia przetrwaja rowniez w pamieci innych.        " "  |
o---------------------------------------------------------------------------o


przeczytaj strone 6
Zatytulowano: Muzyczna historia milosna     

o---------------------------------------------------------------------------o
|                                                                           |
|        _                       ____                                       |
|       ( )                     |____|             M U Z Y C Z N A          |
|    ___|/________|\____________|____|_______                               |
|   |__/|/_)_|____|_______|\__(_)__(_)_______|       H I S T O R I A        |
|   |_(_|_/__|__(_)_______|\_________________|                              |
|   |___|____|__________(_)__________________|         M I L O S N A        |
|   |________|_________________________(_)___|                              |
|                                        |                                  |
|                                        |                                  |
.                                                                           .
.                                                                           .

                             Drodzy Czytelnicy!

  Po publikacji wynikow i analizy ankiety zamieszczonej  w ostanim numerze
  Periodicusa, na rece redaktor Tuny i moje nadszedl Niezwykly - przez du-
  ze "N" - list. Odpowiedzia  na  pytanie "Czy jest skryty klucz do serca, 
  ktory otworzyl  Wasze  wzajemnie?" okazal sie byc  klucz  wiolinowy, zas
  historie milosna opowiedziana  ponizej  znacza te weselsze i smutniejsze
  nutki... Jak to w zyciu,  tony i tej historii uderzaja raz w dur,  raz w 
  moll, a ja sama choc mialam zadnej nadeslanej historii nie oceniac, chce
  polecic ja Waszej szczegolnej uwadze. Jesli Was (tak jak mnie) nie poru-
  szy, wzruszy i nawet rozbawi,  to napewno zaciekawi. Osoba ktora podzie-
  lila sie z Wami swoimi dziejami pozostaje anonimowa... I to wlasnie z ta
  dodatkowa nutka tajemniczosci zapraszam  Was na ta "slowna" pieciolinie.

                                                                Piszczalka
  
         ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

    Moja historyjka rozpoczyna sie kilka ladnych lat temu czyli w  czasach
  mojej pierwszej mlodosci. Wygladalam  wtedy pewnie lepiej  niz teraz,  a
  przynajmniej zachowanie mezczyzn wobec mnie na przestrzeni lat  wyraznie
  o tym swiadczy. Byc moze zabrzmie banalnie, jak stereotypowa  staruszka,
  ktora nie  moze sie  pogodzic z  uplywajacym czasem  (choc taka  baardzo
  stara to jeszcze  nie jestem),  ale taka jest  prawda -  nie moglam  sie
  wtedy opedzic od  mezczyzn. Moglam przebierac,  wybierac, narzekac...  a
  ujal mnie On i Jego Muzyka.
    
    Pierwsze  nasze  spotkanie  odbylo  sie  w  Rinde,  minelismy  sie   w
  przelocie, byl  wtedy w  wojsku  Mahakamu -  nie  mogl zatrzymac  sie  i
  porozmawiac, chocby  nie wiem  jak bardzo  chcial. Krzyknal  za mna,  ze
  musimy sie jeszcze zobaczyc. Zgodzilam sie, bo dlaczego by nie, chociaz,
  jak wspominalam, wiele  mialam w  owym czasie  podobnych propozycji.  No
  wiec spotkalismy sie. On zapatrzony we mnie jak w obrazek, a ja  jeszcze
  zupelnie nieprzekonana.
    
    Lecz kiedy uslyszalam Muzyke  mojego Dobosza, cos  sie zmienilo.  Bylo
  juz po wszystkim. Za pozno na ucieczke. Moje serce nie nalezalo do  mnie
  i nigdy juz nalezec  nie bedzie. Wciaz, mimo  lat, ktore uplynely,  mimo
  miesiecy  rozlaki...  gdy  przypominam   sobie  jak  gral,  cala   drze.
  Zaczarowal mnie. Zupelnie. Byc  moze to dlatego, ze  mnie samej smok  na
  ucho nadepnal i osoby, ktore potrafia  zachowac rytm i wysokosc  dzwieku
  wywoluja we mnie bezbrzezny podziw. Ale  to chyba nie tylko to. W  koncu
  nie biore slubu z kazdym bardem, jakiego napotkam.
    
    Dzisiaj nie jest juz Doboszem tylko Skaldem, kontynuuje wedrowke przez
  zycie przy dzwiekach Muzyki.  Chyba ze nim takze  juz nie jest, ktoz  to
  moze wiedziec skoro nie  odpowiada na moje listy?  Nie wiem tez co  jest
  powodem, dla ktorego nasze kontakty znacznie sie ochlodzily, gdy  zostal
  jednym z korsarzy.  Moj lek  przed nimi, ich  niechec do  obcych czy  po
  prostu to,  ze  nie bylo  go  obok,  tylko poczal  wyruszac  na  dalekie
  wyprawy? Wiem  za  to, ze  wiele  bym dala,  aby  znow moc  uslyszec  te
  magiczna Muzyke,  ktora -  jakkolwiek trywialnie  by to  nie brzmialo  -
  skradla mi serce.

         ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

.  ,_,                                                                 ,_,  .
. (o,o)    W dalszym ciagu czekamy na Wasze (nie tylko muzyczne, i    (o,o) .
|./)_)     nie tylko milosne) historie. Piszcie! Dzieki temu Wasze     (_(\.|
|  " "         wspomnienia przetrwaja rowniez w pamieci innych.        " "  |
o---------------------------------------------------------------------------o


> przeczytaj strone 7

Zatytulowano: Kacik poezji "Pod Grusza"     


o-----------------------------------------------------------------------------o
|                                                                             |
|                              _ ._  _ , _ ._                                 |
|                            (_ ' ( `  )_  .__)                               |
|                          ( (  (    )   `)  ) _)                             |
|                         (__ (_   (_ . _) _) ,__)                            |
|                         _   `~~`\ ' . /`~~`   _                             |
.                                                    .
.                           .'.    /   \    .'.                               .
        ___________________/   \__/_____\__/   \___________________
       |                  (     )         (     )                  |
       |     KACIK         `-'-'           `-'-'       POEZJI      |
       |             __  __  __    __  __      _____               |
       |            |__)/  \|  \  / _ |__)|  |(_  _/ /\            |
       |            |   \__/|__/  \__)| \ \__/__)/__/--\           |
       |                                                           | 
       |___________________________________________________________|


                         A TYMCZASEM LEZE POD GRUSZA
                          NA DOWOLNIE WYBRANYM BOKU
                     I MAM TO, CO NA SWIECIE NAJSWIETSZE
                                SWIETY SPOKOJ



     Zapraszamy do kacika poezji "Pod Grusza" prowadzonego przez Poetke
     z Zajazdu "Bialy Kiel"  oraz  wykladowczynie  Wydzialu  Truwerstwa
     i  Poezji  na  Uniwersytecie  Oxenfurckim - Nazire Drwydd'anilwch.

     Czyzlis tylko  autorem jednego utworu, czy moze stworzyles dzielo,
     ktorym chcesz sie podzielic ze swiatem  -  zapraszamy!  Ten  kacik
     jest wlasnie dla Ciebie!



                               --- XXX ---
  
                 "Do Muzy suplikacja przy ostrzeniu piora" 
                       
                              Autor: Nieznany
  
                                   ***
  
                        Obdaruj, Muzo, Twego ucznia
                        Czarem wieczornej kurtyzany,
                     Azebym mial, nim zabrzmi jutrznia
                       Ksztalt Twej bytnosci zapisany.
                       Wargom mym podaj piers kokoty,
                       Jaka sni wiezien w kazamatach
                       I biodra w takie wpraw obroty
                         Bym do roboty rece zatarl.

                       Nie oddaj mi sie bez przekory
                     Podraznij mnie, lecz nie za dlugo
                         Zeby zbyt latwo me utwory
                      Przedwczesna nie trysnely struga
                     Niechaj chlopieca w nich nerwowosc
                       Drzy z niepewnosci i pragnienia
                      Niech z trudem sie dobywa slowo
                          Opisujace jek spelnienia

                       Z gesi sarmackiej moje pioro,
                        Ktore lacinska zadza ostrze.
                      Ocieka tluszczem, pachnie skora
                      I pryska kiedy sie rozzloszcze.
                         Inkaust z krwi i okowity,
                    Z patoki zlosci, z pieszczot kropel
                       Tylko przy tobie z piorem zzyty
                        Nie scina sie w jalowy sopel.

                       Corka pamieci jestes - wiem ja,
                         A tyle wierszy sie pamieta,
                       Ze krzykna zaraz madre gremia
                      Ktora skad fraza jest sciagnieta.
                      Lecz chociaz tylu wielkich znalas
                           Upodobania i zachcianki
                          Moze i ja z Twojego ciala
                       Dobede szczery dreszcz kochanki.

                      Tylko sie pierwszy raz daj objac
                      A niech juz sobie krytyk kracze!
                     Choc mnodzy wciaz to z Toba robia
                       Wszak kazdy robi to inaczej...
                     Tylko sie pierwszy raz daj objac
                     A niech juz sobie krytyk kracze!
                    Choc mnodzy wciaz to z Toba robia,
                     Daj wierzyc - zrobie to inaczej...


                                   ***
  
                 Zapraszamy wszystkich, ktorzy  chca,  by takze
.  ,_,            ich wiersz znalazl sie w kaciku do kontaktu            ,_,  .
. (o,o)                       listownego z Nazira.                      (o,o) .
|./)_)                                                                   (_(\.|
|  " "                                                                   " "  |
o-----------------------------------------------------------------------------o


> przeczytaj strone 8

Zatytulowano: Rozwiazanie Konkursu Poetyckiego


o-----------------------------------------------------------------------------o
|                                                                             |
|                              _ ._  _ , _ ._                                 |
|                            (_ ' ( `  )_  .__)                               |
|                          ( (  (    )   `)  ) _)                             |
|                         (__ (_   (_ . _) _) ,__)                            |
|                         _   `~~`\ ' . /`~~`   _                             |
.                                                    .
.                           .'.    /   \    .'.                               .
        ___________________/   \__/_____\__/   \___________________
       |                  (     )         (     )                  |
       |     KACIK         `-'-'           `-'-'       POEZJI      |
       |             __  __  __    __  __      _____               |
       |            |__)/  \|  \  / _ |__)|  |(_  _/ /\            |
       |            |   \__/|__/  \__)| \ \__/__)/__/--\           |
       |                                                           | 
       |___________________________________________________________|


                         A TYMCZASEM LEZE POD GRUSZA
                          NA DOWOLNIE WYBRANYM BOKU
                     I MAM TO, CO NA SWIECIE NAJSWIETSZE
                                SWIETY SPOKOJ



     Pragniemy oglosic rozwiazanie konkursu na tlumaczenie piesni, ktora
     to w ostatnim numerze Periodicusa sie ukazala. Sposrod tlumaczen do
     naszej redakcji nadeslanych  za  najblizsze  oryginalowi  uznalismy
     tlumaczenie niejakiego   YVESA,   ktorego serdecznie zapraszamy  po 
     odbior nagrod. Ponizej oryginalny tekst,  ale  pamietac nalezy, jak
     to zostalo juze kiedys powiedziane... 'Starsza Mowa jest zawsze  co
     najmniej dwuznaczna, a zapisana moze miec i dziesiec znaczen.'



                               --- XXX ---

  
                                  "***" 
                       
                                Autor: N.
  
                                   ***
  
                             Gdy zapada noc
                            Czekam na Ciebie
                      I kiedy wreszcie przybywasz
                         Swiat jest pelen zycia

                       Kiedy przychodzisz do mnie
                   Calujesz mnie, bierzesz w ramiona
                  Tanczymy razem z dalekimi gwiazdami
                      Przynosisz mi morze milosci

                Kochany, czy wiesz czego to jest warte?
                      Niebo jest miejscem na ziemi
               Mowia, ze w niebie milosc jest jak pierwsza
                    Uczynimy niebo miejscem na ziemi
                      Niebo jest miejscem na ziemi

                        Kiedy powraca samotnosc
                           Siegam po ciebie
                       I zabierasz mnie do domu
                    Kiedy jestem zupelnie zagubiona
                           Slysze jak mowisz
                         Wolasz mnie do siebie

                             Na tym swiecie
                        Dopiero tutaj zaczynamy,
                      Chcemy rozumiec piekno zycia
                      Kochany, wczesniej sie balam
                          Ale juz sie nie boje

                Kochany, czy wiesz czego to jest warte?
                      Niebo jest miejscem na ziemi
               Mowia, ze w niebie milosc jest jak pierwsza
                    Uczynimy niebo miejscem na ziemi
                      Niebo jest miejscem na ziemi

                              Nie boje sie
                       Jestem spokojna przy tobie 


                                   ***
.  ,_,                                                                   ,_,  .
. (o,o)                                                                 (o,o) .
|./)_)                                                                   (_(\.|
|  " "                                                                   " "  |
o-----------------------------------------------------------------------------o


> przeczytaj strone 9

Zatytulowano: Zaproszenie na Uniwersytet    

o-----------------------------------------------------------------------------o
|                                                                             |
|                                    /)_(\                                    |
|                             ______( 0 0 )______                             |
|                            /_/_/_/\` ' `/\_\_\_\                            |
|                                    )'_'(                                    |
|                               ____.""_"".____                               |
|                             P E R I O D I C U S                             |
|                                                                             |
.                     oraz Truwerzy z Wydzialu Poezji maja                    .
.                                                                             .
                              zaszczyt przedstawic:
      .-----------------------------------------------------------------.
     /  .-.             ____,                                       .-.  \
    |  /   \           (- /                                        /   \  |
    | |\_.  |           _/__, a p r o s z e n i e    n a          |    /| |
    |\|  | /|          (                                          |\  | |/|
    | `---' |                                                     | `---' |
    |       |-----------------------------------------------------|       |
    \       |            _______________________________          |       /
     \     /             |=========|^   ^   ^|=========|           \     /
      `---'              |=========|  ^   ^  |=========|            `---'
                         |=========|^   ^   ^|=========|
                         |=========|^  ^  ^  |=========|
                         |=========|  ^   ^  |=========|
                         |++++++++++^   ^   ^++++++++++|
                         |  ^   ^   ^   ^   ^   ^   ^  |
                         |^   ^   ^   ^   ^   ^   ^   ^|
                         |  ^   ^   ^   ^   ^   ^   ^  |
                         |  ^   ^   ^   ^   ^   ^   ^  |
                         |++++++++++  ^   ^  ++++++++++|
                         |=========|^   ^   ^|=========|
                         |=========| ^   ^   |=========|
                         \=========|  ^   ^  |=========/       .---.
                          \========|^   ^   ^|========/       /  .  \
                           \=======| ^   ^   |=======/       |\_/|   |
                            \======|  ^   ^  |======/        |   |  /|
         .---------------------------------------------------------' |
        /  .-.      __  __,                                          |
       |  /   \    (-|  |                                            |
       | |\_.  |    _|__|_, n i w e r s y t e t                      |
       |\|  | /|   (                   __                            |
       | `---' |                      /  )                           |
       |       |                     (__/  x e n f u r c k i         |
       |       |                                                     / 
       |       |----------------------------------------------------'
       \       |                      \ ^ /
        \     /                        \^/
         `---'                          `
 
                             Brama polnocna
                                 -_-_-_-
     _-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_/|=###=|\_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_
    /][ ][ ][ ][ ][ ][ ][ ][ ] |/|=###=|\|[ ][ ][ ][ ][ ][ ][ ][ ][ ][ ][]\
   // ][ ][ ][ ][ ][ ][ ][ ][ ]|/|=###=|\|][ ][ ][ ][ ][ ][ ][ ][ ][ ][ ][\\
  ///[ ][ ][ ][ ][ ][ ][ ][ ] [|/ |   |  |[ ][ ][ ][ ][ ][ ][ ][ ][ ][ ][ ]\\\
 |///                             |   |                       ~~zrodlo~    \\\|
 |// Wydzial Poezji               |   |                     ~~~/       \~~  \\|
 |/   i Truwerstwa   Biblioteka   |   |     Polecamy      ~ ~ /   Park  \ ~~ \|
        _________      _____     |     |  do spedzania     ~ / Myslicieli\ ~
       /|  /|    |\   /|    |\   |     |  czasu wolnego   ~ /   _______   \ ~~
      | | |_|____|_|_| |____|_|   |   |     od walki z   ~ /   /       \   \ ~
      | |_/|  /|    |\ _/|    |\  |   |     zyciem...   ~~|  |/  _____  \   |
      |/ | | | |    | || |    | | |   |       ____|\   ~ |    |_|  _  |posag o
       \ | |_| |____| || |____| ||     |     |____  > ~~ |    _   (_)   _   /|
        \|/__|/______\||/______\||     |,,/\      |/  ~  |   |/koncerty!\|  /_)
                \  \      |   |   |   | ( )//          ~~ |  /  /|   |\  \  |
              rzezba      |   |   misa| rzezby      _____ |    / ___ | \   _|
                 | o \___/    \___|(|)|_____--- ___| /==/|    /_'\==\|__\dab i
     Wydzial     |\|<  __/most\___ /_\ _____    __   `  l|    __lawka`__strumyk
    Filozofii    |[_]   \ s       _(|)_      ---/  __  |a |  |Wydzial Techniki
    __________   |  | \  \t klomb/()_()\altana /  / |  |w |  |  i warsztaty
   /|  /|    |\  |  |  \_ r_    /  / \  \     /  /  |  |k |  |   /|    | \ |\
  | | | |    | |_| _|    \  \ /|_(^)_(^)_|\ /    / |  __i|   |__| |    | | | |
  | |_| |____|  _ /==/    u  / |  | _ |  | \    /  | /==/|    __  |____| |_| |
  |/__|/______\| |lawka   m |  |  _(|)_  |  | /     |` |` |  |  |/______\|__\|
                 |  |     i\|  | (_(|)_) |  |/(staw)|  |  |  |    ___________
         ___     |  |     e |  |fontanna |  |       |  |  |  |   /|    | \(__)l
  lawka '\==\____|  |__/-\n_| /     i     \ |__   __|  |__|  |__| |    | |\  /u
         |` `___zegar__/-\__|/  latarnie   \|_ ^^^_zegar i    __  |____| ||  |n
         |  |  i lawka  s   / PALAC REKTORA \ ^^^   lawka  ---  |/______\|___|e
    _____|__|_   |  |   t  /  /   |   |   \  \      |  |    __________     /|\t
   /|  /|    |\  |  |   r /  /    | m |    \  \     |  |   /|    | \ |\     | a
  | | | |    | |_|  |   u/ _//\   \ o /     \  \    |  |__| |    | | | |    |
  | |_| |____|  _   |  /  / altana |s|   s  \    \  |  |__  |____| |_| | przeczytaj strone 10

Zatytulowano: Odkrywamy Uniwersytet         

o-----------------------------------------------------------------------------o
|                       _______________________________                       |
|                       |=========|^   ^   ^|=========|                       |
|                       |=========|  ^   ^  |=========|                       |
|                |===========================================|                |
|                |                                           |                |
|               |         |  |    |     |   |  |   |          |               |
|              |         |  |        |             |   |       |              |
|              |         |  |     |  |      |           |      |              |
.              |    |                   |       |       |      |              .
.              |    |    |      __                      |      |              .
               |      |        /  )                        |   |
               |   |          (__/ d k r y w a m y       |     |
              |    |       __  _                         | |    |
              |    |  |   (-|  |                            |   |
              |             |__|_ n i w e r s y t e t !      |  |
              |            (                                    |
              |   |   |                                      |  |
              |   |      |   |    |  |          |    |       |  |
              |       |  |        |         |   |   |     |     |
              |   |   |     |        |  |        |  |     |     |
              |          |    |   |         |   |         |     |
              |   |   |       |      |  |   |    |  |        |  |
              |   |          |    |  |              |        |  |
              |                                                 |
              |                                                 |
             |___--___-___---_---___----_____----_---____---_____|
                            \=====|^   ^   ^|=====/
                             \====| ^   ^   |====/
                              \===|  ^   ^  |===/
                               \==|^   ^   ^|==/
                                \=| ^   ^   |=/
                                 \|  ^   ^  |/
                                  \^   ^   ^/
                                   \   ^   /
                                    \^   ^/
                                     \ ^ /
                                      \^/



  Wydanie akademickie bez  Akademii? Nie ma mowy, zatem by uczynic Wam zadosc
  - profesjonalnym  i  znajacym sie  na swoim literackim  fachu Czytelnikom -
  wybralam sie przed wiosennym switem  do Oxenfurtu, zeby tam po raz kolejny,
  poniewaz nie pierwszy to raz przeciez, oddac sie  zupelnie innemu wymiarowi
  studiow, nieznanemu (do konca) ani w przepastnych halach, ani w warsztatach
  skrytych w trzewiach podgorskich twierdz.

  Przyznam, ze od razu wiedzialam,  ze trafilam na dobra pore roku - tutaj, w
  macierzy Truwerow wiosna jest szczegolnie piekna:  bogata w zielen, w kolor
  slonca, trawy i kwiatow i w zycie,  tetniace na kazdym zakatku, w tym takze
  w studentow,  kontemplujacych przejaw rozkwitajacej wokol przyrody, zarowno
  na uniwersyteckich trawnikach,  a nawet w ciasnych i dosc malo komfortowych 
  krzakach - widac jednak poswiecenie dla nauki!

  Tak jak Oxenfurt jest akademicka oaza w Redanii,  tak Uniwersytet jest jego
  centrum, duma i zrodlem slawy,  jednak - przede wszystkim dla przyjezdnych,
  nieodmiennie zaskoczonych uroda  tego miejsca - zupelnie innym swiatem, nie
  takim jak poza murami uczelni,  gdzie gwar miesza sie z wszechobecna zabawa
  studentow, marynarzy  czy mlodych podroznych,  ale takim, gdzie czas wydaje
  sie zwalniac az zatrzymuje sie z ostatnim tchnieniem elfiego kunsztu.

  Gdyz jak kazdy wie  chocby od teraz,  Uniwersytet Oxenfurcki nie zawsze byl
  Uniwersytetem Oxenfurckim - jego zabudowa jest  najstarsza  w tym miescie i
  pamieta czas, gdy nie bylo tu ludzi. Powstala pierwotnie jako elfi kompleks
  palacowy, natomiast uroda architektury  pozostaje niemalze  w niezmienionej
  formie po dzis dzien  niczym perla w tle pozniejszych  zabudowan miejskich.
  Wielka szkoda, nawiasem mowiac, ze dzisiaj teren  uniwersytecki pozostaje w
  sporej czesci zaniedbany. Poprosilam zreszta  Rektora o komentarz dotyczacy
  tego stanu rzeczy, ale nieoczekiwanie  sie okazalo, ze w nawale  obowiazkow
  nie znalazl na to czasu.

  Swoja sentymentalna wycieczke  zaczelam od polnocnej bramy i od razu dzieki 
  temu przyszlo mi przypomniec  sobie nieodmiennie te  same rzezby wykonane z 
  krzewow  na wzor zwierzat,  jakby pasacych sie na trawniku - szczegolnie ta
  z podwinietym ogonem...  choc z drugiej strony szczegol ten nie jest akurat
  istotny. Wszak i mnie, i kazdego przybywajacego tutaj czeka znacznie wiecej
  ciekawych i pieknych widokow.

  Juz teraz, wiosna, klomb kwiatow mijany po drodze prezentowal sie wspaniale
  - barwny i zapierajacy dech w piersi,  zas stojaca obok altana przywodzi mi
  nieodmiennie na mysl... tak,  zgadliscie - ze wymaga remontu! Ilekroc tutaj
  jestem, licze na to, ze kiedys bedzie mozna usiasc w niej i tym mocniej sie
  cieszyc kwintesencja wiszaca w uniwersyteckim powietrzu, nauka oczywiscie.

  Uniwersytet to przede wszystkim  alejki wysypane zwirkiem - urzadzone i tak
  utrzymane, zeby swa multifunkcjonalna  role spelnialy jak najlepiej - i tak
  oto na alejkach mozna i odpoczywac,  zadumac sie, a nawet - jakkolwiek jest
  to mozliwe - nie myslec o niczym,  tylko usiasc na jednej z wielu lawek, by
  beztrosko trwonic czas na podziwianie.  Bogactwo kwiatow nawiazuje do pelni
  urody elfiej architektury, jest ich mnostwo i sa to zarowno kwiaty ozdobne,
  jak i komponujace sie ze skalniakami  porosty i flora  wlasciwa dla roznego
  uksztaltowania terenu na swiecie.

  Znakiem rozpoznawczym jest przy tym bogactwo  ptakow, owadow, ryb, drobnych
  ssakow i badajacych je studentow.  Uniwersytet Oxenfurcki  to ogrod w samym
  srodku miasta i niezwykle latwo odkryc  pelnie jego piekna, jesli sie tylko
  przystanie i zechce otworzyc nan oczy i  zwrocic uwage. Nawet jezeli tu nie
  przybywacie aby  pobierac nauki, to mozna tu po prostu odpoczac - nie macie
  byc moze pojecia, ile tu znajduje sie lawek, w wiekszosci zapomnianych.

  Ja jednakze, posiliwszy wprzod sie przy misie z woda, udalam sie oczywiscie
  na spotkanie Truwerow - co mi tam,  oficjalnie wazniejsze siedziby  moga na
  mnie poczekac. Przede mna niewielki mostek  i szum strumyczka przypomina mi
  o tym, ze Uniwersytet jest pelny wody!  Jestem pewna, ze bedzie  sposobnosc
  do zwrocenia na to uwagi,  zwlaszcza jezeli wbrew zapowiedziom nie osuszono
  tutejszego stawu.

  Pierwszy budynek jaki zastaje,  biblioteka uniwersytecka, jest jednoczesnie
  zapowiedzia tego, co czeka zarowno mnie, jak i kazdego spacerowicza: elfiej
  architektury. Rektorat,  biblioteka i kazdy z Wydzialow  to elfi palacyk, o
  nietypowej dla samego miasta konstrukcji,  smuklej, ksztaltnej i lekkiej, z
  bialego kamienia,  ktory w ten sposob jest milym dla oka uzupelnieniem tych
  wszystkich kwiatow i ogolnie tetniacej zyciem przyrody.  Jestem na akademii
  ledwie pare chwil i zdaje sie zapominac,  co to za miejsce - nie dziwie sie
  tutejszym  nie-gnomom,  ze zaliczaja ciezkie egzaminy  skoro nauka tu latwo
  nie przychodzi,  a miast tego staje sie dla nich niewygodna alternatywa dla
  zachwytu nad tym miejscem.  Nie dziwie sie swoja droga i Truwerom, ktorzy z
  tego miejsca uczynili serce swojej dzialalnosci.

  Wspomnialam o bibliotece.  Posiada ona interesujacy ksiegozbior,  ktory  na
  pohybel powadze nauki  nie jest pozbawiony  literatury lekkiej, lekkoduchom
  przyjemnej,  jakby uprzyjemniajacej napawanie sie pieknem kwiatow i cieplem
  slonca w powietrzu.  I tak, powiesci i legendy stoja tu okladka w okladke z
  powaznymi, traktatami oraz podrecznikami.  Przegladam kilka - bez watpienia
  ich autorzy pozostawali pod urokiem tego miejsca,  gdyz pismo jest zwiewne,
  a madre tresci podane w sposob  naprawde przystepny. Zastanawiam sie czy to
  nie na tym polega urok i swoista magia biblioteki - jednoczesnie uczyc, ale
  i pomagac zrozumiec, odkrywac wspanialosc cywilizacji, w tym tej elfiej.
  
  Byc moze taki zamysl ludzkich gospodarzy tego miejsca?

  Zamyslona docieram do siedziby Truwerow,  a jej widok uderza mnie i wytraca
  z rozmyslan, gdy nagle uswiadamiam sobie,  ze... zaraz i przeciez - jest to
  Wydzial  Truwerstwa i Poezji  Uniwersytetu.  Wydzial uczelniany...  Czy tak
  naprawde  rzeczywiscie tworzenie rymow i  spiewanie to nauka? Wyksztalcenie
  rowne wynalazcom i rzemieslnikom?  Po namysle jednak  musze przyznac, ze co
  jak co, lecz znani mi Truwerzy  to bardzo dobrzy czeladnicy tworzacy dziela
  w warsztacie Muzy. Wspomnienie tych osob  (moze sami macie podobne odczucia
  na temat Waszych  znajomych Truwerow?)  rozwiewa moje watpliwosci. Kamienna
  rusalka na skrzyzowaniu sciezek wydaje sie  czerpac wzniosle  natchnienie z
  otaczajacej ja natury - szeroko  pojetej natury.  Gdy patrze na to jak ujal
  ja artysta, to wierze i ze i ona sama kryje  sie za natchnieniem niejednego
  Truwera - moze i Truwerki tez. Swoja droga,  rosnie tu drzewo, o ktorym  mi
  kiedys opowiadano, ze probowano je wyhodowac i uformowac tak,  by ksztaltem
  przypominalo klucz wiolinowy,  jednakze nawet jesli to prawda, w co wszyscy
  powatpiewaja, to efekt finalny jest dowodem na to,  ze amatorzy nie powinni
  brac sie za demiurgie. Ozdabianie fasad  gmachu wydzialowego za to wychodzi
  jego obecnym lokatorom calkiem ciekawie... zajrzyjmy do srodka.

  Wydzial Truwerstwa i Poezji jest calkiem rozbudowany - widac, ze to centrum
  swiatowej sztuki. Posiada nawet,  jak zaden inny Wydzial, wlasna biblioteke
  - przypuszczam jednak,  ze jej zbiorami podzielono  sie z biblioteka, ktora
  odwiedzalam  wczesniej (zaczynam  rozumiec,  skad tam erotyki). Nie jest to
  gwarne miejsce - spiewy mieszaja sie tu  z wykladem o balladach. Znajdujace
  sie tu podium  z mownica wygladaja  na intensywnie uzywane i na pewno wiele
  slyszaly. A jak przystalo na miejsce mniej lub bardziej  tajnych schadzek z
  wena, nie brak tu licznych bocznych pomieszczen...  rozumiem charakter tego
  miejsca... tymczasem w jednym z nich...  ktos musial zebrac chyba wszystkie
  utwory swiata. To dlatego  wydzialowa biblioteka swieci pustkami - gdyz nie
  pomiescilaby Spiewnika Truwerow.  A na tutejszej tablicy ogloszeniowej Kol.
  Red. Nazira  z domyslna na pewno duma  obwieszcza swiatu narodzenie nowych
  piesni.

  Z pelna odpowiedzialnoscia moge zatem polecic  Wszystkim wizyte u Truwerow:
  dla samej lektury  i zanurzenia sie  w czystej kwintesencji  ich rzemiosla.
  Wstep wolny!

  Spelniajac gradacje hierarchii  waznosci instytucji  skupionych na uczelni,
  poszlabym teraz  do gorujacego w centralnej jej czesci rektoratu,  jednakze
  tak blisko jest kolejny Wydzial...  a szkoda pozniej wracac - tym bardziej,
  ze z Truwerstwa  do Filozofii daleko - i to nie tylko  w topografii uczelni
  - nie jest. A zatem,  drodzy Czytelnicy, pozwolcie,  oto Wydzial Filozofii.
  Zaciemniona pochylajacymi sie nad nia drzewami  alejka zaprasza do palacyku
  na spotkanie z mysla,  reprezentowana zreszta przez rzad popiersi slawnych
  myslicieli (oraz - jesli sie przyjrzycie - gusta ptasie i studenckie).

  Zawsze  wydawalo mi sie,  ze jest to najpopularniejszy Wydzial - nawet poza
  Uniwersytetem  slyszy sie,  ze jego studenci i rdzenni mieszkancy Oxenfurtu
  rozprawiaja na tematy filozoficzne w knajpach oraz w tawernach,  a przeciez
  mogliby o czyms przyjemniejszym, tematyce relaksacyjnej, prawda? Pomimo to,
  Wydzial to na pewno idealne  miejsce do umilowywania madrosci w takiej  czy
  innej formie. Interesujace witraze  sprzyjaja wielobarwnosci snutych tu tez
  i mysli, ktorych mozna wysluchac, nawet nie zapisujac sie na wyklady.

  Gdy wychodze i spaceruje dalej alejka,  to juz z daleka wita mnie sloneczny
  zegar, jeden z trzech na uczelni - tak prosty, a jednoczesnie skomplikowany
  zachwyca mnie za kazdym razem, gdy go widze. Juz nie do konca czytelne, ale
  wciaz widoczne runy nie pozostawiaja watpliwosci,  co do osob tworcow owego
  cuda. Osobiscie moglabym  siedziec tu na jednej  z rzezbionych lawek calymi
  godzinami i sledzic cien na jego cyferblacie,  lecz przeciez jestem tutaj w
  zupelnie innym celu: by odslonic przed Wami  urok tej niezwyklej oazy nauki
  i przyrody.

  Ide wiec dalej w kierunku mojego nastepnego przystanku.  Jawi mi sie przede
  mna zakatek... coz,  dosc gesto zarosniety jakimis zdziczalymi chaszczami i
  dawno nie bedacymi  obiektem zainteresowania  klombami i rabatkami. Do tego
  w powietrzu niepokojacy zapach...  wysypiska? Nieudanego eksperymentu? Ach,
  no tak! Jestem przeciez na drodze  do Wydzialu Alchemii, kolejnego na mojej
  drodze ku  wspomnieniom (w ktorych szczerze mowiac nie  bylo az tak zle jak
  w tej chwili) Musze koniecznie zobaczyc, coz takiego sie gotuje w owej dosc
  arcyciekawej (zza szkiel gnomaski przeciwgazowej) Kuchni Nauki i Madrosci.

  Gnomaski nie mam, lecz na szczescie  stezenie bogatej gamy zapachow wysokie
  nie jest. Tlace sie tu i owdzie meble,  pozzerane podlogi, powypalane brwi,
  okopcona odziez ochronna i  oparami pokolorowane  finezyjnie nieskazitelnie
  biale niegdys sciany tego elfiego  ongis palacyku dopelniaja wizerunku tego
  miejsca i  swiadcza o wyzszosci  praktycznosci nad  estetyka - kiedy jednak
  bulgoczaca probowka rozbija sie zdecydowanie zbyt blisko mnie,  nachodzi od
  razu  moja glowe chec nie  przeszkadzania wiecej uczonym glowom (wraz z ich
  wypalonymi  od  chemikaliow... brwiami)  w ich  nielatwych  i  wyzywajacych
  studiach.

  Mialam wracac do rektoratu, aby pochwalic sie  Wam jego istnieniem. Jak nie
  przystalo na centrum akademii, zostanie ono umieszczone w centrum artykulu,
  ktory czytacie, ale jezeli choc raz zajrzycie  do siedziby Truwerow, to tez
  zbyt latwo w przyszlosci omijac go nie bedziecie.

  Kiedy po drodze do niego mijam nastepny mostek,  zatrzymuje sie, zeby napic
  sie ze strumienia - lecz wszyscy wiemy,  ze to tylko pretekst do obejrzenia
  sobie najwiekszego rosarium na swiecie. Pozostali z Was, drodzy Czytelnicy,
  czesto go na pewno mijacie bez swiadomosci,  a przeciez Uniwersytet posiada
  roze niemalze, moze i doslownie, wszystkich gatunkow, ktore skladaja sie na
  zapierajacy  dech w piersi widok.  Jest co ogladac, i to nawet jezeli Wasza
  miloscia  sa maszyny  czy eksplozje - lecz nie  uprzedzajmy czekajacych nas
  na Uniwersytecie atrakcji.

  Oto jednak  palacyk rektorski jest dokladnie taki,  jakim go zapamietalam -
  smukly, bialy i z kolumnada wokol wejscia.  Juz wygasle  po swicie latarnie
  otaczaja imponujaca fontanne - ja akurat nie mam  z nia wspomnien, ktore by
  byly mile,  gdyz gnomy chetnie instalowaly wyrzutnie  sprezynowa w pokrywie
  kanalizacji - wystarczajaca, aby moc pozniej  obserwowac moj lot do wnetrza
  fontanny... nawet nie wiecie, jak sie ciesze, ze ja zamurowano,  lecz i tak
  sie boje nan stapnac.

  Tymczasem wewnatrz rektoratu, jak zwykle wysoki strop,  podkreslajacy takze
  i od wnetrza smuklosc architektury palacyku, i zyrandol bedacy niejako jego
  sercem.  Uwierzcie mi, albo jeszcze lepiej,  przyjdzcie i  przekonajcie sie
  jak pieknie wyglada z mnostwem rozszczepiajacych  swiatlo krysztalkow. Duzo
  miejsca,  a przy tym zadnych przeciagow - nawet na szerokich schodach. I te
  stare gobeliny tkane elfia reka, wciaz przypominajace o dziedzictwie, jakie
  uczelnia posiadla.

  Palacyk rektorski jest przy okazji  wielce zaszczytna siedziba nastepnego z
  odwiedzanych przeze mnie Wydzialow,  Historii Najnowszej, ulokowanego ponad
  innymi, w pomieszczeniach ostatniego pietra. Cisza tu panujaca w porownaniu
  do dotychczas odwiedzanych Wydzialow  jest wrecz nienaturalna. Nigdy tu nie
  uswiadczylam bakalarza, a studenci podobno ucza sie na calym swiecie, a ich
  material nauczania owiany jest tajemnica. Pomimo to, jest to miejsce, gdzie
  historia najnowsza jest snuta  i rodzi sie caly czas, a zatem zdaje sie byc
  zasluzenie nad reszta ogrodu nauki.  Pomimo tego, wole chyba zejsc juz stad
  i wsrod kwiatow, przyrody, motyli i komarow kontynuowac swoje zwiedzanie.

  Dla niejednego mlodego osobnika  pewna forma ozdoby samego palacyku Rektora
  jest rowniez  urzedujaca tu asystentka jego samego,  umozliwiajaca  zreszta
  wizyte w jego gabinecie - jesli nie jestescie  redaktorami badz aktywistami
  protestujacymi przeciwko  niekonserwowanym zabytkom na terenie akademii, to
  Rektor, jak mnie zreszta zapewniano, z reguly  zawsze chetnie znajduje czas
  dla interesantow i studentow.

  Poniewaz jednak, jak wspomnialam, Rektor Akademii dla mnie akurat czasu nie
  znalazl, aby odpowiedziec na moje znow-nie-az-tak-bardzo-no-moze-troszeczke
  -klopotliwe-pytania,  wiec stanelam na srodku rozleglego placyku, na ktorym
  spotykaja sie wszystkie alejki. Trzeba wybrac ktoras ze stron,  wiec - a co
  mi tam - niech bedzie poludniowy zachod i kolejny Wydzial do opisania.

  Coz, ta czesc uczelni nie rozni sie  od pozostalych okolic rektoratu - jego
  zachodnia czesc jest otoczona woda  w postaci strumykow, co "przyciaga" don
  gesta, barwna i piekna roslinnosc,  urokliwe drewniane mostki oraz bogactwo
  drobnej fauny. Nie brakuje rowniez przygodnie minietego zielarza...  moze z
  Wydzialu Zielarstwa (poznacie go nieco dalej)?  Ale nie, to jeden z mnogich
  podroznikow. Ciesze sie,  ze nie jestem samotna posrod studentow - naprawde
  sie boje sprezynowych pulapek, o ktorych bym nie wiedziala. 

  Tutaj, gdzie obecnie jestem, na  poludniowo-zachodniej alejce, znajduje sie
  druga altanka  ozdabiajaca akademie, ktora byla niegdys miejscem tak nauki,
  jak i tez schadzek (nierzadko naukowych),  a ktora obecnie... no tak, znowu
  zgadliscie - nadaje sie do remontu...

  Zdewastowana i mocno zdekompletowana rzezba,  ktora widze przed soba, kiedy
  ide w pozostala,  poludniowa strone  jest zdecydowanie  jedna z najbardziej
  poszkodowanych przez czas i domoroslych  amatorow anatomii - ale ta stara w
  porownaniu do innych tutaj rzezba  stanowi wizytowke jednego z najmlodszych
  Wydzialow, Biologii i Srodowiska Naturalnego.

  Idea Wydzialu jest calkiem szczytna - jej celem jest  ochrona przyrody oraz
  zapobieganie postepujacemu zanieczyszczaniu miast,  w domysle ludzkich. Ten
  Wydzial jest zrodlem  ciagle jeszcze zywej  opowiesci o akademikach, ktorzy
  podjeli  sie  zagospodarowania  odpadkow,  skladajac  je  niejako  w formie
  czegos, co nie sposob nie nazwac gigantycznym kompostem i skladnica nawozu.
  Jak skonczyly sie te proby?  A, to juz trzeba przyjsc i posluchac opowiesci
  - zapraszam! Wydzial Biologii i Srodowiska Naturalnego.

  Idac dalej, docieram w koncu  do kamiennych mis i donic, niewielka fontanna
  bardzo udanie tutaj sie komponuje z  rozmieszczonymi dookola interesujacymi
  gatunkami roslin. Jestem na skrzyzowaniu,  przy bramie poludniowej, a zatem
  trzeba mi isc dalej na wschod - czeka mnie tutaj nastepny z Wydzialow,  tym
  razem Historii Naturalnej.  To uroczy elfi palacyk wsrod topoli, na ktorego
  tylach znajduje sie prawdziwy zwierzyniec z interesujaca kolekcja zwierzat,
  ktorymi opiekuja sie dozorcy. Kiedy  widze prawdziwe arcydzielo w ksztalcie
  lawki  i malowniczosc okolicy tego  miejsca,  to ciesze sie  na sama mysl o
  dalszym zwiedzaniu tej czesci uczelni,  a mojego zadowolenia nie maci nawet
  mlody student,  ktory straszy mnie wychodzac z krzakow pod murem - byc moze
  jeden z tych, ktorzy szukaja w nich wiosny...

  W tej czesci uczelni od razu rzucaja sie  w oczy lawki z kamiennymi gryfami
  przypominajacymi jako zywo interesujace gatunki fauny,  a to juz zapowiadac
  moze przechodniowi,  co czeka go w budynku obok (tak naprawde to gryfow tam
  nie ma,  lecz rzezby sa bardzo ladne) - co najwyzej nie dotyczy  to jedynie
  ewentualnego istnienia na Wydziale  pierwszego rektora oxenfurckiego,  lecz
  jego popiersie rowniez znajduje sie przed gmachem.

  Z Wydzialem tym i z Uniwersytetem ogolnie kojarzy mi sie wlasna historia -
  dostalam  kiedys szczura labolatoryjnego, ktorego moglam sobie oswoic jako
  wlasnego towarzysza. Ale, jak kazdy gnom wie, trzeba miec wazny certyfikat
  a azeby go uzyskac praktykowalam zajmowanie sie swoim szczurem na wilkach,
  tygrysach i im  niepodobnych  drapieznikach - innymi slowy Wydzial ten bez
  watpienia zapamietam jako  niezwykle szeroko  pojmujacy potrzebe wiedzy na
  temat zwierzat i opieki nad nimi.

  Niestety dzisiaj nie mam  wystarczajaco mocnych  nerwow,  azeby pisac w ich
  towarzystwie - wspomnienie pracy  z az tak zywiolowymi  przyborami do nauki
  wciaz wraca jako zywe - dostawanie dreszczy  na widok drapieznika wiekszego
  od siebie nieco sie rozni  od dreszczy na widok wynalazkow  badz tez nowego
  wydania Periodicusa. Z tego wszystkiego sama potknelam sie nieszczesliwie o
  drzwi od klatki orangutana i nic wiecej  stad juz na pewno nie napisze - bo
  w biegu po prostu nie potrafie. Mam nadzieje, ze orangutan nie ucieknie...

  Pojde juz lepiej dalej - bzy i jasmin  bardzo skutecznie wplywaja na spokoj
  ducha,  a Wydzial Medycyny i Zielarstwa oraz jego  bogaty wachlarz zapachow
  tej dziedziny unoszacy sie w powietrzu przywodzi mi na mysl zarowno apteke,
  jak i - byc moze wbrew intencjom bakalarzy - gorzelnie.  Jest to w zasadzie
  takze zapach kariery  niejednego mlodego zielarza,  ktory  jednak przeplata
  sie z wonia zawodu i medykow,  ktorzy w tak barwnym miejscu rozgryzaja - na
  szczescie nie doslownie - niuanse dzialania  i funkcjonowania  wszystkiego,
  co w nas siedzi - a wiec naszych organizmow.

  Mam jedynie do Was jeden apel - nie wchodzcie tam na zaplecze,  dobrze? Mam
  nadzieje,  ze tak. Niektore zakatki Uniwersytetu sa zdecydowanie  miejscami
  dla osob o mocnych nerwach,  a moja wycieczka przez to  zaczyna sie zbytnio
  robic meczaca.

  Na skrzyzowaniu zwirowych alejek  drugi ze slonecznych zegarow uczelni wita
  mnie  niczym dobry znajomy.  Znajdujacy sie nieopodal staw (jednak pozostal
  i nie osuszono go) dodatkowo  ubogaca tutejsza  flore o tataraki, szuwary i
  plazy  roznych gatunkow, cykady oraz swierszcze.  Niesamowite, prawda? No i
  stad juz niedaleko na  Wydzial Nauk Wyzwolonych. Ciekawe, czy pamietaja tam
  astronomiczne wyklady jednego z naszych dawnych redaktorow?

  Czy pamietaja, nie wiem, lecz za to sama sobie przypominam,  ze Wydzial ten
  przyjal sobie za cel  szeroko pojete badanie  otaczajacego nas  swiata - od
  pietrzacych sie tu i owdzie probek roznych skal poczawszy,  skonczywszy zas
  na... gwiazdach.  Sluzy do tego prawdziwa perelka zbudowana i umieszczona w
  tutejszym  obserwatorium,  czyli  teleskop. Zdecydowanie polecam go kazdemu
  entuzjascie, w tym i takiemu,  ktory jeszcze nie wie,  ze nim jest. No tak,
  czyli kazdemu. Wydzial Nauk Wyzwolonych.

  Jakos niechetnie opuszczam ten Wydzial,  a robie to tylko dlatego, bo wiem,
  ze idac pare krokow zwirowa alejka,  na samo wspomnienie tego co mnie czeka
  wezme gleboki wdech i... no nie!  Znowu dym? Czy na Wydziale Techniki wciaz
  pracuja nad spalarnia,  czy tez nie potrafia zrobic porzadnie czegos innego
  - z drugiej strony,  wiadomo, eksperymenty miewaja rozne oblicza, nie mniej
  pozolkla lub zszarzala roslinnosc niemo  swiadczy o niejakiej  wiernosci do
  wywolywania pozarow...  Ciekawa jestem czy i tym razem. Swoja droga, ze tez
  przyroda nie sprzyja Wydzialom typowo technicznym... 

  Jak sie okazalo, nie jest tak zle z pozarami,  a Wydzial Techniki, jak i za
  kazdym razem,  napawa mnie o tyle satysfakcja, ze w tym jednym - o zgrozo -
  zgrabnym budynku zebrano niemal wszystko,  co jest potrzebne do wyposazenia
  niejednego tartaku,  huty, kuzni czy  odlewni. Dziw  bierze,  ze dym i smog
  dokuczaja niemal wylacznie w bezposrednim  sasiedztwie Wydzialu. Moze takze
  lepiej, ze ci od  Srodowiska Naturalnego  rezyduja w  przeciwleglym zakatku
  akademii. W  kazdym  razie  prosze sie  nie bac,  lecz przybywac,  zwiedzac
  i podziwiac ludzka mysl techniczna. Wydzial Techniki, ludzkiej bo ludzkiej,
  jednakze z osiagnieciami. Pokaslujac i lzawiac od dymu, ciesze sie po cichu,
  ze pomimo sympatii do Truwerow, zostawilam w moim gnomim sumieniu najlepsze
  na koniec...

  Czy  czegos moze brakowac akademii,  pelnej ogrodow, strumyczkow, kwiatow i
  fauny? Mysle, ze - przynajmniej pod  wzgledem przyrodniczym  - juz niczego,
  gdy sie odwiedzi ostatni juz  przystanek na mojej drodze,  Park Myslicieli.
  Jest to miejsce oczywiscie stare jak i reszta uczelni, i musze przyznac, ze
  zarowno sam park, jak i uczelnia zdecydowanie  odcisnely wzajemnie na sobie
  swoje pietna. Przede wszystkim,  coz, w dotkliwych brakach kadrowych posrod
  ogrodnikow i ogolnie obslugi dbajacej o nie.

  W Parku jednak mi osobiscie  podoba sie jego uklad, pozwalajacy na swobodny
  wybor drogi posrod  zwirowych alejek,  jednakze spacerujacy niemal na pewno 
  znajdzie sie w  kazdym miejscu i  szczerze mowiac,  to nie sposob zadnego z
  nich  przegapic - a przeciez park maly nie jest.  Wydaje sie zatem, ze jest
  to doskonale  miejsce dla zamyslonych Myslicieli,  ktorzy zreszta udzielili
  temu miejscu nazwy.

  Park ten jest polozony w interesujacym miejscu,  jest on oparty na wzgorzu,
  ktore narzuca nie tylko uformowanie  terenu,  naslonecznienie  i zacienione
  czesci alejek - wewnatrz wzgorza,  na polnocnym krancu bije zrodelko, ktore
  tak bardzo  wplywa na wizerunek akademii -  wlasnie tu bowiem znajduja swoj
  poczatek  te wszystkie strumienie,  staw i woda tryskajaca z  wodotryskow i
  fontann, ktore mozemy napotkac w centrum nieopodal bram.

  Odwieczny, prawdziwy rzec mozna,  Mysliciel, podkreslajacy uroki tego parku
  siedzi  sobie  na kamieniu  we  wschodniej  jego  czesci,  dzielac  wraz ze
  mna przygnebienie wywolane koncem  mojej wycieczki.  Kamienna rzezba, ktora
  go przedstawia  jest nie  tylko dobrze zachowana, lecz i calkiem ladnie sie
  komponuje z caloscia otoczenia.

  Moj zadumany  spacer po Parku  trwa - moze i nie ma zbyt  wiele wspolnego z
  zaduma,  lecz trzymanie nosa przy zapisywanej wlasnie relacji w notesie tez
  chyba sie liczy!  Mam sposobnosc minac po drodze  dwie elfie panie siedzace
  na lawce zanim przejde do konca sciezki. A potem...

  Chyba bez  cienia watpliwosci najwieksza  ongis atrakcja Parku skrywa sie w
  jego centrum.  Czy ktos jeszcze pamieta stara muszle koncertowa - drewniana
  zadaszona i pamietajaca czasy poczatkow kariery bardow,  kameralnych sztuk,
  koncertow scene?  Dzis zarosnieta trawa i otoczona lawkami, ktore - kto wie
  - byc moze niepredko znow zaswiadcza o swietnosci i gwarze tego miejsca.

  Kaprysem i zrzadzeniem losu  (no moze i po czesci takze moim) wlasnie tutaj
  koncze moja krotka podroz po Uniwersytecie,  na scenie teatralnej, tu gdzie
  niejeden Truwer wystepowal.  Moze i niejeden wystapi? Wiosenny swit zmienia
  sie juz w  ciepla poludniowa pore,  zapowiadajac nastepny  dzien odradzania
  sie przyrody,  a ja nie omieszkuje wyrazic nadziei, ze i Uniwersytetu.

  Czy poznaliscie  Uniwersytet Oxenfurcki od nowej strony?  Moze znaliscie te
  zakatki juz wczesniej,  bedac  wprawnymi obserwatorami  i moze  milosnikami
  tej niezwyklej uczelni?  Moze przyznacie,  ze wiele w tym spowszednialym na
  co dzien miejscu Wam umknelo?  Czy przybedziecie do Oxenfurtu, azeby raczej
  nie polegac na slowie pisanym,  lecz na wlasne oczy przekonac sie - gdyz to
  wszystko  na pewno trzeba zobaczyc - ilez piekna  i uroku kryje serce tegoz
  miasta?

  Ja osobiscie jestem  zachwycona otoczeniem,  w ktorym  rodza sie dla swiata
  dziela Truwerow.  Konczac, nie moge  nie zyczyc, aby Uniwersytet Oxenfurcki
  odzyl i raz jeszcze odetchnal  swoja swietnoscia - dzieki Wam. Bo jak mawia
  najbardziej rozpoznawalny bard  z Oxenfurtu "Doprawdy Oxenfurt jest pieknym
  miastem. Ale zeby je poznac  trzeba tu bywac czesciej niz zwykli podroznicy
  - to miasto ukrytych rozkoszy cielesnych i duchowych."

  Czego - a co mi tam - Wam zycze.
 
  PS. Aha,  nie siadajcie na lawkach przy Wydziale Alchemii, przynajmniej nie
  od zawietrznej strony!


                                  na prosbe studentow-truwerow
                            i dla wszystkich studentow oxenfurckich


.  ,_,                          zwiedzala, wspominala i spisywala        ,_,  .
. (o,o)                             Inz. Red. Tuna Loon - Naai.         (o,o) .
|./)_)                                                                   (_(\.|
|  " "                                                                   " "  |
o-----------------------------------------------------------------------------o