Wywiad z Marmitte, Stan Srodkow Lokomocji
o-----------------------------------------------------------------------------o | Data wydania: dwudziesty szosty dzien pory Velen | | | | | | /)_(\ | | ______( 0 0 )______ | | /_/_/_/\` ' `/\_\_\_\ | | )'_'( | | ____.""_"".____ | | P E R I O D I C U S | | | . . . . To juz piaty - mozna by rzec - jubileuszowy numer Periodicusa. Jak dotad ukazywal sie on mniej wiecej regularnie, mimo roznych zamieszan, okresow urlopowych czy zmian na stanowisku Redaktora Generalnego. Sklad Redakcji bez zmian - dwoch inzynierow, jeden innostwor. note ku pamieci zlozyl Hiir, Redaktor Naczelny Periodicusa W tym numerze: * Wywiad z Marmitte....................................strona 1 * Stan srodkow lokomocji...............................strona 2 * Pierwszy wschod slonca...............................strona 3 * Kosmetyki i kadzidla cz. III.........................strona 4 . . . . | | | | o-----------------------------------------------------------------------------o > przeczytaj strone 1 Zatytulowano: Wywiad z Marmitte Periodicus: Czy opowie Pani o powodach zalozenia Kurtyzan Imperialnych? Marmitte: Moze zaczne od powodu dla ktorego ja zostalam Kurtyzana. Od dziecka wychowalam sie w Nuln i kazdy kto sie tam wychowal zdaje sobie sprawe z tego ile sierot wloczy sie po miescie nie majac co jesc. Bylam kiedys jednym z takich dzieci. Nie chcialam zawsze zyc w biedzie, chcialam zdobyc wielka wiedze i wyksztalcenie, chcialam byc dama. W tamtych dniach moje marzenia wydawaly sie nie do spelnienia, a jednak dzis patrzac na siebie moge byc dumna z tego do czego doszlam. Bycie Kurtyzana bylo moim powolaniem od zawsze. Teraz to wiem. Widac iz nie tylko ja mialam takie marzenia. Dla wielu dziewczat jest to jedyna szansa na uczciwe zycie i zdobycie dobrego wyksztalcenia. Widzac jakim sie ciesze szacunkiem same zglaszaja sie proszac o nauki. Zmusilo mnie to do spisania zasad. Periodicus: Co zawieraja owe zasady? Marmitte: Po pierwsze Kurtyzany nie moga byc agresywne, walczyc ani chodzic uzbrojone. Musza sie wciaz uczyc. Kurtyzana musi byc dama, znac zasady dobrego wychowania, unikac wulgarnosci w swym zachowaniu. Nie wolno jej Kochac a tym bardziej wstapic w zwiazek malzenski Periodicus: Wspomniala Pani o wyksztalceniu kurtyzan... Marmitte: Solidne wyksztalcenie jest podstawowa rzecza jakiej wymagam od dziewczyn. Kurtyzana musi znac sie na wszystkim. Przede wszystkim beda to jezyki obce, poezja, sztuka konwersacji, ale zdziwilbys sie wiedzac jak dziwne rzeczy przydawaly mi sie w pracy... Periodicus: Czym ponadto kieruje sie Pani przy rozpatrywaniu prosb o przyjecie do Kurtyzan Imperialnych? Marmitte: Pytam je o motywacje jaka nimi kieruje. Niechetnie przyjmuje dziewczyny ktore sklonil do tego brak pieniedzy a nie zamilowanie do zawodu. Kurtyzana ktora zmusza sie do swej pracy nie bedzie nigdy dobra kurtyzana. Przewaznie pisza to co chce uslyszec... Ze lubia to robic i zawsze chcialy zostac kurtyzanami. Ze mnie podziwiaja. Sztuka jest przejrzec czyje slowa sa prawdziwe. Zwracam tez uwage na wyglad. Nie chodzi o to ze kurtyzana powinna byc piekna. Chodzi o to ze powinna byc charakterystyczna. Powinna rzucac sie w oczy juz od pierwszego spotkania i zapadac w pamiec. Czasem prosze je by zmienily imie. Imie powinno byc latwe do zapamietania. Wiem na swoim przykladzie ze trudne do zapamietania imie to utrapienie. Periodicus: Czy wsrod kandydatek sa tylko mlode dziewczyny, czy zdarzaja sie tez starsze? Marmitte: Nigdy nie zglosila sie do nas pani w sile wieku albo chociaz dojrzala kobieta. Lecz mysle ze mogla bym ja przyjac jesli miala by dar do zawodu. Sama nie jestem juz mloda... Zdarzaja sie natomiast bardzo mlode panie. Czasem sa zbyt mlode i jestem zmuszona odmowic im przyjecia Kiedys zglosila sie dziewczyna bedaca jeszcze dziewica... Periodicus: Jak wyglada szkolenie nowej kandydatki? Marmitte: To tajemnica zawodowa. Moge jednak powiedziec, ze raczej ucze je tego jak stac sie wyjatkowa. Periodicus: Czy ograniczacie jakos obszar swojego dzialania? Nazwa "Kurtyzany Imperialne" sugerowalaby to... Marmitte: Nazwa jest jedynie nazwa. Faktycznie nasz zamtuz ma stanac w Nuln. Do tego czasu kazda z moich dziewczyn pracuje gdzie chce. Na poczatku postanowilysmy opuscic Novigrad, gdyz powstalo w nim stowarzyszenie psujace nasza dobra slawe. Lecz nasza "Konkurencja" nie wykorzystuje mozliwosci jakie dala im lokalizacja w Novigradzie. Periodicus: Wlasnie - nowy zamtuz... opowie Pani cos o nim? Marmitte: Zamtuz... Tylko Sigmar wie zapewne kiedy zostanie ukonczony, lecz kiedy to sie stanie... Gwarantuje ze bedzie to najbardziej wyjatkowe miejsce tego swiata. Znajdzie sie tam cos dla mezczyzn o najrozniejszych upodobaniach, a w dalszych planach mamy tez sale do urzadzania wieczorow kawalerskich. Nie chcialabym zawczasu zdradzac tajemnicy wiec nie powiem nic wiecej... Periodicus: Zapytam o konkurencje... Marmitte: (Zdziwienie) Jaka konkurencje? (Szczery usmiech) My jestesmy bezkonkurencyjne. Chodzi ci o dziewczyny z Novigradu? Powiem szczerze ze nic o nich nie wiem. Pracuje w Novigradzie od lat i nigdy nie widzialam zadnej w pracy. Periodicus: Czy Czlonkini NSR moglaby stac sie jedna z Kurtyzan Imperialnych? Marmitte: Nie ma takiej mozliwosci. Powod jest taki, ze naleza tam niemal same mezatki, a reszta nie wie jak zaczac... Same objasnily mnie ze przyjmuja "co laska". Nie jest to dla nas zadna konkurencja. Jedyne co mnie martwi to wiesci o nie dostatecznej dezynfekcji ich lokalu. Czego jak czego ale chorob wenerycznych szczerze sie boje i choc mam liczne amulety chroniace od tego, chodze regularnie do medyka by kontrolowac swe zdrowie. Periodicus: Teoretycznie - gdyby ktoras z dziewczyn z Novigradu zglosila sie do Pani, i faktycznie nadawala do zawodu - przyjelaby ja Pani? Marmitte: Nie. Nie chcialabym narazic naszych klientow na zarazenie wstydliwa choroba. Jesli ktoras bylaby naprawde dobra, musialaby najpierw porzucic ich stowarzyszenie i solidnie sie przebadac. Jesli moj medyk uznalby ze jest zdrowa, zastanowilabym sie nad tym raz jeszcze. Mozliwe ze bym ja przyjela. Dobre kurtyzany nie trafija sie czesto, na 100 kandydatek nadaje sie moze piec albo mniej. Periodicus: Czy zdradzi Pani Czytelnikom jakies szczegolne wydarzenia - cos co utkwilo w pamieci - dotyczace Pani pracy? Marmitte: Mam kilka takich ciekawych opowiesci. Opowiem o kilku zleceniach jakie dostalam. Pewien elf zaplacil 300 zlotych monet za trzy lekcje sztuki milosnej. Chcial zebym mu objasnila jak moze urozmaicic swe pozycie z pewna elfka. Nie mial pomyslow na ciekawy seks a jego dama wydawala sie znuzona. Oczywiscie chcial by mu to wylumaczyc bez dotykania... Musze tu dodac ze odniosl u owej damy nie spotykany sukces... Kiedys pewna mloda dama zglosila sie do mnie oferujac 100 zlotych za lekcje - bym udzielila jej nauk przedmalzenskich, gdyz przerazalo ja, ze jej przyszly maz. ktory bywal u moich dziewczyn, moze nie byc zadowolony z jej marnego doswiadczenia. Nie zawodl sie z tego co slyszalam. Podobno zona powinna byc w towarzystwie skromna dama a w lozku wprawna kurtyzana i w tym wypadku udalo sie osiagnac ten efekt... Zdarzylo sie tez swego czasu ze przyszedl do mnie pewien ogr i zaplacil 5 mithryli za to bym odrzucila kandydature pewnej elfki na jedna z mych dziewczyn. Zrobilam to. Nie jest dobrze dla kurtyzany wzbudzac w kims taka obsesyjna zazdrosc... Kiedys zaczepilam na rynku pewnego bardzo starego juz elfa. Zaproponowalam mu wspolna noc na co on wyznal iz nie jest juz w stanie korzystac z takich uslug. Znalezlismy pewien kompromis... Zorganizowalam maly wieczor poetycki w lazni. On wraz ze swym towarzyszem wylegiwali sie w balii pelnej cieplej wody gdy ja calkiem nago stalam wsrod klebow pary recytujac wiersze o milosci. Obydwaj byli pod wielkim wrazeniem zarowno mego talentu jak i wdziekow. Opowiadam to by przelamac mit jakoby stary mezczyzna ktory nie zdolny jest juz do milosci cielesnej nie mogl skorzystac z uslug kurtyzany. Periodicus: Co uwaza Pani za swoj najwiekszy sukces? A najwieksza porazke? Marmitte: Najwiekszym moim sukcesem bylo to ze udalo mi sie przebic. Zyskac slawe i szacunek. Nie jest late w tym swiecie. Porazka... Nie wiem czy bylo cos co uwazam za porazke. Popelnilam kilka bledow, ale nie nazwalaym tego porazkami... Periodicus: Pani ulubiona przekaska i napitek? Marmitte: Najbardziej smakuja mi homary w Nuln. Napitek to slodki szampan z Oxen, choc i orzechowka niesie z soba wiele dobrych wspomnien... (Figlarny usmiech) Periodicus: Pani zyciowa maksyma? Marmitte: Nic nie przychodzi w zyciu samo, lecz wszystko mozna osiagnac jesli bardzo sie tego pragnie. > przeczytaj strone 2 Zatytulowano: Stan srodkow lokomocji Witam wszystkich Czytelnikow! Na wstepie chcialbym nadmienic, iz artykul ten powstawal w nie lada pospiechu, wiec prosze wybaczyc mi jego skromna wielkosc. Otoz jak wiadomo nie od dzis, gdy korzystamy obojetnie z jakiego srodka lokomocji - bardzo czesto narzekamy. Rzeklbym nawet ze robimy to prawie zawsze! A to powoz jedzie za wolno, a to na statku mozna sie przeziebic, o terkoczacym dylizansie nie wspominajac. Otoz postanowilem najpierw skupic sie na transporcie wodnym, poniewaz stanowi on niejako jeden z glownych srodkow lokomocji uzywanych na co dzien przez niezliczone setki istot inteligentnych lub nie calkiem inteligentnych. Tak zwane popularnie "statki" kursuja laczac najwieksze krainy tegoz swiata nie baczac na zla pogode czy inne niesprzyjajace okolicznosci. Postanowilem przeprowadzic skromna ankiete (ale zawsze ankiete!) na temat transportu wodnego przez losowo wybranych przedstawicieli roznych ras. Otoz przebadanych zostalo: 6 Elfow (slownie - Szesc) , 2 Ludzi (slownie - Dwoch), 1 niestety tylko Gnom (slownie - Jeden), 1 Krasnolud (slownie - Jeden) oraz 1 Halfling (slownie - Jeden). Postawiono im trzy skromne pytania. Po pierwsze: Jak oceniasz transport wodny w kategorii ogolnej w skali 1-10. (1-bleeeeee 10-suuuuuper) Po drugie: Jak oceniasz koszt tegoz transportu w wyzej wspomnianej skali. Po trzecie: Co bys zmienil, dodal (lub inne takie tam) w transporcie wodnym. Oto wyniki pierwszego pytania: Cztery osobniki ocenily transport na - 7. Dwa osobniki ocenily transport na - 6. Dwa osobniki ocenily transport na - 5. Dwa osobniki ocenily transport na - 4. Jeden osobnik ocenil transport na - 3. Srednia odpowiedzi - 5,36. Odpowiedzi na drugie pytanie wypadly nastepujaco: Jedna osoba ocenila koszty na - 7. Jedna osoba ocenila koszty na - 5. Trzy osoby ocenily koszty na - 3. Reszta krzyczala tylko "Zmniejszyc ceny!" Na trzecie pytanie padaly zas przerozne odpowiedzi. Oto niektore z nich: "Powinno byc za darmo" "Transport za drogi" "Transport za wolny" "Zroznicowac ceny polaczen" "Do dupy" "Zamontowac fontanny na statkach" "Na statkach powinny byc wedki" "Zolnierze dla statkach dla ochrony - 2 lub 3" "Jest dobrze" "Szybsze kursy" "Dodatkowe statki na lini Novigrad - Kaedwen i Novigrad - Nuln" Szczerze dziekuje wszystkim uczestnikom ankiety. Moja uwage zwrocil stan jednostek plywajacych. Jako stazysta SGW powiem, ze jest on przerazajacy. Nie chce wywolywac paniko ale niektore statki (nie zdradze ktore! ha!) sa dziurawe!. W wiekszosci przypadkow nalezaloby przeprowadzic gruntowny remont pod okiem doswiadczonych Inzynierow. Statki posiadaja zredukowane zalogi ktore nierzadko zatrudniane sa w podejrzanych lokalach. Chyba nie chcemy, by wsrod obslugi pasazerow pracowali zlodziejaszkowie i mordercy! Poza tym, rzecza karygodna na statkach jest brak ochrony. Wsiadajac na statek, czesto nie wiemy czy nie zaatakuje nas jakis szalony osobnik. Tym optymistycznym akcentem koncze artykulik, i mam nadzieje ze przypadl Czytelnikom do gustu. Juz wkrotce opublikuje stan transportu ziemnego! Stazysta Branuf Naai SGW > przeczytaj strone 3 Zatytulowano: Pierwszy wschod slonca Gdy czern swa czarnosc stracila w szarosc sie przemieniajac Gdy lasy pierwszym oddechem pierwsza wzruszyly galaz Gdy kamien zadrzal w posadach bo spostrzegl, ze istnieje Trawa bezglosnie szepnela czujac, ze wiatr przez nia wieje Na wschodzie cos sie zmienilo poznaly to wszystkie istoty Ziemia gleboko mruknela z obawy i z ochoty I zaraz nad horyzontem nieznany kolor zablysnal Wszystkie wstrzymaly dech rzeczy widzac jutrzenke czysta Nagle piosenka radosna w niebo uderzyl skowronek Czyli on wczesniej juz istnial? czy pierwszy stworzyl go dzionek? Czy jego piora z nocnych przeddziennych splecione cieni? Czy mu glos nadal poranek co ziemi oblicze zmienil? Zamarly drzewa w bezruchu slyszac skowroncza zuchwalosc A slonce wlasnie wzeszle jeno sie rozesmialo Musnelo pierwszego ptaszka usmiechem swym pieszczotliwym I dalej swoim blaskiem kolejne tworzylo dziwy Tak oto pierwszy wschod slonca zajasnial nad krainami A dzialo sie to w tych ziemiach Pradawnymi czasami. Tiliena Nyelle > przeczytaj strone 4 Zatytulowano: Kosmetyki i kadzidla cz. III Prawie kazda mloda panienka ma zaskorne usposobienie do pryszczkow na twarzy. Zeby sie ich pozbyc, trzeba co trzy miesiace brac kilka dni na sciagnienie, ale zawsze cos chlodzace, a niezapalajacego, np.: soli glauberskiyj lyzke stolowa lub poltory na noc wziac rozpuszczona w szklance wody, a druga natychmiast zapic. To przez 3 lub 4 dni ponawiac nalezy. Albo, co jeszcze lepiyj, wypic 4 lub 6 butelek wody gorzkiyj ("biter wasser"), co dzien po jednyj uzywajac, wedlug informacyi, od doktora lub z apteki danyj. Apertury na obu ramionach, albo masc Buchnera noszone, sciagaja rowniez ostrosc z twarzy; ale to sie tylko w ostatecznym razie robi, gdyz chlodzenie krwi i czyszczenie zoladka przez wody mineralne, ten sam skutek wywieraja z mniejsza daleko przykroscia i bolem. Niektorzy nawet tez, dla odciagniecia przyszczow i ostrosci z twarzy, nacieraja mocno miedzy lopatkami czyrwonym suknem; plecy cale okrywaja sie wysypka i pryszcami, ale z twarzy one powoli schodzic beda. Arwenka